Ambitnie!

Święta to czas relaksu, ale i rozpusty na talerzu. Pewnie też trochę odpuszczasz, machasz ręką na dietę i korzystasz przygotowanych pyszności. Tuż po świętach Sylwester i nagle się okazuje, że pasek trzeba będzie zapinać na dalszą dziurkę, a sukienka jest nieco bardziej opięta… nie przejmujesz się tym bo przecież jasne jest, to taki czas, że każdy sobie pozwala bo przecież tyle pokus dookoła…….. ale od Nowego Roku znowu dieta.

Twoja lista postanowień noworocznych jest kompletna i czekasz do 1 stycznia by pełen entuzjazmu ruszyć do realizacji planów. Co prawda obiecywałeś sobie już kiedyś, że schudniesz, pójdziesz na naukę pływania czy też kurs wyszywania haftem krzyżykowym. Nie udało się bo było mało czasu i różne komplikacje. Wierzysz jednak, że w tym roku na pewno się uda!

Mijają dwa miesiące, czasem nawet dwa tygodnie i zapał gaśnie…. lista priorytetów się zmienia, a wraz z tym cele staja w miejscu. Okazuje się, że waga stanęła, pogoda nie sprzyja bieganiu, a na basenie zawsze jest za dużo ludzi. Obwiniasz się, że zjadłeś kawałek ciasta u cioci na imieninach, potem drugi i tak poszło….nie w tym kierunku.
Jeżeli co roku masz kłopoty z osiągnięciem wymarzonego celu, to wcale nie znaczy, że powinieneś przestać do niego dążyć.
Potrzebujesz innej strategii!

Ustal cele, ale zmierzaj do nich małymi krokami i ciesz cię ze wszystkich sukcesów, które osiągasz po drodze do ich osiągnięcia.

Daj sobie czas, bo nie od razu Rzym zbudowano 🙂 Jeśli masz ochotę na coś z zakazanej listy to przypomnij sobie trzy najważniejsze powody dla których chcesz być zdrowy i dobrze się czuć (dla niektórych ważne jest mieć zgrabną sylwetkę). Wyobraź sobie sukienkę, którą chcesz założyć na urodzinową kolację męża lub dżinsy sprzed kilku lat, które znów wspaniale na Tobie leżą!

Proponuję Ci od dawna  programy treningowe, ćwiczenie, które sprawią,  że dotychczas nierealne marzenie nabierze rzeczywistych kształtów. Jeżeli np. chcesz przez rok zmniejszyć obwód pasa o 10 cm, to spisz na kartce ustalony cel i termin kiedy go chcesz osiągnąć. Następnie podziel go na krótsze odcinki, np. miesięczne okresy czasu i określ ile centymetrów chcesz tracić na każdym etapie. Zmierzanie do celu małymi krokami jest znacznie łatwiejsze. Jeśli wiesz, że dzieli Cię tylko 30 dni od osiągnięcia celu to łatwiej wytrwać w pełnej mobilizacji i realnie ocenić ile Cię dzieli od spełnienia Twojego marzenia.

Zastanów się także, czy nie wymagasz od siebie zbyt wiele?

Bardzo chwalę i dopinguję osobom, które od 1 stycznia kończą ze słodyczami. Super! Trzymam za Was kciuki!… Ale jeśli codziennie przez lata jadłeś po obiedzie kawałek ciasta to Twoje szanse na skończenie z tym niezdrowym zwyczajem będą mniejsze, jeżeli nie wprowadzisz większych zmian w diecie. Zadbaj o dostarczenie sobie wszystkich potrzebnych składników mineralnych. Po tygodniu może się okazać, że chęć na czekoladę wynikała np. z niedoboru magnezu (mit:)). Zapoznaj się z potrzebami Twojego organizmu. Jeżeli masz ochotę na słodkości często jest to coś więcej niż przyzwyczajenie! Jeśli wskazówka wagi nie drgnęła od tygodnia to nie rzucaj się na czekoladę by poprawić sobie humor. Jeżeli brakuje Ci energii na bieganie, a po basenie czujesz się osłabiony, zastanów się nad zmianą diety. Dlaczego? Przede wszystkim dla LEPSZEGO SAMOPOCZUCIA, reszta sama przyjdzie!

Pytasz dlaczego nie udaje Ci się spełnić marzeń, zrealizować celów? Odpowiedź znajdziesz we własnym wnętrzu.
Zadbaj o wszystkie III filary zdrowia. Zacznij się zdrowo odżywiać, poszukaj równowagi psychicznej i nie zapominaj o odpoczynku.

Są to jednakowo ważne sfery, wzajemnie zależne i muszą działać zespołowo.

Jesteś skoncentrowany na zbilansowanej diecie, ale pomijasz aktywność fizyczną?

Godzinami ćwiczysz na siłowni i zaniedbujesz regenerację? Jeśli biegasz kilka kilometrów dziennie i nie regenerujesz się odpowiednio, to nabawisz się kontuzji zanim przystąpisz do maratonu.

Popatrz na siebie i swój organizm jak na mechanizm. Nie dojedziesz daleko samochodem, w którym jedna opona jest pęknięta!

Zadbaj o siebie. Bądź dzielny i wytrwały! Trzymam za Ciebie kciuki!

A przede wszystkim – CIESZ SIĘ ŻYCIEM I PIELĘGNUJ JE!ig_hpba_271116_7520

Foto. Iza Grzybowska

Komentarze 29 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

W poprzednich latach bardzo uwielbiałam sport i zdrowe odżywianie, nie potrzebowałam bodźców do motywacji, bo jak tylko otworzyłam oczy brałam się do działania. Ostatnie miesiące coś we mnie wygaslo…NO ALE NA SZCZECIE MAM CIEBIE!!!???? i wystarczy wejść na hpba ☺

W przypadku postanowienia „zdrowo się odżywiam, odstawiam słodycze i napoje słodzone” problemem często jest… zbyt szybka redukcja/odcięcie dostępu do tego typu pożywienia.
Jeżeli, jak sama napisałaś, przez dłuższy czas nagradzaliśmy się w ten sposób, nie uda nam się z dnia na dzień z tego zrezygnować – trzeba zastosować “baby steps” i stopniowo zmniejszać tę ilość, aż nie będzie nam to w ogóle potrzebne. Pozbędziemy się “ssania”.
A przede wszystkim, na nowy rok warto zrobić sobie pełne badania, które powiedzą nam nieco więcej o stanie naszego organizmu 🙂

Pani Aniu od dzisiaj zaczełam kolejny rok jeść zdrowo z mama I zaczynamy działać czyli biegać

Mam postanowienie, że nie bede jadła słodyczy i jestem w stanie bez nich wytrzymac, ale w szkole wszyscy mowia, ze nie dam rady, że za tydzien i tak zjem, a ja dzieki tobie Aniu wytrzymuje i nie daje sie pokusom gdy cie widze od razu mi wesolo. Pamietam kiedys na obozie z Karate sie spotkałyśmy bylam mega szczesliwa i jestem do teraz, ze moglam cie spotkac i chcialabym jeszcze ale nie mam jak. Gratuluje dziecka i życze powodzenia w dalszej pracy 🙂

Ty to potrafisz zmotywować człowieka ☺ dzięki wielkie ! ????

Dziękuję pani Aniu jestem teraz mega zmotywowana i gotowa do działania :)))

Aniu ja tesz postanowiłam dużo zmienić….cwicze jem zdrowa żywność zaczelam bardziej dbać o siebie…ale na święta i sylwestra polakomil sie na alkoho….i stanowczo za dużo wypilam i skutki następnego dni byly okropne…jak się do tego zmobilizować ..

Ania, jestes moja wielka motywacja 🙂 Dziękuję za ten tekst, z pewnością nie raz jeszcze do niego wroce. U mnie czas na zmiany. Chce kazdego dnia zmierzac do coraz lepszej wersji siebie 🙂 i w koncu zaczac robic to, co mnie uszczesliwia i dodaje skrzydel 🙂 Mam nadzieje, ze bede wytrwala i dzielna. Trzymaj kciuki 🙂 buziaki 🙂

Świetny wpis,daje pozytywnego kopniaka do działania,ja już miesiąc temu zaczęłam powolutku zmieniać moje nawyki żywieniowe,a także zaczęłam chodzić na siłownię…i powiem ze przez to od razu czuje się lepiej.Po zmianie moich nawyków mam mega dużo energii i o wiele lepsze samopoczucie.Pozdrawiam:*

Kazdego dnia, mimo ze nie jeden raz zycie rzuca pod nogi klody walcze i dzieki Twojej motywacji Aniu jest coraz lepiej!! Dzieki Twoim slowom mam ochote na dobre traktowanie siebie i aktywnosc!
Jestes cudowna kobieta!! Dziekuje!! :*

Bardzo fajny wpis! Rzadko tu zaglądam, ale myślę że jeżeli takich wpisów będzie więcej to i ja będę stałym gościem ☺ miłego dnia

Nigdy nie mialam cisnienia na to, aby nie wiadomo jak schudnac, miec wymiary 90, 60, 90… Po prostu stwierdzialam, ze jestem jaka jestem i dobrze mi z tym;) Tego bloga zaczelam czytac jak mial jeszcze niewielka popularnosc i pewnego dnia stwierdzilam, kurcze, skoro kobieta ktora nic nie musi robic, tylko lezec i pachniec (gdyby tylko tak chciala -o czym badzmy szczerzy, niejedna z Nas marzy) tak ciezko trenuje to ja chyba tez moge, czasu pod dostatkiem – tylko checi bylo brak. Zaczelam cwiczyc, nie z jakas dieta, tylko tak dla siebie, po prostu dla zabicia czasu. Zaczelo sie od friends treningow z yt. Mimo znaczacego braku utraty wagi zobaczylam jak moje cialo sie zmienia, skora na brzuchu bardziej sie napina, a posladki wedruja do gory;) wiadomo, ze aby stracic wage, potrzebna jest tez dieta;) Teraz wiem jak ciezka prace trzeba wykonac, aby wygladac jak Ania, ale moje efekty sa dla mnie zadowalajace, nie wspominajac o lepszym samopoczuciu i osiaganiu kolejnych wyznaczonych celow zyciowych. W 2017 roku mam zamiar zostac mama, i wiem, ze bede czerpac z tego bloga pelnymi garsciami;) Podsumowujac, dziekuje Pani Aniu, ze dzieli sie Pani z Nami tak cenna wiedza i doswiadczeniami za darmo, ze motywuje do dzialania, ze wraz ze swoim mezem jestescie tak dobra wizytowka Polski w swiecie;););) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku;) Aaa i na koniec przeslanie do wszystkich hejterow; sprobujcie Kochani osiagnac tak wiele od zera, tzn. nie dziedziczac spadku po rodzicach, nie wygrywajac w lotto, tylko od podstaw swoja ciezka praca, nawet wspolnie z mezem, zobaczymy jak daleko uda sie zajsc, a potem czy bedziecie tak normalnymi ludzmi jak Lewandowscy;) bogatymi ale normalnymi;) niejednemu by woda sodowa uderzyla do glowy-szczegolnie w Naszym narodzie;) niestety taka szczera prawda. Z Nowym Rokiem dla wszystkich duzo milosci i zyczliwosci, ciepla i optymizmu na codzien, a swiat bedzie o wiele lepszy dla Nas wszystkich;)

Poproszę ćwiczenia i dietę dla kogos kto chce przytyć tj jakies rady.

Świetny artykuł, prawdziwa motywacja noworoczna! Tym razem musi się udać ???? Dziękuję :* i samych cudownosci w Nowym Roku 🙂

Ania jakie ćwiczenia po ciąży zeby zgubić zbędne kilogramy na brzuchu i uda , nogi pomóż

Ja mam marzenia ktorych nie da sie spelnic,nie pomoga postanowienia i zmiana diety,nigdy nie bede w ciazy.i jak tu sie cieszyc zyciem….??

Nigdy nie mów nigdy . Moja koleżanka była z facetem. Który był po ciężkiej operacji . Lekarz powiedział że nigdy nie będzie ojcem bo jest bezpłodny. Ciężko było się pogodzić ale zaczęli kochać się bez zabezpieczenia po 2 miesiącach zaszła z nim w ciążę a lekarz wystawił oczy . Wszystko jest możliwe . Nie zawsze to co lekarz mówi się sprawdza. Próboj do skutku:*

Bardzo Ci wspolczuje, ale nie nalezy tracic nadziei, nawet jesli inni tej nadziei nam nie daja. Znam kobiete, ktora przez lata chodzila po roznych lekarzach, szukala przyczyny. Zglosila sie do bardzo dobrego dietetyka klinicznego w Olsztynie i prosze-dzidzius!

Lekarka powiedziała mojej koleżance, że ma tak złe hormony, że nie ma szans żeby zaszła w ciążę (wysoka prolaktyna). Jakoś po miesiącu była już w ciąży 🙂

A znasz Nowennę Pompejska, ona czyni cuda, nie wahaj się Gosiu, przekonałam się na własnej skórze, będzie dobrze, uwierz 🙂

Ja mam koleżankę, która razem z mężem przez 10 lat starali się o dziecko. Nie udawało im się. W końcu doszli do metody ostatecznej – in vitro. Ona zaszła w ciążę, urodziła zdrowe dziecko. A po1,5 roku zaszli już naturalnie i dopiero była wielka niespodzianka. Naprawdę – różne rzeczy się zdarzają. Powodzenia 🙂

Dziękuję 🙂 od dziś zaczynam. Po bardzo trudnym roku 2016 czas na zmiany. Cele spisane na kartce, motywacja i chęci olbrzymie i tylko (albo i aż) trzeba w tym trwać.

Aniu a jak zabezpieczyć się przed rozstępami zaczynając diete i ćwiczenia?

Marlena oprócz ćwiczeń kup sobie dobry krem na rozstępy i olej kokosowy ja stosowałam maderma strech marks i prawie nie mam nic