Suplementy dla za dużych

Proces odchudzania, zwłaszcza z dużej lub olbrzymiej nadwagi jest trudny, także dla ustroju, który jest mu poddawany. Bowiem ciało, które długi czas musiało znosić wielki nadmiar tłuszczu wykształciło sobie własne mechanizmy funkcjonowania. Poza tym otyłości (szczególnie brzusznej) towarzyszy zwykle nadciśnienie tętnicze, zagrożenie cukrzycą i zmiany miażdżycowe.

160518_nike_anna_3274

Dlatego ważne jest, by odchudzać się rozsądnie, pozostając pod kontrolą mądrego lekarza.

Jedną z form wspomagania tego procesu jest suplementacja.

W Polsce odnotowuje się duży procent niedoborów mineralnych, głównie taki jak:

  • kwas foliowy
  • selen
  • witamina C
  • jod
  • witamina D3
  • omega 3
  • witaminy z grupy B
  • cynk
  • potas
  • miedź

Gleby są coraz bardziej ubogie. Ludzie jedzą wciąż za mało warzyw i owoców, co skutkuje też niedoborami błonnika. Nie dbamy o mikroflorę jelit. Serwujemy ciału używki. Pozostajemy w stresie.

Ciało nie da rady procesowi odchudzania bez solidnej dawki składników odżywczych. Podstawą jest oczywiście zbilansowana dieta redukująca kalorie – proponuję DIET BY ANN. Ale warto też wspomóc się suplementami:

  • witamina D
  • kwasy tłuszczowe
  • B complex
  • magnez
  • cynk
  • antyoksydanty
  • błonnik – który poprawi perystaltykę jelit i zmniejszy występowanie zaparć i wzdęć – ale wszystko z umiarem!!! Możesz również zastosować babkę płesznik, o której wiele razy pisałam na blogu

Co jeszcze się przyda?

Nie podchodź do odchudzania jak do męczarni. Pomyśl raczej, że wchodzisz na drogę do zdrowia i wolności od zbędnego tłuszczu. Badź dla siebie cierpliwy! Działaj! Jestem z Tobą!

Komentarze 14 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Absolutnie się zgadzam! Sama przez to przeszłam! Jeżeli twoje ciało nie ma witamin to twój metabolizm nie będzie funkcjonował prawidłowo i jako również trenerka wiem jak bardzo jest to ważne! Świetny artykuł! Serdecznie pozdrawiam!!!

Wszystko jest w jedzeniu i wodzie, przyprawach. Jedyna kwestia jest wiedza..która kosztuje mnóstwo czasu..np wit c, nagietek, pietruszka, dzika róża..np wit d, słońce! Selen, orzechy brazylijskie(5 szt dziennie)..
Tablety są dla sportowców, a nie przyzwyczajonych do leżenia dupa grubych osób, to kolejne pójście na łatwiznę.. Lykne i mam spokój.. Syntetyczne nie znaczy zdrowe! Proszę nie wpajac ludziom tego:)

Ja bym jeszcze dołożył kiszonki przynajmniej raz dziennie dla poprawy flory

Aniu a co sadzisz o ziemi okrzemkowej i spirulinie? W internecie jest duzo informacji , jednak chcialabym poznac Twoje zdanie. Pozdrawiam.

Bardzo dobry artykul!
Ja krotko po porodzie duzo przybralam na wadze-nie utylam tyle nawet w czasie ciazy.
Po kilku nieudanych probach zrzucenia zbednych kilogramow udalam sie do lekarza-okazalo sie ze mam niedobor magnezu, cynku i potasu.
Po braniu suplementow przez pare tygodni moja waga zaczela opadac jak nigdy dotad.

Aniu, co sądzisz o diecie kapuścianej jako wstęp do Twojej diety? Przepraszam za offtop.

Cześć Aniu, czy można przyjmować suplement vit D w płynie? Czy to jakoś wpływa na jej przyswajalność?
Świetne posty! Dzięki Tobie mogą w łatwy sposób zbudować i uporządkować wiedzę!

Tak, polecam witaminę D w płynie. Pozdrawiam 🙂

nie dużych tylko grubych lub otyłych, już kiedyś lansowano na siłę, jako politycznie poprawne, określenie “puszyści”, tyle, że nazwanie grubych inaczej niż grubi nie rozwiąże problemu i z automatu ich nie odchudzi

Ja nie widzę nic złego w określeniu “za duży” 🙂
Tacy ludzie naprawdę widzą jak wyglądają. Nie trzeba im tego na każdym kroku wypominać. A kiedy trzeba to jakoś nazwać, to zdecydowanie lepiej brzmi “za duży” niż “gruby”, “puszysty”, “otyły” etc. I piszę to z perspektywy osoby, która była tak nazywana w dzieciństwie i psychiczne skutki tego leczy do dziś. Dziś schudłam, biegam i zdrowo się odżywiam. A moja wcześniejsza sylwetka w dużej mierze była efektem zaburzeń hormonalnych. Dlatego sama kilka razy się zastanowię zanim kogokolwiek nazwę “grubym”. Oczywiście niektórych to nie ruszy, ale pewne osoby naprawdę może zaboleć 🙂

A nazywanie ich ‘grubymi’ odchudzi?
Delikatniejsze formy tego określenia są po prostu bardziej kulturalne, zwłaszcza na stronach takich jak ta, oraz nikogo nie urażają.

Slowa nie mają mocy sprawczej samw w sobie, ale mogą zranić i to głęboko. Po co to robić? Chyba że z sadyzmu. Grubi wiedzà że są grubi, rudzi wiedzą że są rudzi a niscy wiedzą że są niscy. Po co im o tym mówić?