III kroki: akceptacja, rozwój i cele!

Uśmiecham się od rana!

Ostatnio kilka dni spędziłam w w poszukiwaniu inspiracji – tym razem w Londynie – bo głowa pełna pomysłów! 🙂
Nie zatrzymujmy się w miejscu, nie spoczywajmy na laurach… rozwijamy się i pracujemy nad sobą przez całe życie.

Wspaniale jest słyszeć, że podobał Wam się mój trening, miło mi kiedy dowiaduję się, że smakują Wam moje przepisy z książki czy z  bloga. Cieszę się kiedy piszecie, że moja dieta odmienia Wam życie.

Cieszą mnie Wasze opinie, bardzo je doceniam bo to one dodają mi skrzydeł. Wtedy czuję że to co robię ma sens.
Sama zawsze staram się szukać pozytywnych cech i zachowań u innych osób, tych prawdziwych bo nieszczere komplementy moim zdaniem nikomu nie służą.

Akceptuj i szukaj uznania dla siebie i innych 🙂

Jaka była Twoja pierwsza myśl kiedy dziś rano w łazience spojrzałeś w lustro?

Pomyślałeś, że ładnie wyglądasz, masz zdrową  i jędrną skórę, jesteś wypoczęty i możesz zacząć nowy dzień?

Uśmiechasz się do swojego odbicia?

Traktujesz siebie odpowiednio dobrze i z szacunkiem?

Nie?! A to dlaczego?!

Naprawdę masz powody, by być tak surowym wobec siebie? Za dużo w biodrach? Wystający brzuszek? A może idziesz do pracy, która nie daje Ci satysfakcji?
Ok. rozumiem, ale….teraz czas wziąć sprawy w swoje ręce!
Po pierwsze super, że potrafisz zdefiniować powód swojego niezadowolenia. To pierwszy krok, a każdy następny coraz bardziej zbliży Cię do celu!

Jeśli jest “coś”, co nie pozwala Ci być szczęśliwym to zmień to! Uświadomienie sobie źródła frustracji, a następnie akceptacja obecnej sytuacji da Ci znacznie więcej energii i motywacji, niż narzekanie.
Łatwo powiedzieć? Równie łatwo zrobić!

  • I krok – AKCEPTACJA! Akceptuj osobę dla której chcesz jak najlepiej i życzysz jej szczęścia? Pamiętaj, że nie znaczy to, że składasz broń i wywieszasz białą flagę. Wręcz przeciwnie! Da Ci to motywację, zapał do działania i podejmowania walki o to, co dla Ciebie powinno być najważniejsze, czyli TY i TWOJE szczęście! Akceptacja jest punktem wyjścia, etapem startowym na drodze do tego, co chcesz osiągnąć.
  • II krok – ROZWÓJ! Stawiaj sobie ambitne cele i stale wymagaj od siebie bycia lepszym, niż rok i miesiąc temu, a nawet wczoraj. Nie zapominaj o tym, że centymetr mniej w biodrach, zgubienie kilograma lub pochwała od szefa to Twój sukces, ale to jeszcze nie koniec. Jeśli chcesz się cieszyć zgrabną sylwetką to każdego dnia musisz walczyć z takimi pokusami jak słodki cukierek lub chęć odpuszczania treningu. Marzy Ci się ciekawsza praca, to poszerzaj umiejętności, zdobywaj kwalifikacje i ucz się. Nigdy nie osiadaj na laurach! Te wszystkie ciepłe słowa, komlementy i pochwały mogły by być dla mnie doskonałą wymówką, żeby się zatrzymać, ale świadomość, że komuś pomagam i jestem doceniana nakręca mnie do działania. To dzięki Tobie poszukuję nowych rozwiązań, pogłębiam wiedzę i umiejętności. Czasami myślę, że to Ty jesteś dla mnie jeszcze większą inspiracją, niż ja dla Ciebie 🙂
  • Krok III –  USTAL nowe cele!

Zastanów się czego w sobie nie lubisz  i co musisz zrobić, żeby to zmienić? Co i jak może Ci w tym pomóc i ile czasu potrzebujesz na zmianę? Zrób szczegółowy, ambitny, ale realny plan i trzymaj się go. SATYSFAKCJA GWARANTOWANA!

dsc_0911

Komentarze 21 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Aniu, nie wiem czy to się wzajemnie nie wyklucza. Z jednej strony nie bac sie isc do przodu, rozwijac sie a z drugiej akceptowac. Moj mąż jest egoistyczny a do tego wybuchowy, chcąc isc do przodu powinnam go zostawic i zyc sama, bowiem jest wampirem energetycznym, a z dygiej strony akceptowac go….

Ja naprzyklad mam dość spora nadwagę Aneczko i nie umiem jej zakceptowac

Ja się ciesze, że są ludzie, którym w życiu wychodzi, są atrakcyjni, maja pieniądze, są zdrowi… a do tego przekazują swoją dobrą energię innym. Nie rozumiem komentarzy zazdrosnych ludzi, którzy uwazają, że sukces przychodzi sam. Wierzę, że pani Ania, cięzko pracuje na to, a jesli ma w życiu luksus, to na pewno nie spłynęło jej to z nieba. w ogólę wierzę, że każdy kto odnosi jakiś sukces musi sobie na niego zapracować. Sama wiem, jak cięzko mi podejmować małe codzienne decyzje, np żeby się nie obżerać, lub chociaż troche poćwiczyc. wiem ile to kosztuje, prowadzenie swojego życia na coraz lepszym i wyższym poziomie, rezygnowanie z rzeczy i ludzi, którzy sprowadzają nas na dno. A ludzie zawistni niestety tylko odpychają od siebie dobre rzeczy, wysyłając z siebie taką negatywną energię. pozdrawiam p. Anię i podziwiam za silny charakter. niełatwo być ciągle wystawianym na opinie.

Ja nie rozumiem tych glupich komentarzy odnosnie sztabu ludzi, niepracowania,dostawania wszystkiego na tacy, tudziez nozek wysunietych……. a idz babo jedna z druga na trening od najmlodszych lat, nie zryj salcesonu, paczkow i innej chabaniny a moze i ty znajdziesz przystojnego fajnego sportowca z ktorym bedziesz sie systematycznie rozwijac sportowo i duchowo i odniesiesz sukces sportowy jak i finansowy!!! Pod koniec kariery znajdz sposob na siebie co zrobila skutecznie, efektywnie i efektownie Pani Ania, Szacunek Pani Aniu od kobiety, ktora trenuje od 6 go roku zycia i walczy z pokusamy tego swiata kazdego dnia i niech sobie pisza o tym, ze latwo i przyjemnie a dlaczego nie ? wlasnie teraz po tych latach ciezkich treningow i nauki……pozdrawiam

Milo sie czyta ze inspiruje Pani tyle kobiet i prosze dalej tak robic..dla mnie BOMBA. Prosze sie nie dziwic Krolowej Bonie za hejt bo pewnie jak jej imienniczka spadla z konia i wiadomo…cos tam sie rozlaczylo.
(krolowej zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia…)
Pozdrawiam

Aniu, dziękuję za uśmiech i dawkę energii dzisiejszego wieczoru przed ciężkim tygodniem, DZIĘKUJĘ!!!!!!!

Ale nakręcacie Anke , cały sztab ludzi pracuje a ona potem przepisuje i cyk fotka z nogą uniesioną .
Chętnie bym ją zobaczyła w programie w którym opowiada o tym wszystkim czym sie zajmuje ale tak ,,z głowy” a nie z kartki . Byłyby jaja jak z Petru

hehe rozbawiają mnie tego typu komentarze i mam jeszcze większa satysfakcję ze swojej pracy… bo nic nikomu nie muszę udowadniać 🙂
Sobota wieczór… a ja pracuję. Ania Lewandowska też ciężko pracuj, bez sztabu ludzi 🙂
Pozdrawiam ciepło!

No właśnie sama sobie napisałaś – Ania Lewandowska ciężko pracuj bez sztabu ludzi , Poszło tak od siebie prawdziwie i o to mi chodziło .

Dlatego proponuję zastanowić się nad komentarzem, przed dodaniem… to blog na którym umieszczam merytoryczne artykułu, przepisy, motywację, treningi oraz inne moje projekty. Nie ma tu miejsca na dziecinne zaczepki…
Pozdrawiam
AL

Sedno sprawy. Dziś właśnie zobaczyłam się w lustrze i tak właśnie sobie pomyślałam że trzeba coś ze sobą zrobić. Niby jestem szczupła, niby zdrowo się odżywiam ale czasami jak większość z nas lubię zjeść coś niezdrowego. Ten artykuł nasuwa mi kilka wskazówek żeby tak nie było. Jednak boję się że mogę nie dać rady bo nie mam silnej woli. Mimo jednak jest motywacja. Artykuł super napisany.
Dziękuję Aniu, życzę sobie i wszystkim którzy mają cel by osiągnęli.

Aniu, dziękuję że jesteś. Ponieważ jesteś ratunkiem mojego życia (nieświadomym ale czynnym) zawdzięczam Ci wszystko, tak jak i wszystko zawdzięczam Justynie (pomimo że biernie) to moje życie zależy od Was… jesteś wspaniała i wszystko co robisz jest budowane poprzez Miłość płynącą z Twego Serca Wojowniczki. Jeżeli mogę sobie czegoś życzyć to chcę byś nadal czerpała energie z wyzwań jakie stawia Ci na drodze życie i abyś nadal zarażała Swoją Miłością wszystkich w potrzebie aby mogli odkryć piękno dzielenia się sobą z innymi <3

Aniu, jesteś wspaniała! Czytam blog od dawna i codziennie czekam na nowy wpis :)) Jesteś moją motywacją! ^^

Aniu! Dla Ciebie podziękowania za pełne motywacji słowa, a dla Roberta wiele mocy za ten mecz!:)

Aniu! Czy można wszystko zaakceptować? Wydaje mi się, że najtrudniej zaakceptować samego siebie, ponieważ drugiego człowieka jest łatwiej. Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, ale po co zazdrościć, że ktoś coś ma czego nie mam ja? Uczmy się akceptować choć to bardzo trudne 🙂 więcej takich postów!

Od niedawna zaglądam na blog, od niedawna dużo sobie uświadamiam jak jeść, ćwiczyć, jak poprostu zdrowo żyć. Cenię wszystkie rady i staram je wykorzystywać codziennie. Nie trudno o pokusy, ale wtedy przypominam sobie tego typu wpisy, co ten wyżej – to bardzo motywuje i powracam wtedy ponownie na właściwą drogę myślenia! Jestem na tak ????

Przepiekne foteczki! Zwlaszcza ze to moj ukochany Londyn;) inspiruje jak zadne inne miasto!

Dzieki Aniu.
Jak zawsze, post ktory dodaje skrzydel i zmienia dzien. Dzieki Twojemu programowi zywienia zmienialam sie i od wewnatrz i od zewnatrz.
Jelita odzrowialy i az chce sie zyc.
Kontynuuj !