Zdrowe odchudzanie

foto: Adam Mruk

 

Powiedzmy sobie szczerze -naprawdę sporo osób nadwagę ma na własną prośbę. Coraz powszechniejsza praca biurowa, zastąpienie aktywności fizycznej oglądaniem TV i grami komputerowymi, jedzenie byle jak i byle czego, podjadanie, nocne wyprawy do lodówki – to codzienność bardzo dużej grupy ludzi. Jeśli dorosły funkcjonuje w taki sposób – jego sprawa. Podaż informacji o zdrowiu jest naprawdę duża i trzeba się mocno starać, żeby nie wiedzieć jak o siebie zadbać. Natomiast straszne jest, że tacy dorośli przekazują swoją postawę dzieciom ucząc je od małego, że chipsy są super, słodycze to dobro pożądane, a na talerzu najważniejsze jest „mięsko”, więc „marchewkę możesz zostawić”. Tacy rodzice chętnie też załatwiają dzieciom zwolnienia z WF, czego juz zupełnie pojąć nie mogę. Prawda poparta badaniami jest taka, że aktywni rodzice wychowują aktywne dzieci i oby było ich coraz więcej, bo grozi nam epidemia otyłości.

Tak – nie nadwagi, ale otyłości, bo ludzki organizm nie ma górnej granicy magazynowania glukozy w postaci tłuszczu, więc każda nadwaga może niemal niezauważenie przekształcić się w otyłość.

 

 

  • Wszystkich, którzy mają nadwagę namawiam do pozbycia się zbędnych kilogramów. Przede wszystkim dla zdrowia. Nadwaga nie tylko szpeci, ale jest przyczyną chorób, więc zdrowiej dla nas jest być szczupłymi
  • Osoby naprawdę otyłe gorąco namawiam do odchudzania się pod kontrolą lekarza i dietetyka, a jeśli jest taka możliwość – także trenera personalnego. Organizm osoby otyłej nie funkcjonuje normalnie. Stopniowe pozbywanie się tak wielkiej liczby kilogramów bez szkody dla zdrowia jest możliwe tylko we współpracy z fachowcami
  • Nie ma żadnych cudownych diet odchudzających, które dałyby trwały efekt
  • Bardzo szkodliwe są diety oparte na całkowitej rezygnacji z części niezbędnych nam składników (diety tłuszczowe, białkowe itp. wynalazki)
  • Zdecydowanie sprzeciwiam się zażywaniu parafarmaceutyków oraz lekarstw, które mają odchudzać (chyba, że wyraźnie zaleci je lekarz). Szkodliwość skutków ubocznych takich praktyk na ogół jest większa niż satysfakcja z lepszej figury
  • W odchudzaniu namawiam do spokoju – tylko powolne gubienie kilogramów nie przynosi szkód zdrowiu
  • Jeśli nadwaga nie jest spowodowana nieracjonalnym odżywianiem się należy skonsultować to z lekarzem. Badania mogą wykazać np. niedoczynność tarczycy, która spowalnia metabolizm i bywa przyczyną tycia
  • Wszystkim mogę polecić, aby (jeśli tego jeszcze nie zrobili) zmienili tryb życia na zdrowy. Prawidłowe, racjonalne odżywianie plus aktywność fizyczna na miarę swoich możliwości powinny przynieść efekty w postaci szczupłej sylwetki. Byc może nie od razu, trzeba organizmowi dać czas na przystosowanie się do zmian. Niektórzy mogą z początku przerazić się, że tyją – to normalne. Ciało przyzwyczajone do nadmiaru węglowodanów lub tłuszczów i pozbawione nagle tego nadmiaru reaguje robieniem zapasów. Ale to trwa krótko, nie zdarza się wszystkim, a jesli już się zdarzy – trzeba taki czas przetrwać i nie poddawać się
  • Nie mam przepisu na jadłospis dla osób, które chcą schudnąć. Dlatego, że każdy z nas jest inny. Mamy różne geny, typ sylwetki, płeć, metabolizm, tolerancję pokarmów. Jesteśmy w różnym wieku, wykonujemy różne prace. Każdy ma w związku z tym inne zapotrzebowanie energetyczne.

Odchudzając się powinieneś dostaczać mniej kalorii niż zużywasz. Ale nie wolno przekraczać minimalnego zapotrzebowania. Pamietajmy bowiem, że sporo kalorii pochłania tzw. PPM – podstawowa przemiana materii, która obejmuje wszystkie procesy życiowe jakie zachodzą w organizmie, od poziomu przemian komórkowych poczynając, a na oddychaniu kończąc. Do obliczania PPM służą dość skomplikowane wzory uwzględniające płeć, wiek, aktualną masę ciała i wzrost, ale w internecie mozna znaleść kalkulatory obliczające PPM natychmiast po podaniu danych. Na wydatki energetyczne składa się też oczywiście aktywność ruchowa, więc trenując musimy jeść więcej, żeby organizm podołał wysiłkowi i żeby treningi nas nie wyniszczały.

 

Poniżej tabela z szacunkowymi wartościami PPM według Światowej Organizacji Zdrowia

 

płeć wiek w latach równanie (wartość w MJ/dzień)
mężczyźni 10-17

18-29

30-59

60-74

>75

PPM = 0,074 x W + 2,754

PPM = 0,063 x W + 2,896

PPM = 0,048 x W + 3,653

PPM = 0,0499 x W + 2,930

PPM = 0,0350 x W + 3,434

kobiety 10-17

18-29

30-59

60-74

>75

PPM = 0,056 x W + 2,898

PPM = 0,062 x W + 2,036

PPM = 0,034 x W + 3,538

PPM = 0,0386 x W + 2,875

PPM = 0,041 x W + 2,610

 

Odchudzanie dietą niskokaloryczną to błąd. Lepiej postawić na aktywność ruchową.

  • Kalorie można dostarczyć w różny sposób. Kromka chleba ma tyle samo kalorii co spora porcja kaszy (kasza, pęczniejąc podczas gotowania nabiera wody). Jedząc kaszę szybciej napełniasz żołądek i mózg wcześniej wyśle Ci sygnał o sytości. Skończysz posiłek i nie będziesz miał niedosytu. Objętość żołądka ma duże znaczenie, zwłaszcza dla osób, które długo „pracowały” nad jej powiększeniem. Dlatego staraj się komponować posiłki w taki sposób, by duża objętość pożywienia dawała Ci mniej kalorii. W tym pomogą oczywiście warzywa – na ogół mało kaloryczne, a wspaniale wypełniające i dające cenne witaminy i minerały.
  • Jeśli dobrze zbilansowana dieta oraz systematyczne treningi nie dają w dłuższym czasie rezultatów, warto w czasie odchudzania lekko ograniczyć kaloryczność potraw oraz zwracać większą uwagę na indeks glikemiczny produktów
  • Jeśli masz kłopoty z utrzymaniem się w trybie zdrowego jedzenia, nie umiesz zrezygnować ze słodyczy, objadasz się nocami, jesz kompulsywnie lub często tracisz i odzyskujesz kilogramy – proponuję udanie się na terapię do psychiatry lub psychologa. Zaburzenia odżywiania bywają ciężką chorobą i warto je leczyć zanim taką się staną.
  • Nie rób z odchudzania najważniejszej części swojej codzienności. Traktuj je spokojnie. Nie rezygnuj w tym czasie ze swoich pasji, wręcz przeciwnie – rozwijaj je. Nie myśl obsesyjnie o nadwadze, bo może Cię to zaprowadzić w kierunku anoreksji lub podobnych zaburzeń.
  • Odchudzając się nie ustalaj swojej wagi docelowej, ale wymiary. Podczas procesu odchudzania, kiedy żyjesz aktywnie fizycznie, w Twoim ciele zachodzą zmiany, które skutkują świetnym wyglądem i zdrowiem, ale niekoniecznie wymarzonym spadkiem masy. Nie porównuj też swojego ciężaru do wagi innych. Rówieśnicy tej samej płci i wzrostu, o podobnej sylwetce mogą mieć różne masy ciała, bo mają inny typ kośćca lub metaboliczny. Twoim celem ma być zdrowie i fajny wygląd, a nie wynik na wadze.
  • Nie traktuj odchudzania jako sposobu na rozwiązanie swoich problemów. Jeśli odkładasz jakieś istotne sprawy na czas kiedy będziesz szczupły, to robisz błąd. Być może potrzebna jest Ci rada psychologa.
  • Nie nastawiaj się na odchudzanie jak na męczarnię, którą trzeba z mozołem i bólem jakoś przetrwać. Potraktuj zrzucanie zbędnych (naprawdę zbędnych!) kilogramów jako wyzwanie, któremu radośnie sprostasz. W chwilach kryzysów wyobrażaj sobie jak wspaniale się poczujesz bez balastu i w nowych, mniejszych ciuchach J.
  • Trzymam kciuki!

 

Komentarze 48 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Aniu, czy po 2 dniach totalnego obżarstwa da sie przytyć? I czym są spowodowane takie nagłe napady głodu? Dodam że ćwicze 5 razy w tygodniu, spożywam około 1400 kcal dziennie ale zauważyłam u siebie rozdrażnienie, bezsenność, napady głodu, sucha skóra itd. …

Sporo hejtu się posypały zarwono w stronę Anki jak i tych co napisali co myślą a przecież im wolno – prawda?

Myślę też ze chodziło im o to ze większość przepisów Ani opiera się na drogich produktach – pudełko masła klarowanego to 14 zł l, puszka oleju kokosowego jeszcze więcej. Datego niektorzy zwracaja uwage na zarobki nie tyle samej Ani a i Roberta. Staram się jeść zdrowo ale nie przegub tez w druga stronę i chodzić tylko po bio sklepach które do tanich niestety nie należą. Prawda jest też taka ze obecnie nawet na bazarach nie wiadomo czym owoce i warzywa są pryskane. Jak masz zaufanego sprzesawce to super jak nie to ryzykujesz. Myślę że najważniejsze to nie popaść w skrajności w skrajność. JaK znajdę ciekawy przepis to staram się go modyfikować pod siebie z uwzglednieniem zdrowego rozsądku i czytaniem etykiet. Wiec może skupmy się nie na samym kopiowaniu czy narzekaniu a wyciąganiu czegoś dla siebie 🙂

Dlaczego po zjedzeniu kolacji, po 2-3 godzinach (czasami w środku nocy) burczy mi w brzuchu?
Mam ten problem od dwóch miesięcy..;/

Mam dwoje dzieci i 2000zl.ćwiczę sama i dbam o dietę .kg kasz jest nie tylko tańszy ,ale i wydajniejszy niż paka chipsów .Kg marchewek również. Ja zdrową dietą pokonuję alergię i funduję lepsze samopoczucie. Nie interesuje mnie prywatne życie pani Ani, korzystam z diety i się nia cieszę .Tego samego życzę wszystkim 🙂

Świetne i zdrowe podejście 🙂 Pozdrawiam i życzę powodzenia 😉

Bardzo fajny wpis. Kiedyś byłem u kumpla i usiedliśmy na pobliskim placu zabaw na ławce, Z przerażeniem patrzyłem na bawiące się dzieci. 7/9 miało widoczną nadwagę. Masakra! Sam zawsze się ruszałem i byłem szczupły ale od 2 lat staram się kilka razy w tygodniu czy to iść na siłownie czy na rower czy rolki i bardzo to polubiłem. Mam ponad 33 lata i z kumplem z liceum się śmiejemy, że mamy teraz więcej aktywności fizycznej w tygodniu jak przez całe liceum w którym 4 lata były zwolnienia z W-F.

Przeczytałam wpis i z większością treści się zgadzam. Mam jednak zupełnie inne zdanie jeśli chodzi o zajęcia z wf. Tak, miałam zwolnienie z Wf. Nie dlatego, że “mi się nie chciało”, nie dlatego, że tak było wygodniej. Zajęcia były koszmarnie nudne. Wyglądało to mnie więcej tak, 10 min biegania wokół boiska, a potem nasz szanowny Pan/Pani nauczyciel dawał nam piłkę do siatki i kazał grać, po czym znikał za drzwiami kantorka, gdzie przez resztę lekcji radośnie bajdurzył z innymi nauczycielami. Tak było w podstawówce, tak było w gimnazjum i liceum. Zawsze byłam kiepska w siatkę, szczerze mówiąc, byłam “pierdołą”. Dwa razy w roku może graliśmy, w coś innego, piłkę ręczną lub koszykówkę, wtedy było fajnie, ale to było święto. No i oczywiście “zaliczenia”, rzecz jasna, bez żadnego wcześniejszego treningu, “z marszu”. Lubiłam lekkoatletykę, no, ale cóż z tego, jeżeli takie zajęcia były kilka razy w ciągu roku. Może zamiast uderzać w rodziców, trzeba zmienić zajęcia tak, żeby były interesujące.
Przeczytałam cały wpis, ale mimo interesującej treści, samo “czytanie” było koszmarne. Dobrze by było poprawić funkcjonowanie bloga, bo typografia, leży i kwiczy, niektóre podstrony nie działają, znalazłam ciekawy przepis Twojego autorstwa, ale niestety, nie miałam możliwości przeczytania go. Osoba, która zajmuje się “techniczną stroną bloga powinna chyba trochę mocniej się przyłożyć, bo wielka szkoda, że ciekawe treści są niedostępne.
Pozdrawiam

Uczę w szkole i z przykrością stwierdzam, że nauczyciele na lekcjach wf-u nic nie robią. to samo mówią moje dzieci, które uczą się w innych szkołach.

I ja uważam, że p. Anna L. jest bardzo sympatyczną, energiczną i uśmiechniętą od ucha do ucha kobietą, która poprzez swoje osiągnięcia w Karate (czego zazdroszczę, bo zawsze mnie to intersowało i było moim marzeniem), wytrwałość, pasję i zaangażowanie, może być wzorem i dawać wiele motywacji tym, którzy sami mają jej w sobie za mało. Pani Ania po prostu zaraża nas zdrowym stylem życia. I nic dodać, nic ująć- robi to z dziewczęcym urokiem i jest przy tym szczera, jest sobą. A to ludzie lubią. Ja nigdy nie miałam idoli wśród ludzi znanych, ale p. Ania stała się wyjątkiem, właśnie przez swoją szczerość, prawdziwość i dużą energię wewnętrzną. Mi daje zastrzyk energii do działania na wielu płaszczyznach życia 🙂 pozdrawiam

Powiem szczerze że obserwuję zarówno profil Pani Ani, jak również koleżanki po fachu Ewy Ch. Wciąż nie mogę pojąc skąd w ludziach tyle złośliwości, fałszu, jadu….Wprawdzie mnie do uprawiania sportu namawiać nie trzeba, jednak też kiedyś miałam dużą nadwagę, byłam nastolatką a w modzie była dieta 1000 kalorii a potem dukana…do dziś mam zaburzenia odżywiania, postrzegania siebie, skrzywiony obraz pomimo iż wagę mam już w normie a w biodrach 90 cm przy wzroście 175. I wiecie co, na miejscu tych wszystkich osób które mają odwagę tak otwarcie krytykować, oceniać, 10 lat temu byłabym wdzięczna za takie cenne wskazówki ZA DARMO. Ja na specjalistów wydałam już setki złotych i żaden na dłuższą metę mi nie pomógł bo w głowie wciąż mam 1000 kalorii i ani jednej więcej, a najlepiej z białka. Cieszcie się że są osoby które dzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem, udostępniają darmowe i bardzo skuteczne plany żywieniowe i treningowe zupełnie za darmo. Wykorzystajcie to i nie plujecie tym wstrętnym jadem. Nie jest żadnym odkryciem to, że otyłość jest bardzo groźną chorobą. Dlaczego Pani która ma 2tyś na przeżycie, nie żałuje 3 zł na tabliczkę czekolady a twierdzi że nie stać jej na zdrową żywność?? Za tą samą kwotę można kupić pół kilo ryżu czy kaszy…Karnet na siłownię kosztuje prawie 200zł podczas gdy Pani Ania udostępnia treningi za darmo lub wydaje książki, płyty za przystępne ceny. Spacer z kolei nie kosztuje nic;] Osobiście bardzo szanuję i cenię pracę Pani Ani. Podziwiam wszystkie kobiety które osiągnęły w życiu sukces. Pozdrawiam

Skąd tyle zawiści w was? Myślę, że Ani chodzi bardziej o nasze zdrowie i większą świadomość tego co jemy niż na siłę bycie fajnym. Też mam dwoje dzieci i skromna pensję, ale staram się wybierać świadomie chociaż to mega trudne. Wyjść na podwórko pograć w piłkę, spacer zamiast zalegania na kanapie to wszystko dostępne jest dla tych co mają dużo i dla przecietniakow. Nie muszę jeść codziennie dziwnych nasion np chia czy korzenia macy ale zwykle siemię lniane i też jest git. Zmianę trzeba zacząć w głowie przede wszystkim. I to jest najtrudniejsze.

Jak czytam i patrzę na Pani życie to jestem pełna podziwu. Bardzo wiele Pani osiągnęła , jest Pani szczęśliwa , może Pani sobie pozwolić na realizację swoich pasji. U mnie od 4 lat wszystko się psuje, najpierw przeszczep serca syna, śmierć taty, problemy finansowe , teraz ciągłe choroby syna i życie nadzieją , ze będzie żył jak najdłużej i teraz jeszcze zmiany ogniskowe w mojej małej głowie. Nie skarżę się , ani nie zazdroszczę. Cieszę się , że są ludzie którym się układa i życzę Pani aby to co Pani robi w życiu zawsze sprawiało Pani tyle radości:) Dzięki temu wiele z nas , zwykłych , czasem poturbowanych przez los może się uśmiechnąć i naładować akumlatory:) Serdeczne pozdrowienia dla męża , którego u nas w domu fanem są wszyscy nawet pies 🙂 Pozdrawiam ciepło Anna

Jola swietny wpis … My Polacy potrafimy tylko krytykowac i wytykac bledy … A niestety za kazdym sukcesem mniejszym lub wiekszym stoi ogrom pracy jaki poszczegolne osoby wkladaja … Mnostwo wyrzezczen ale tego my krytycy nie widzimy …
Pani Aniu trafiony artykul … Z przyjemnoscia czytam Pani bloga … Kazdy moze znalesc cos dla siebie !!!

Można mieć dwa tysiące złotych, urodzić dwoje dzieci i być zdrowym i wysportowanym. To nie ma nic wspólnego z finansami. Kwestia podejścia do życia. Rodzice aktywni to aktywne dzieci. Zawsze znajdą się krytycy. Piękno i bogactwo w oczy kole..

Swietny tekst, akurat coś co mogę mimochodem podesłać zaprzyjaźnionym rodzicom, którzy popełniają chyba każdy z tych błędów… (chipsy + playstation bo wtedy jest spokoj).
Czy Twoja dieta online jest tylko dla dorosłych? Czy nadałaby się też dla 14letniego łakomczucha?
Muszę ich jakoś uświadomić bo potem bedzie płacz..
Pozdrawiam

Aniu, chylę Ci czoła. Kiedyś (niestety!) postrzegałam cię jak niektórzy ludzie – pod względem wybicia się na mężu, zamożności itd. Biję się w pierś!! Od kiedy zaczęłam ‘śledzić’ Twoje posty, stwierdzam, że są niezwykle wartościowe. Posiadasz mnóstwo wiedzy i doświadczenia. Rób dalej to co robisz, bo jesteś w tym świetna!

Chciałam tylko dodać, że oprócz sławnego męża, dzięki któremu większość o Annie Lewandowskiej usłyszała, posiada także kompetencje i wykształcenie, a przede wszystkim doświadczenie. To to wpływa na fenomen, a nie znany mąż. Dlatego niech wszyscy, którzy zwyczajnie zazdroszczą, bo są zbyt leniwi, aby znaleźć sposób na swoje życie i być jednocześnie z niego szczęśliwym, schowają swoje komentarze do kieszeni, bo na nikim nie robią wrażenia, a tylko udowadniają swój prowincjonalizm nie umiejąc cieszyć się z sukcesu tych, którym się udało.

Szanowna Pani Gabi, czy Pani czytała tekst Pani Lewandowskiej? Tam nie ma nic o kaloryferach! Co to znaczy propaganda na bycie fajnym? Każdy z nas jest fajny. Tylko musi to odkryć. Pani Lewandowska jest przykładem kobiety, która SAMA ZAPRACOWAŁA NA SWÓJ SUKCES, ale niestety za mało to podkreśla. Masa krytyków nie ma świadomości, że Pani Lewandowska jest MISTRZYNIĄ ŚWIATA!!! Tutaj ma Pani osiągnięcia Pani Lewandowskiej, która po prostu zasuwać musi, bo bez tego nie osiągnęłaby tak dużo:

Medale mistrzostw świata:
2014: 3 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)[5]
2012: 2 miejsce – kata drużynowe (seniorzy)
2008: 3 miejsce – kata drużynowe (seniorzy)

Medale mistrzostw Europy[6]

2013: 1 miejsce – en-bu mikst (seniorzy)[7]
2013: 2 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)[8]
2011: 3 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2009: 1 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2007: 3 miejsce – fuku-go (juniorzy)
2006: 3 miejsce – kata indywidualne (kadeci)

Medale mistrzostw Polski[9]

2014: 3 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)
2013: 3 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)
2013: 3 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2013: 1 miejsce – en-bu mikst (seniorzy)
2012: 3 miejsce – kata indywidualne (seniorzy)
2012: 3 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2012: 1 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)
2012: 3 miejsce – kumite indywidualne (seniorzy)
2012: 2 miejsce – en-bu mikst (seniorzy)
2011: 3 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2011: 3 miejsce – kata indywidualne (seniorzy)
2011: 3 miejsce – en-bu mikst (seniorzy)
2010: 2 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2009: 2 miejsce – ko-go kumite (seniorzy)
2009: 2 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2009: 1 miejsce – kata indywidualne (młodzieżowcy)
2009: 1 miejsce – fuku-go (młodzieżowcy)
2009: 1 miejsce – ko-go kumite (młodzieżowcy)
2008: 2 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2008: 2 miejsce – kata indywidualne (młodzieżowcy)
2008: 2 miejsce – fuku-go (młodzieżowcy)
2007: 3 miejsce – fuku-go (seniorzy)
2007: 2 miejsce – kata indywidualne (młodzieżowcy)
2007: 3 miejsce – fuku-go (młodzieżowcy)
2007: 1 miejsce – ko-go kumite (młodzieżowcy)
2006: 2 miejsce – kata indywidualne (juniorzy)
2006: 3 miejsce – ko-go kumite (juniorzy)
2005: 3 miejsce – kata indywidualne (juniorzy)
2005: 2 miejsce – kumite indywidualne (juniorzy)
Źródło: wikipedia.

KAŻDY CZŁOWIEK, KTÓRY OSIĄGNĄŁ DŁUGOFALOWY SUKCES (nie jednorazowy) MUSIAŁ NA TO CIĘŻKO ZASUWAĆ! Problemem tutaj jest to, że media i ta strona niestety też (częściowo) przedstawiają Panią Lewandowską ciągle jako atrakcyjną dzierlatkę. Gdyby Pani Lewandowska parę razy wrzuciła na siebie więcej poważnych ubrań i zaczęła wrzucać informacje o swoich treningach do mistrzostw, pracy itd to więcej osób by miało świadomość, że nie jest tylko sławna z kręcenia 4ma literami. Ta stronka jest super, przepisy genialne, proste, funkcjonalne, zdrowe. I wbrew pozorom i dla biednych i bogatych. Jednak większość Polaków żyje w trudnych, często biednych warunkach, stąd epatowanie luksusem nie zawsze zostaje odebrane pozytywnie. Myślę, że stronka z historią swoich osiągnięć, więcej angażowania się w akcje społeczne mogłoby otworzyć oczy niektórym krytykom. Pozdrawiam serdecznie, Matka Polka

Jakie uproszczenie tematu. Od kiedy praca biurowa / siedząca idzie w parze z brakiem zdrowego stylu życia, albo brakiem dobrego przykładu dla dzieci? Dzięki tym ludziom, którzy przesiadują przed komputerami często większość swojego dnia, Ty droga Anno możesz zarabiać pieniądze funkcjonując w sieci. To często oni stanowią bezpośrednio, bądź pośrednio o rozwoju technologicznym, rozwoju infrastruktury współczesnego świata. Racjonalne odżywianie, a modne odżywianie to też dwie inne bajki. “Prawda poparta badaniami jest taka, że aktywni rodzice wychowują aktywne dzieci”. Jakie badania, na jak dużej grupie osób? Czy próbka w ogóle była miarodajna, i czy mogła być? Dlaczego powielasz brednie? Masz świadomość skali oddziaływania swoich wpisów, dlaczego nie napiszesz nic o ewentualnych kontuzjach, ćwiczeniach dla ludzi którzy spędzają swój czas w pracy w jednej pozycji, co nie jest korzystne dla ich zdrowia (pisząc zdrowia, mam na myśli stawy, kręgosłup, mikrouszkodzeniach które powstają podczas wysiłku fizycznego). Czyżby takie wpisy były sprzeczne ze strategią marketingową? Ludzie nie dajcie się ogłupić, nie każdy musi być fit, mieć kaloryfer na brzuchu, zero celulitu i wyglądać jak miss albo sportowiec z najwyższej półki. Irytuję mnie propaganda na bycie fajnym. Gdzie fajnym oznacza ładnym, wysportowanym, wiecznie zadowolonym, podróżującym i bogatym. Głupota szerzy się w mediach wszelkiego rodzaju stawiając wygląd nad wartości intelektualne. Ludzie, którzy nie mają pojęcia o temacie, stają się w nim ekspertami. Kreuję się rzeczywistość, która dla większości społeczeństwa nie jest w zasięgu ręki. Czy Twój blog musiał stać się obrzydliwie mentorski, czy nie może być po prostu źródłem praktycznej wiedzy o sporcie?

Nie podważyłam kompetencji pani Ani. Tym bardziej tego, że osiągnęła sukces własnymi siłami.
Natomiast nie zgadzam się ze wstępem do tego wpisu. Są posty, które uznaję za przydatne i chętnie do nich wracam, ale są i takie które uważam za mniej “fajne”. Komentarz dotyczy tego konkretnego wpisu, a nie autorki bloga. Nie muszę zgadzać się ze wszystkimi zamieszczanymi tu treściami, a nie pochlebne skomentowanie nie oznacza hejtu. Tak rodzi się dyskusja. Ot co.
Druga część komentarza nie tyczy się samej Pani Ani. Moje spostrzeżenia dotyczące tego co się dzieje w sieci. I tak uważam, że aktualnie panuje kult ciała.
Pozdrawiam.

Ciekawy wpis 🙂 Przeczytałam Twoją pierwszą książkę od deski do deski, więc dokładnie pamiętam ten fragment. Aniu, czy rozważysz napisanie jakiejś pozycji stricte o motywacji, która będzie wypełniona motywacyjnymi cytatami, ciekawymi fotografiami itp.? Bardzo brakuje mi takich książek na polskim rynku, a w Twoim wykonaniu taka pozycja będzie pierwszorzędna i niezawodna!

Proszę urodzić dwoje dzieci. Mieć 2000 złotych na całą rodzinę i potem się wymądrzać. Pozdrawiam

Pani zarobki to Pani sprawa i nie ma co sie nad soba użalać przy wszystkich – zdrowe żywienie nie musi miec nic wspolnego z dużymi kosztami.
Na 500+ sie pani łapie wiec juz bedzie 2500 😉

Ja miałam taką sytuację i sama schudłam a dzieci nie karmie byle czym. Kasze , ziemniaki są zdrowe, gazowanych napojów słodyczy i przetworzonych zapuchaczy nie daje. Owoce warzywa sezonowe =tanie.W niedziele rowery, spacery, do przedszkola pieszo. Brak kasy nie jest wymowka, chociaz wiem ze bywa ciezko.Nie obrażać mi tu Ani , tylko brać się w garść i do dzieła! !!

Pani Moniko, jako matka dwójki dzieci zapewniam, że urodzenie dzieci i 2000 zł nie powodują otyłości… Co więcej, z dziećmi można fajnie i sensownie spędzać czas na aktywności fizycznej

serdecznie pozdrawiam

teraz to już 2500 😉
to idiotyzm pisać, że jak się ma dzieci to nie można o siebie dbać!
Żeby zdrowo się odżywiać też nie potrzeba zarabiać milionów.. wystarczą małe kroki jak np. przestać słodzić herbatę 4 łyżeczkami cukru, przestać jeść słodycze i czipsy a zamiast tego warzywa i owoce, które w sezonie są bardzo tanie!

Trzeba było się uczyć to byś więcej zarabiala! A zamiast się wymadrzac rusz tyłem i idź poćwiczyć a nie ogarnia Cię zazdrość! Każdy ma to na co zasłużył!

Ale głupoty piszesz…. właśnie fajnie tekst napisany wpisz sobie na necie metamorfozy kobitek co nie dwoje a troje dzieci urodziły i też, że tak napiszę “żyją” za te przykładowe 2000 zł. Osobiście znam dziewczynę, która żyje z mężem z jednej pensji w ciąży przytyła 30 kg i ścisnęła poślady, zaczęła ograniczać “złe jedzenie” ćwiczyć i wygląda obłędnie!

Znam wiele osób, które mają dzieci i prowadzą zdrowy tryb życia, wyglądają ładnie i przede wszystkim fit. Zdrowy tryb życia nie znaczy DROGI! Proszę nie pisać tu o tym ile ma Pani na miesiąc, bo do ćwiczeń nie potrzeba pieniędzy, a zdrowe produkty często są tańsze od tych śmieciowych. Mamy sezon na owoce, warzywa, nikt nie każe spożywać odżywek dla sportowców, drogich kasz czy oleju kokosowego. Sami mamy wybór, a takie komentarze to tylko szukanie sobie wymówek, “bo mam dzieci i mało pieniędzy, to muszę być otyła”.

Nikt Ci nie kazał rodzic 2 dzieci ani zarabiać 2000. Jakie wykształcenie taka płaca. Wiec po cholerę się wymądrzasz ?!

Ja zarabiam 2000 urodzilam dwoje dzieci i uwierz mi ze mozna zyc zdrowo ? zamiast pisac zlosliwe komentarze lepiej spozytkowac ta energie na np. spacer

Pani Moniko prosze nie opowiadać bzdur i nie usprawiedliwiać ew. swojej nadwagi. Zauważyłam w mentalności polek że urodzenie dzieci jest przyzwoleniem do nadwagi i wymówką dla zbędnych kg. Ja nam 40 lat 3 dzieci zarabiam mniej niż 2 tys, cieszę się fajną figurą i bardzo lubię Anię Lewandowską podziwiam jej wiedzę i mondrość życiową i czesto korzystam z jej świetnych przepisów.Tak że pani Moniko tyłek z kanapy, a zobaczy Pani efekty i jakość życia zyska 🙂

Jestem studentką, mam pieniędzy na jedzenie tyle co kot napłakał – jak mi się dobrze miesiąc zepnie to 300zł, jak więcej rachunków typu karta miejska co 3 miesiące to jeszcze mniej. Ćwiczę regularnie (powiedziałabym, że codziennie ale tak nie jest- przerwy są potrzebne do regeneracji), mam ustalony plan treningowy, mnóstwo mięśni z których jestem dumna i jakieś 4kg zbędnego tłuszczyku z którym sukcesywnie walczę. Odżywiam się megazdrowo przy tym wszystkim! Liczę kcal, sprawdzam wartości odżywcze, kontroluje swój organizm tak, aby niczego mu nie brakowało. Wystarczy nie objadać się jak za przeproszeniem świnka tylko mieć dobre granice tego co się je. Nikt nie każe jeść owoców granatu na zdrowiej diecie jeśli nie masz na to pieniędzy. Owszem – są zdrowe, pewnie smaczne, ale 50g kaszy np. gryczanej z mnóstwem warzyw – koszt około 4zł na porcje – bogactwo jak ta lala, co? A ile wartości odżywczych! Witaminy, weglowodany, błonnik, czego dusza zapragnie. Zamiast chipsów i batonika popołudniu jabłko. 1 jabłko to jakieś 50gr, batonik 3zł. Owszem i jednego za dużo i drugiego, ale każdy z nas lubi czasem zjeść słodkie, a to jabłko nie dość, że DUŻO tańsze to jeszcze ile zdrowsze! Zero syropu glukozowego, tłuszczu palmowego i konserwantów, a tak samo zaspokaja ochotę na cukier. Pieniądze nie są wymówką na lenistwo. Dzieci również! Moja siostra ma dwójke dzieciaków i ogromne podwórko o które trzeba dbać, ale ma czas na to żeby im ugotować tanio i zdrowo, pójść z nimi na rower i spacer. Nikt nie powiedział, że aktywność fizyczna to tylko siłownia i fitness w domu na macie, żeby zaraz nie pojawiła się uwaga na temat braku czasu na sport. Po prostu zamiast pisać pełne żalu komentarze na internecie wystarczy wyłączyć komputer i wyjść z domu. A jeśli ktoś nie ma czasu na spacer z dziećmi to cóż… Bez urazy ale co z niego za rodzic…

Wspaniały komentarz, popieram! 😀

Aniu jesteś genialnym “psychologiem”! Świetny post.
Chciałam Cię o coś zapytać, jeżeli mam niedowagę, która jest spowodowana anoreksją, z którą dzielnie walczę każdego dnia to mogę robić trening po śniadaniu B-T?
Twoje posty dodają mi siły i motywacji! Dziękuję! ??

Zgadzam sie z tym tekstem w 100 %.Niestety doprowadziłam się do otyłości. Jednak z dnia na dzień dostałam takiej motywacji przez problemy żołądkowe, ciągle zmęczenie- choruje też na niedoczynność tarczycy- wrodzoną zdecydowałam się schudnąć. Jestem pod okiem dietetyka, który zrobił ze mną dokładny wywiad, rozpisał dietę z produktami które lubię więc jem smacznie- 17 kilo mniej w niecałe 3 miesiące. Nie spodziewałam sie takich efektów w takim czasie. Oprócz tego wyniki badań są b. dobre, przestałam chorować gdzie wcześniej co parę chwil byłam przeziębiona. Wcześniej wytrwałam pare dni na diecie cwiczyłam a i tak wracałam do jedzenia słodyczy, jedzenia na noc, leżenia na kanapie:)
Wcześniej w ogole sie nie ruszałam- teraz ciągle a to spaceruje cwiczę zarówno zumbę, aquacycling jak i na orbitrku, także Aniu z Twoja płytą. I czuję się o wiele lepiej:)
Myślę, że jest najgorzej zacząć. Potem jakoś już idzie, z górki. I ważne jest wybranie sobie takiej formy aktywności fizycznej aby nie była dla nas obciążeniem ale sprawiała nam dużo frajdy:)
Wiem, jedno. Teraz nie wyobrażam sobie jeść inaczej, czy tego by móc tydzień mógłby być bez treningu. Wyrobiłam sobie więc nawyki:)
Może mój wpis kogoś jeszcze zmobilizuje do walki ze sobą , do zdrowego trybu życia 🙂

Paulino, a co to za dieta była, że tak fantastyczne rezultaty? Czy mogłabyś podać więcej szczegółów. Jestem dokładnie w takiej sytuacji jak Ty 🙁 i też potrzebuję pomocy. Może miałabyś namiary do tej dietetyczki, bo u mnie w mieścinie nie ma nikogo, kto się zna na niedoczynności i potrafi stworzyć odpowiedni jadłospis. Będę ogromnie wdzięczna. Z góry dziękuję!

Bardzo fajny i przydatny wpis. Nie cierpię na nadwagę ale uda przydało by się zbić. Ciągle mówię że zaczynam zdrowy tryb życia ale jakoś nie wychodzi. Tym razem muszę dać radę dla Siebie. I przestać jeść słodycze które tak kocham.

Ja mam inny problem, z którym nie mogę sobie poradzić. Dwa lata temu ważyłam 48kg przy wzroście 158 – waga prawidłowa. Potem dowiedziałam się, że mam niedoczynność tarczycy, mimo to waga spadła do 44kg. Przy mojej aktywności fizycznej 4-5 razy w tygodniu, jem naprawdę spore, ZDROWE, pełnowartościowe posiłki! Mimo to waga ani drgnie, ciągle widzę 44 kg. Nigdy się nie odchudzałam, schudłam przez stres. Teraz jest go mniej, ale waga ciągle stoi w miejscu.

Ja też dwa lata temu dowiedziałam się zę mam niedoczynność tarczycy. Od tego czasu przytylam 5 kg, ćwicze 3 -4 razy w tygodniu i zdrowo się odżywiam a waga ani drgnie :(. Nie wiem co juz mam robić.

Sandy ja przytyłam 15kg i w żaden sposób nie mogę się tego pozbyć 🙁 Pomimo ćwiczeń i aktywnego trybu życia. Niestety nie umiem się z tym pogodzić i ciągle próbuję, ale to droga przez mękę ponieważ nic się nie zmienia 🙁 Oprócz niedoczynności tarczycy muszę walczyć także z PCOS i insulino odpornością. Pozdrawiam!

Bardzo duzo zalezy od wieku a takze od diety. Z mojego doswiadczenia dieta oparta na kuchni srodziemnomorskiej polaczona ze zdrowym trybem zycia da ci najlepsze rezulataty. Tez mma problem z tarczyca, no i raka mozgu. Jak na razie rok po operacji i zyje , czuje sie lepije niz kiedykolwiek, jedyni z waga walcze niczym rozbitek na oceanie