Kupujemy owoce

Lato w pełni, w sklepach i, co ważniejsze, na straganach, aż się mieni od kolorów. Co wybrać z tej obfitości? Czym się kierować? Poniżej podaję moje zasady owocowe, może macie swoje, inne?

    IMG_4450

  1. Oczywiście najlepsze są owoce w własnego lub zaprzyjaźnionego sadu/ogrodu, wiadomo! Niestety ja bardzo rzadko mogę korzystać z ogródka mamy.
  2. Na targu, na którym kupuję najczęściej, metodą prób i błędów oraz rozmów wytypowałam sobie kilku sprzedawców, których darzę zaufaniem. Staram się kupować u nich właśnie. Potrafią opowiadać o owocach, odmianach, o tym jaką drogę przeszły z sadu/ogrodu na ich stragan.
  3. IMG_4477

    IMG_4433

  4. Kupuję owoce sezonowe. Jest szansa, że miały kontakt z normalną glebą i słońcem, że wybierając je – kupuję witaminy. Dobrze jest mieć zamrażarkę i zrobić sobie zapasy na zimę.
  5. FIGI

    arbuztarg

    JAGODAMALINAJEZYNA

    truskawki

  6. Robaczywe najlepsze! 🙂 Choć teraz już bardzo rzadko spotykane. Ale jeśli z jednej skrzynki uśmiechają się do mnie pomidory lub jabłka różnych kształtów i wielkości, ze skórką z małymi skazami – biorę! Jest szansa, że nie przeładowano ich polepszaczami i chemią.
  7. Wybieram twarde owoce, nieuszkodzone, ciężkie, bez pleśni. Owoce mniej dojrzałe w pokojowej temperaturze dojdą same. Wyjątkiem są brzoskwinie i nektarynki. Jeśli są twarde takie już pozostaną.
  8. POMIDORY

    IMG_4431

  9. Kupuję owoce na wagę, prosto ze skrzynek. Te podduszone w foliach mają mniej wartości.
  10. Nie kupuję owoców w puszkach, chyba że zimą wyjątkowo, np. do jakiegoś ciasta. W puszkach na ogół jest dużo cukru i kalorii.
  11. IMG_4453

    cytrusytarg

    banany

    IMG_4401 IMG_4402

  12. Cytrusy nie powinny mieć grubej skórki (niestety częsty widok w supermarkecie). Oznacza to, że nie zawierają dużo soków.
  13. Uważam na owoce wyglądające ślicznie: błyszczące, równej wielkości. Modyfikowano je, żeby pasowały do transporterów, są zwykle grubo woskowane, by lśniły. Trudno powiedzieć ile w nich zostało natury.
  14. ANANAS

    smoczyowoc

  15. Suszone owoce też kupuję na wagę, na targu. Paczkowane mają konserwanty i sporo cukru, są zagrożone pleśnią. Suszone są bardziej kaloryczne!
  16. IMG_4425

    IMG_4426

  17. Myję dokładnie owoce świeże i suszone, te drugie nawet sparzam wrzątkiem.
  18. Wybieram owoce niskokaloryczne i najlepiej kwaśne:

Kolorowego, owocowego lata! 🙂

Komentarze 22 komentarze

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Kocham lato właśnie ze względu na ogromną dostępność owoców. Nigdy sobie nie żałuje i wykorzystuje je praktycznie do wszystkiego, do ciast, smoothie, owsianki lub jem po prostu same 🙂 Co do brzoskwiń to nie zgodzę się że nie dojrzewają w temperaturze pokojowej. Ja zawsze kupuje nasze polskie brzoskwinie na pobliskim placu targowym, kupuje twarde i trzymam dzień lub dwa, robią się miękkie, słodsze i bardziej soczyste 😉

Jestem trochę zawiedziona tym artykułem 🙁 Myślałam, że dowiem się jak sprawdzić czy owoce, warzywa są dobre np. ananasy – jeżeli łatwo urwiemy liść to znaczy że jest dojrzały. Albo nieco wiedzy o bananach, np. jak trochę zielony to najlepiej spożyć przed treningiem, a może to trucizna?! A jak kupować awokado? Czy skorka nam coś powie? Chropowata czy gładka… Czy oceniać po twardości? Takich “ciekawostek” mi tu brakuje…

Witam pani Aniu 🙂 Trudno mi jest się z panią nie zgodzić odnośnie nektarynek i brzoskwiń,które nie dochodzą w temperaturze pokojowej gdy są twarde, aczkolwiek ja zawsze wybieram takie i czekam aż zmiękną w kuchni. Nie wiem dlaczego tak jest, ale nie raz już były miększe po kilku dniach od zakupu ich jako twardych w sklepie.
A tak poza tym to świetny wpis i bardzo apetyczne zdjęcia!
Pozdrawiam.

Aniu jak to jest z owocami na diecie? Aktualnie staram sie zrzucić kilka kg i słyszałam, że najlepiej nie jeść w ogóle owoców dopóki nie osiągnie się pożądanej figury. Przyznam, że bardzo lubię owoce i najchetniej nie rezygnowałabym z nich w ogole, tymbardziej teraz, kiedy sa truskawki i maliny 🙂 pozdrawiam

Och, niektórzy straszą owocami ze względu na ich rzekomo dużą kaloryczność. Ale nie warto rezygnować z owoców, zwłaszcza latem, kiedy oferują nam tyle wartościowych składników! Umiar i będzie dobrze 🙂

Strasznie tam u Was drogo :/ Kocham lato i letnie ceny na polskich ryneczkach do których docierają okoliczni sprzedawcy. Maliny za 250 g można kupić za 4 zł, brzoskwinie kg 4 zł porzeczki i agrest po 6 zł za kilo… Może zdążysz zajrzeć do kraju i zrobić zapasy z rodzimego ogródka 🙂

Mama uczyła mnie żeby kupując pomarańcze, grapefruity zawsze wybierać te ciężkie bo maja dużo soku i te, które maja ten pępuszek z boku, bo mają mniej pestek 🙂

Aniu! Napisałaś, że “Suszone owoce też kupuję na wagę, na targu. Paczkowane mają konserwanty i sporo cukru, są zagrożone pleśnią.” Chciałam zapytać, skąd to wiadomo, że te na wagę nie mają konserwantów, np. dwutlenku siarki – i są zdrowsze? Tam składu raczej nie znajdziemy. Zawsze mnie to ciekawiło:)
Pozdrawiam!

Nektarynki czy brzoskwinie nie są cały czas twarde. Zawsze wybieram twarde a później jakaś część z nich jest miękka. (po jakimś czasie))

Czyli nie jesz bananów i polskich jabłek, wiśni, gruszek? 🙂

A co z winogronem? Uwielbiam je, zwłaszcza latem, ale to chyba niezbyt dobry pomysł?

poznaje Viktualienmarkt, możesz wskazać, ktorzy ze sprzedawców mają wg Ciebie najlepsze produkty, mój niemiecki nie jest jeszcze na takim poziomie, żebym mogła sobie pogadać z nimi o truskawkach i jabłkach 😛

Hej,
mam podobny system wybierania owoców 🙂 , ale jedno mnie ciekawi bo słyszałam różne opinie o owocach suszonych i właśnie część osób mówi, że te “luzem” mają większe prawdopodobieństwo pleśni a część tak jak Ty że te paczkowane?
I co tu wybierać?? 😉
Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów 🙂

Aniu, a jak jest z pomarańczami i mandarynkami? Są wysokocukrowe? Buziaki! :*

Gdzie kupowała Pani warzywa i owoce mieszkając w Poznaniu? Poleca Pani, któryś rynek lub sklep?

Ile pyszności. Czy w Polsce są gdzieś takie cudne stragany z owocami i warzywami?

To prawda ważne jest by mieć zaufanych sprzedawców na targowisku, ja takich właśnie mam, uwielbiam robić u Nich zakupy, zaglądam na targ dwa razy w tygodniu. Moi “Rolnicy” jak ich nazywam zawsze doradzą co kupić i kiedy, co maja na ten moment najlepszego, co się właśnie zaczyna a co kończy. Co i jak przechowywać i mrozić czy zatrzymać w słoikach na zimę. To ludzie z pasją cieszę się że tacy ludzie są, poszukajcie ich w swojej miejscowości. Pozdrawiam Panią Pani Anno.

Tylko kupowany susz na targu tez musial byc przed wysypaniem do skrzynek “spakowany” wczesniej.

pozdrawiam

Targi są najlepsze! Ja dodatkowo upatruję sobie stoiska na których nie ma zbyt dużej różnorodności produktów. Większe prawdopodobieństwo, że sam je wyhodował. Jeśli ktoś ma do sprzedaży wiele produktów na 90% jedzie do hurtowni… A co Aniu sądzisz na temat cen? Czasami są spore różnice… A co ze stosunkiem cen do jakości?