Obóz w Dojo Stara Wieś! Fotorelacja.

Obóz w Dojo

Już po obozie! 7 dni, ponad 60 osób i 3 treningi dziennie. I wiecie co? Wszyscy dali radę!

Były rozruchy (w tym biegi interwałowe), wzmacniające treningi z elementami cardio i oczywiście moja ulubiona tabata. Piłki lekarskie, gumy, czy hantle to podstawowy i łatwo dostępny sprzęt do ćwiczeń (o czym wiecie z mojego bloga:)). To były nieodłączne akcesoria treningów w Dojo! Nie mogło zabraknąć elementów karate, taebo, zumby i samby.

Piękna sylwetka to efekt nie tylko regularnych treningów, ale także prawidłowej diety. Dlatego zorganizowaliśmy serię wykładów z zakresu zdrowego żywienia. Kucharz stanął na wysokości zadania i przygotowywał posiłki z moich przepisów. W ramach rewanżu nauczył nas przyrządzania sushi!

Regeneracja to podstawa! Po wyczerpujących treningach mieliśmy nieograniczony dostęp do jaccuzi, sauny i masaży.

Motywacja, chęć do treningu i mobilizacja była widoczna u każdego z uczestników i rosła z dnia na dzień. Z każdym treningiem obserwowałam u wszystkich ogromny progress, który motywował nas nawzajem. “MOŻESZ WIĘCEJ” – to nie puste hasło! Wiem, że wiele osób w to uwierzyło! Wracamy do domu z maksymalną motywacją i niech ona zostanie w nas na długo!

Przyznaję, że dostałam od Was tyle wspaniałej energii, że wystarczy mi chyba na cały rok :). Dziękuję!

I zebraliśmy ponad 700 km w ramach Pomocy Mierzonej Kilometrami!

Dziękuję za pomoc przy treningach Adzie Palce i Katrinie Kargbo, a Jackowi Kucharskiemu za pomoc przy poprowadzeniu wykładów oraz Damianowi Pawlikowi za pomoc fizjoterapeutyczną!

Moc jest w nas i z nami!!

Komentarze 17 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

zimą 🙂 informacje będą na blogu
Pozdrawiam

Dzień dobry! Wiem, że pytanie nie dotyczy w ogóle tego posta, ale mimo to liczę na to że mi pani pomoże. Mam 15 lat 160 cm wzrostu i 47 kg i od października nie mam okresu. Prawdopodobnie dlatego że zmieniłam całkiem swój styl życia, zaczęłam intensywnie ćwiczyć i jeść 5 posiłków dziennie. Całkiem wykluczyłam niezdrowe produkty. Nie głodowałam się. W sierpniu wybieram się do ginekologa, jednak boję się, że będę musiała przyjmować hormony. Moje pytanie dotyczy tego czy krwawnik pospolity lub inne bezpieczne zioła mogą mi przywrócić okres, bym nie musiała przyjmować tabletek? Oczywiście, gdy będzie to konieczne to trudno, ale wolałabym jednak wypróbować te zioła. Co pani myśli?

Radzę jak najszybciej wybrać się do specjalisty, który znajdzie przyczynę i wdroży odpowiednie leczenie. Od października to już bardzo długo, a ZDROWY tryb życia nie prowadzi do tego typu zaburzeń.
Pozdrawiam
Studentka UM

Miałam dokładnie taki sam problem, nie miesiączkowalam przez 8 miesięcy. Pójdź do ginekologa, najlepiej do Pani ginekolog jeśli to Twoja pierwsza wizyta, Nie martw się. Sama biorę hormony już od 7 miesięcy, ale dostałam naturalne i od nich się nie tyje. Nie przytyłam ani 1 g. Tak więc głowa do góry i ruszaj na wizytę! 🙂

Mnie na medycynie uczono, że kobiety z masą ciała poniżej 47 kg nie miesiączkują. Polecam udać się do lekarza i zachować zdrowy rozsądek podczas forsownych ćwiczeń. Pozdrawiam!

Jest na blogu.
pozdrawiam

Super! 🙂 Ale super zdjęcia i wgl widać, że się świetnie bawiliście 😀 Dziękujemy za fotorelację 😉

Mega zachęcające zdjęcia i relacja. Gratulacje ! Czy w przyszłości odbędzie się jeszcze taki obóz??