Przyzwyczajenie i nawyk!

Przyzwyczajenie i nawyk czynią z nas często niewolników rytualnych, nie zawsze dobrych czynności i posunięć. To one niejednokrotnie blokują i nie pozwalają zrobić kroku naprzód, kroku w stronę pozytywnych zmian, przyzwyczajenie do pewnych zachowań, przez swoją powtarzalność budują nam pozór stabilności i poczucia bezpieczeństwa.

Wracasz z pracy i pierwsza rzecz o jakiej myślisz i jaką codziennie wykonujesz to padnięcie na ukochaną kanapę. Jeśli ukochana kanapa, to do ręki wpada „niezawodny” pilot do TV i do kompletu niezdrowe, ale najszybsze do „przygotowania” przekąski. Bez nich poczułbyś niepokój…tak buduje się rodzaj uzależnienia. Łatwe i utrwalone czynności? Niestety są one tylko pozornie niegroźne…

A może by tak jednak zmiana i utrwalenie nowych nawyków, tych zdrowych i przynoszących korzyści dla Twojego zdrowia?

Skojarzenie odpoczynku z zaleganiem na kanapie przed TV powstało i utrwaliło się w Twojej głowie. Czy naprawdę to jedyny sposób na relaks?

Oczywiście, że nie…jeśli utrwaliłeś powyższy nawyk, utrwalenie nowego nie powinno być problemem:)

Na początku będziesz się bronił i będzie to trudne, ale uwierz mi to możliwe.

Kolorowe gazety, strony internetowe, czy wywiady telewizyjne „krzyczą”: “Ćwicz, trenuj, jedz zdrowo, zmuś się!!” Nie lubisz nacisków i masz dość demotywujących haseł które na Ciebie nadzwyczajnej w świecie nie działają, a wręcz odstraszają?

Zapewne nie znalazłeś na siebie skutecznej metody i motywacji;) Poszukaj sposobu dla siebie, na swoją aktywność oraz drogę do zdrowego trybu życia. Zmobilizuj się, szukając korzyści i pozytywów jakie przyniesie zmiana złego nawyku. Pomyśl jakie blokady nie pozwalają Ci zmienić życia i wymyśl jak je skruszyć.

Małymi kroczkami możesz osiągnąć duży cel i zanim się obejrzysz, ani kanapa ani pilot i podjadanie nie będą potrzebne aby się zrelaksować i uśmiechnąć po pracy.

Jest ogromna szansa, że poranna przebieżka będzie dla Ciebie równie konieczna i niemal niezauważalna w planie dnia jak mycie zębów!

Dasz sobie szansę na zmiany? Daj bo warto!

Trzymam kciuki ! 😉

zdj. SHAPE/listopad 2016

Komentarze 18 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Powiem szczerze… 4 lat zajmuje mi… motywacja (tydzień treningów, zdrowego odżywiania), stany załamania (bezsilność, jedzenie czekolady, stwierdzenie że i tak i tak nic to już nie da, dołowanie samej siebie, że partnera już nie pociągasz itp.). Nie wiem jak sobie z tym poradzić… próbuję wyrobić sobie ten nawyk, ale jak przychodzi co do czego, to zaraz się poddaje… i tak to trwa już 4 lata 🙁
Błagam już o pomoc, bo wszystko zepsuje i nie bede mogła spojrzeć na siebie…

Natalia nie poddawaj się !!!
Stawiaj sobie cele, na początku jakieś małe i z czasem kiedy zobaczysz, że udaje Ci się je realizować, to sama będziesz motywacją dla siebie i zaczniesz podnosić poprzeczkę. Będzie ciężko, ale wyobraź sobie jak chciałabyś się czuć i jak wyglądać w swoich oczach i w oczach partnera 🙂 Pamiętaj, że czas i tak minie i mam nadzieję, że o tej samej porze za rok będziesz sama sobie gratulować sukcesu 🙂 Nie znam Cię, ale wierzę, że Ci się uda 🙂

Chciałabym prosić o artykuł/poradę/odpowiedź na temat ortoreksji . Mam 21 lat,jestem studentka,moją wielką pasją jest sport ,szczególnie fitness ,zumba i bieganie i zdrowa dieta ,uwielbiam siedziec w autobusie i przeglądac zdrowe przepisy itp. Moi rodzice twierdza ze mam ortoreksje ,sama sie nad tym zastanawiam,i ni wiem co o tym myslec. Prosze o odpowiedz. Pozdrawiam,życzę zdrowia i powodzenia !

Do Młodej Mamy >> Chcieć, to móc. Wstawaj wcześnie rano, jak jeszcze wszyscy śpią i napieprzaj ćwiczenia. Choćby 20-30 minut x REGULARNOŚĆ = fajny efekt i duma z samego siebie. Piszę to, jako praktyk.
Pozdr.!

Też mama :) też całkiem młoda:) powiedział(a)

Drogi -tato?
Też taki miałam zawsze plan – wstać wcz3sniej i ćwiczyć- udało się raz – ćwiczyć oczywiście, bo moje wcześniejsze wstanie było niemal jednoznaczne z wcześniejszym wstaniem dziecia mego ???? taki lajf… dzieci czują w kościach ????

“Siła nawyku” Charles Duhigg – literatura na temat.
Psychologiczne wyjaśnienie/dopełnienie wpisu. Jak działa nawyk i jak wykorzenić te złe, a wyrobić dobre.
Polecam i pozdrawiam:)

Ja niestety jestem załamana 🙁 nie jestem w stanie wyrobić w sobie nawyku regularnych ćwiczeń i nie jedzenia słodyczy .. dodam że nie jestem otyła, powiedziałabym raczej że mam “normalną” figure, ale niestety tu i ówdzie pojawiły się fałdki, które totalnie mnie załamują. Jestem młodą mama, i jest mi niezmiernie trudno zmienić swój plan dnia, który w całości dostosowany jest do dziecka, reasumując, po odjęciu czasu jaki zajmuje praca, bawienie się z Malutką, dbanie o dom, zostaje mi …. godzina czasu dziennie dla siebie (dosłownie jedna godzina dziennie) i właściwie nie dla siebie ale dla siebie i Męża (bo też chcę z nim porozmawiać, zapytać co w pracy itp.) – i co ja mam zrobić z tym czasem, gdy jak już ta godzina nadejdzie to ja po prostu padam i nie mam ochoty na nic, poza obejrzeniem serial w TV i rozmową z Mężem :-((( narasta we mnie frustracja związana w wyglądem, bo nie mam wymarzonej, ładnej, wysportowanej figury, a taka nie “robi się” sama poprzez jednorazowy zryw. Po ciązy miałam okres, gdy przez kilka miesięcy codziennie ćwiczyłam sama w domu jak dziecko miało drzemkę, efekt był naprawdę widoczny, ale teraz, gdy chodzę znowu do pracy, nie mam już tych 2 dodatkowych godzin wolnego czasu 🙁 jest mi smutno i przykro że tak jest, widzę jak coraz bardziej zaniedbuję swoje ciało ale nie mam siły tego zmienić 🙁

Mogę pocieszyć jako mama 13-latka i 5-latka, dzieci rosną i robią się coraz bardziej “samodzielne” nawet to że same zjedzą, włożą piżamkę, umyją się, zrobią lekcje, a potem nawet poodkurzają.. itp, tych obowiązków powoli robi się mniej, da się wygospodarować ten czas z czasem coraz łatwiej. A są jeszcze weekendy, polecam ćwiczyć chociaż wtedy, 2 x w tyg to zawsze coś, duże coś względem nic 😉

Kochana! Podziwiam Cie! 2 Etaty! Jak Ty to robisz??
Praca zawodowa to jeden etat.
Dom i dziecko to drugi etat.
Nie wszyscy sa w stanie to ogarnac!
Ja sport uprawiam sporadycznie, wlasciwie dojezdzam do pracy na rowerze, a ze mam pol etatu i prace zmianowa, to duzo tego nie jest. Mam troje dzieci. Zabawa z dziecmi jest dla mnie wazniejsza niz moja sylwetka. Jemy zdrowo, ja czasem odmawiam sobie dodatkowej porcji, zeby nie przytyc, ale nie posadze dzieci przed tv, zeby pocwiczyc. Jak dorosna, to nadrobie. Jak nie nadrobie- tez przezyje. Wieczorami, jak Potomki juz usna( kolo 21), przygotowuje wszystkie rzeczy do przedszkola i szkoly, zeby rano pospac pol godziny dluzej, wstawiam pranie, prasuje. O 23 koncze robote i wtedy padam pol zywa spac. Pani do sprzytania nie mam, babcie i dziadkowie daleko.
Taki lajf.
Wyluzuj. Przyjdzie czas, ze bedziesz miala go wiecej dla siebie.
I bedziesz blagac corke, zeby z toba porozmawiala 😉

Jakbym czytala o sobie….
♡♡♡

Aniu miesiąc temu kupiłam Twoją płytę 7×15. Jestem osobą szczupłą, jem bardzo zdrowo, żadnych gotowców, żadnej chemii, ale mam problem z wprowadzeniem aktywności fizycznej regularnie ! to słowo mnie prześladuje. Latem chociaż rower i rolki lubię no ale nic poza tym,. Trzymaj za mnie kciuki, żebym za pół roku mogła tu napisać, że mi się udało i aktywność fizyczna jest każdego dnia, albo co najmniej co 2 dzień:)

Może warto zacząć myśleć o pozytywach treningu? Co prawda godzinny trening kosztuje nas bardzo dużo wysiłku, ale jak lekko można się po nim poczuć. Ćwiczę od kilku lat, 2-3 razy w tygodniu. Nie mam sylwetki z widocznymi mięśniami jak Ania, ale nie przybywa mi tu i tam, czuję się ze sobą po prostu dobrze. Bardzo często nie chce mi się iść na trening, bo przecież “lepiej usiąść pod kocem z książką”, “bo jest ciemno i nie chce mi się ruszyć”, albo “tyle mam w domu do zrobienia”. Ale jednak zbieram się i idę! Ze wszystkim zdążę. Podczas ćwiczeń wyrzucam z siebie cały stres i mam pozytywną energię do dalszego działania. Gdy pisałam magisterkę, zrezygnowałam z ćwiczeń. Co to była za głupota… Byłam tak znerwicowana, że swoje negatywne emocje wyładowywałam na innych, a przez te 1,5 godziny wcale nie napisałam więcej, bo wolałam patrzeć się w sufit.
Moniko, jest tyle różnych rodzajów aktywności – zumba, joga, zajęcia wzmacniające, spalające, spinning. Po każdych poczujesz się lepiej, tylko znajdź coś dla siebie 😉 Skoro lubisz jeździć na rowerze to może spodobają Ci się zajęcia spinning?

To prawda. Nawyki powodują, że stajemy się robotami, działamy mechanicznie tracąc wiele z zycia. A wystarczy np. zmienić trasę z pracy do domu, wybrać inny sklep na zakupy, czy spróbować nowych przyrządów na siłowni. Istnieje w nas naturalny lęk przed nowym, ale jak już go pokonamy to jest ogromna satysfakcja i wiara w siebie.

Witam, problem często tkwi w tym, że na co dzień tego nie zauważamy. Każdy dzień jest podobny do poprzedniego i trwamy czasami latami marnując czas tkwiąc w takiej stagnacji… Dobrze że zwracasz na to uwagę, mamy dzięki temu możliwość przeanalizowania, jak wygląda nasz dzień. Ważne jest, aby nawet małymi krokami, ale codziennie robić coś dla siebie i w stronę zdrowia.

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

A zauważyliście że tylko złe nawyki tak ciężko wyplewić?
Ćwiczenia jak się przerwie – choćby były systematyczne- to jakoś ciężko wrócić. Tu już trzeba motywacji a do słodzenia herbaty jakoś motywacja potrzebna nie jest 😉

Na szczęście tylko początki są ciężkie. Później wszystko idzie prościej, zarówno jeśli chodzi o ćwiczenia jak i zdrowe odżywianie 🙂

Od dwoch lat moj nawyk sie zmienil! Cale szczescie! I naprawde warto!!!;)

Aniu, a co z innym rodzajem uzależnienia idącym w odwrotnym kierunku? Mianowicie ortoreksją, niestety nadmierne koncentrowanie się na zdrowej żywności również może prowadzić do zaburzenia. Byłabym wdzięczna, gdybyś kiedyś więcej uwagi poświęciła również temu zagadnieniu.