Wiosna z Karate Cardio :)

Zdj.Marta Wojtal

„Pani Aniu, proszę o pomoc. Znów odpuściłam, jak tylko osiągnęłam wymarzoną wagę. To było 4 miesiące temu. I jak zwykle nabieram kilogramów, nie mogę się oprzeć słodyczom, jestem zła i w ogóle. Taka karuzela trwa już kilka lat.”

„Aniu, nie mogę się zmobilizować do działania. Wiem, że powinnam, ale nie mogę. Ja chyba w ogóle nie mam silnej woli. Myślę tylko, że od jutra zacznę ćwiczyć i na tym się kończy. I tak jest codziennie.”

„Trenowałam systematycznie ponad dwa lata. Schudłam, czułam się wspaniale, ale jak poszłam do pracy, w której siedzę po 8-9 h dziennie, to straciłam ochotę do ćwiczeń, wciąż jestem zmęczona, wciąż mam wrażenie, że nie mam czasu. Zanim się obejrzę, jest wieczór.”

 

 

Te teksty powyżej to fragmenty maili, które dostałam od kobiet. Wszystkie są wołaniem o pomoc. Każdy mówi o innym problemie.
List pierwszy to przykład ustawienia sobie motywacji „do schudnięcia”. „Przetrwam tę mękę ćwiczeń, żeby założyć bikini”. Z tyłu głowy jest mantra: wytrzymaj, jeszcze tylko 6 kg, jeszcze 3 kg… No właśnie, a co potem? A potem jojo. Nieuniknione, bo motywacja uleciała w kosmos. I znów jest + 3kg, + 6kg, + 10… I jest złość, wkurzenie na siebie, które skutkuje objadaniem… Wyjście jest: trzeba po prostu dokonać wyboru:
1. Odpuszczam. Akceptuję siebie z nadwagą mając świadomość, że może ona wzrosnąć, ale postaram się jej nie zwiększać. Lubię siebie taką właśnie, lubię jeść dużo, postaram się jeść zdrowo. Może kiedyś poćwiczę, a może nie.
2. Nie akceptuję swojej nadwagi, ale lubię siebie w każdej postaci, więc nie jest to dramat. Mam wiele marzeń, które będę chciała zrealizować w tym roku, za lat 5 i za 15. Chcę być zdrowa i w dobrej kondycji od teraz przez wiele lat, aby móc je spełniać. Dlatego zaraz zakładam dres i włączam płytę, by zrobić dziś 20 minut treningu. Pojutrze zrobię więcej. Będę ćwiczyć 3-4 razy w tygodniu. Zawsze. ZAWSZE. Chyba, że wyjątkowe okoliczności każą mi z tego zrezygnować na jakiś czas. Wiem, że nadwaga po prostu zniknie przy takim trybie życia.

 

 

20151213-_MWO3840

 

List drugi dostałam od dziewczyny, która utknęła w sławnym „od jutra”. To sytuacja, w której postanOwienie zamieniło się w nawyk postanAwiania. Autorka maila sama już nie wierzy, że coś się zmieni, ale codzienne ustalanie, że od jutra „na pewno” przynosi jej ulgę, odsuwa sprawę na dobę i pozwala spędzić kolejny wieczór w złudnym przekonaniu, że coś robi ze swoim życiem. Takie codzienne mówienie sobie, że „od poniedziałku będę ćwiczyć” nie wzbudza już emocji jakie towarzyszyły postanwieniu treningów za pierwszym razem. To po prostu nic nie znaczący rytuał. Dziewczyna ma wybór:

1. Nie ćwiczyć. Odpuścić wszystkie „muszę i powinnam”. Wyrzucić z głowy terminy rozpoczęcia działań. I cieszyć się życiem, jakie ma.
2. Nie ćwiczyć. Odpuścić wszystkie „muszę i powinnam”. Wyrzucić z głowy terminy rozpoczęcia działań. Wyjść w plener na spacer. Znaleźć nowe źródła energii (koniecznie!). A jak głowa będzie oczyszczona z niewiary w siebie i złych myśli – zacząć działać.

List trzeci to mail od osoby świadomej swojego życia, która po prostu wpadła w typowe dla wielu permanentne zmęczenie wynikające z zasiedzenia za biurkiem i na kanapie. Trzeba przewietrzyć głowę, może w lekkim truchcie? A jak nadejdzie wieczór można włączyć płytę Lewandowskiej i poćwiczyć. Najlepiej razem z mężem lub kumpelką. 🙂

 

płyta cc

Kochani, przypominam, że macie dyspozycji już całkiem spory zestaw propozycji treningowych ode mnie. Obie płyty: Karate Cardio i Karate Cardio Military to głęboko przemyślane zestawy ćwiczeń inspirowane moim ukochanym karate. Jeśli nie jesteś w stanie wykonać całych treningów – dopasuj je do swoich możliwości, np. robiąc połowę powtórzeń. Zyskasz chwilę na oddech.

 

plyta-mil

 

Bardzo mnie cieszą pozytywne opinie od osób, które włączyły moje ćwiczenia do swoich zestawów tygodniowych. Jestem dumna, że Karate Cardio Military zmobilizowało wielu panów. Właściwie trudno się dziwić – chłopaki z Teamu dają przecież doskonały przykład :).
Nie chce Ci się ćwiczyć? Włącz płytę i zacznij – gwarantuje, że w tym momencie razem z Tobą daje czadu wiele osób :).
Wiosna! Ćwiczymy razem!

Komentarze 12 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

To jest jak mycie zębów – przez jakiś czas musisz sobie o tym przypominać, czy o tym “pamiętać”. Później nie możesz zasnąć bez tego.
Można zacząć od małych rzeczy, jak rower w drodze do pracy zamiast auta czy autobusu. Ważne żeby nie zastanawiać się “czy mi się chce”, tylko to zrobić.

Czesc Aniu!

Wlasnie przeczytalam ten post i smialo sie moge do niego dolaczyc…

Jestem na ostatnim roku studiow w Anglii i wszystkie prace i egzaminy naprawde mnie przytlaczaja i nawet nie mam ochoty sie za siebie wziac.. chociaz zawsze lubilam chodzic na silownie, cwiczyc itd.
Caly czas mowie ze po nastepnej pracy zaczne, pozniej znowu to samo bo caly czas mam bardzo duzo do roboty na studiach i teraz znowu sobie obiecuje ze po ostatnim egzaminie (13tego Maja) sie biore ale to w sumie dopiego za miesiac..
JAK JA MAM SIE ZMOTYWOWAC JAK CALY CZAS JESTEM ALBO W BIBLIOTECE ALBO SPIE…?! 🙁

Wszystko jest ok dopóki nie dopadnie mnie chęć na słodycze.To jest zmora nad którą nie potrafię zapanować.Najdluzej potrafię wytrzymać 2 tygodnie a potem klapa i jem a raczej żre bez opamiętania.Nie wiem juz jak nad tym zapanować. Cwiczenia sa super,książka również. ..uwielbiam i czekam na następną. Pozdrawiam ???

Fakt , że najtrudniej jest zacząć! A potem jakoś leci… … Ale no właśnie… “wyjątkowe okoliczności”, które zmuszają mnie do przerwy w ćwiczeniach, u mnie pojawiają się za często. Najpierw problem z kręgosłupem-4 miesiące przerwy (po 4 miesiącach ćwiczeń, widocznych efektów nie tylko na wadze, ale również “w głowie”;) )Później wycięcie pieprzyka u chirurga – znów kilka tygodni przerwy. I znów bóle kręgosłupa – mimo poprawnego wykonywania ćwiczeń…. Chyba pozostaje mi jedynie bieganie, bo trzeba sobie powiedzieć jasno, że nie każdy może uprawiać sport. Niektóre ćwiczenia są po prostu tylko dla osób zdrowych…. najgorsze jest jeżeli chcesz, a nie możesz 🙁

Karate Cardio Military cwicze 3 razy w tygodniu plus 3 razy bieganie, ten mix jest swietny a plyta super, zero nudy i duzy wysilek! Trzymaj tak dalej Aniu!

Czy wciaz istnieje mozliwosc zapisu na oboz letni probuje od poczatku z marnym skutkiem…pozdrawiam

Cześć Aniu:)

Przeczytałam Twoją książkę i mam pytanie dotyczące nie łączenia produktów. Czy będzie ok, jeśli na obiad będę miała np. kasze, warzywa i mięso ale oddziele mięso i kasze, tzn najpierw jem np mięso, później warzywa i po chwili dopiero kasze?

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź!
Agnieszka 🙂

Najpierw węglowodany, warzywa i na koniec białko 😉

Dziękuję! Od dziś zatem zaczynam! 🙂

Aniu, uwielbiam gdy publikujesz tak motywujące posty jak powyższy. Czy Twoja nowa płyta również jest inspirowana karate, czy może tym razem proponujesz coś zupełnie innego niż dotychczas? Pozdrawiam 🙂

Aniu masz rację z Karate Cardio miały być 2 bloki na początek ale trening jest przyjemny ale wymagający nawet nie wiem kiedy minęła godzinka ?motywujesz zawsze ostatnio zaczęłam przygodę z bieganiem i mówię sobie biegnę jeszcze 2 kółka (biegam po boisku) ale usłyszałam w uszach Watch me którą śpiewałas Ty i Robert no i mówie do sibie ANIA PATRZY ?i Przebiegła jeszcze 6. Dziękuję za wszystko walczę dalej ??

Witam Aniu.
Jestem ogromną fanką obydwóch Twoich planów treningowych i czekam na kolejny. Ćwiczyłam z wieloma znanymi “Paniami z internetu” i muszę przyznać, że żadne treningi nie sprawiały mi takiej przyjemności jak Twoje. A co najważniejsze treningi są tak urozmaicone, że w ogóle się nie nudzą, a godzinny trening wydaje się zdecydowanie krótszy. Po zrobieniu każdego treningu nie mogę się doczekać kolejnego. Trzymam kciuki za kolejną płytę ??