Amsterdam
W weekend trenowaliśmy w Amsterdamie. Opowiedziałam o zasadach zdrowego żywienia, o tym jak istotne jest holistyczne podejście do procesów zachodzących w naszych organizmach i wpływie, jakie na nie ma dieta. Wspomniałam o zasadach żywienia sportowców. Po wykładzie było już czyste szaleństwo, które rozpoczęła Katrin Kargbo swoją niepowtarzalną zumbą, a które kontynuowaliśmy ćwicząc karate cardio ze mną jako prowadzącą.
Byli panowie i panie – wszyscy dzielnie walczyli! Wiwat Aktywni z Amsterdamu! Złapałam od Was mnóstwo dobrej energii, mam nadzieję, że i Wy wyszliście z treningu pozytywnie naładowani :).
Wzruszyła mnie pani Irena (na zdjęciu), najstarsza uczestniczka spotkania, która część treningu obserwowała, a część z zacięciem przerobiła z nami. Miała konkretne dietetyczne pytania do mnie, świadczące o zaangażowaniu w zdrowe życie. Chciałabym gościć więcej takich osób!
Do Amsterdamu, jak dotąd, wpadałam na chwilkę. Cóż bowiem znaczy fragment weekendu w TAKIM mieście? Niewiele – jest jak chwilka właśnie. Ale nawet w tak krótkim czasie zdążyłam się Amsterdamem zachwycić. Ma niesamowitą energię, chyba daję ją rzeka i liczne kanały, muszę tam wrócić na dłużej .
Ale, ale! W Polsce też się doskonale trenuje! Poniżej energetyczne wspomnienie ze spotkania w Warszawie 🙂
Komentarze 8 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Witam i dziękuję za fajny trening w Amsterdamie! Podczas swojego wykładu wspomniałaś o złym reagowaniu na awokado i możliwych tego przyczynach i badaniach które można wykonać. Niestety nie udało mi się porozmawiać z Tobą po treningu. Byłabym wdzięczna za podpowiedź, gdzie szukać powodów mojego złego reagowania na awokado.
Z góry dziękuję
Beata
Amsterdam byla zadyma???????
Było super !dzięki wielkie
Aniu, blog czytam od dawna, jednak to mój pierwszy komentarz, wiec na poczatku- DZIĘKUJĘ! Wielkie dzięki za to ze dzielisz sie swoim doświadczeniem, radzisz, dzielnie znosisz hejty, motywujesz, uśmiechasz się (wiem że to do mnie, chrzanić cały świat), ujawniłaś sie w internetach i nigdzie sie stad nie wybierasz.
Od zawsze lubię ruch, brzydzę sie fastfoodami, cola itp mi nie smakuje, a chipsy spróbowałam przy okazji pierwszych wódeczek (zgadłaś, nie przypadliśmy sobie do gustu)- nie dlatego ze jestem dinozaurem, ale mam takie wspomnienie z dzieciństwa: Wszyscy na około zajadają sie psuedo serowymi lub ketchupowymi chrupkami..smród okropny. Jestesmy w tym samym wieku, wiec wybacz jesli spowodowałam ciarki na Twoim ciele przywołując te okropne wspomnienia.
Za Twoją radą zrezygnowałam z nabiału zwierzęcego (trądzik) i mimo ze kalafiory na twarzy dalej pojawiają to ja czuje się znacznie lepiej 😉 nie kupie nic co na śladowe ilości mleka, więc siłą rzeczy bardzo wiele przygotowuję sama.. i jest mi z tym świetnie!
Mam do Ciebie jedno pytanie: Co sadzisz o platformach wibracyjnych? Oczywiście po wcześniejszym treningu (np bieg) i w rozsądnym przedziale czasowym (max 10min)
Część Aniu.
Blog czytam od dawna, jednak to mój pierwszy komentarz, wiec na poczatku- DZIĘKUJĘ! Wielkie dzięki za to ze dzielisz sie swoim doświadczeniem, radzisz, dzielnie znosisz hejty, motywujesz, uśmiechasz się (wiem że to do mnie, chrzanić cały świat), ujawniłaś sie w internetach i nigdzie sie stad nie wybierasz.
Od zawsze lubię ruch, brzydzę sie fastfoodami, cola itp mi nie smakuje, a chipsy spróbowałam przy okazji pierwszych wódeczek (zgadłaś, nie przypadliśmy sobie do gustu)- nie dlatego ze jestem dinozaurem, ale mam takie wspomnienie z dzieciństwa: Wszyscy na około zajadają sie psuedo serowymi lub ketchupowymi chrupkami..smród okropny. Jestesmy w tym samym wieku, wiec wybacz jesli spowodowałam ciarki na Twoim ciele przywołując te okropne wspomnienia.
Za Twoją radą zrezygnowałam z nabiału zwierzęcego (trądzik) i mimo ze kalafiory na twarzy dalej pojawiają to ja czuje się znacznie lepiej 😉 nie kupie nic co na śladowe ilości mleka, więc siłą rzeczy bardzo wiele przygotowuję sama.. i jest mi z tym świetnie!
Mam do Ciebie jedno pytanie: Co sadzisz o platformach wibracyjnych? Oczywiście po wcześniejszym treningu (np bieg) i w rozsądnym przedziale czasowym (max 10min)
Ania, czekamy na powtórkę w Amsterdamie!!! Było super, dałaś mi energię i motywację do dalszej walki o wymarzoną sylwetkę… nie, nie, nie, dałaś ni motywację o dalszą walkę o zdrowe i długie życie! dziękuję Ci :* :* :*
Aniu, event w Warszawie był genialny ! jadę teraz do Wrocławia, mam nadzieje, że w nowym roku będziesz nadal odwiedzać różne miasta, w tym raz jeszcze Warszawę (!!!) uwielbiam Twojego bloga , ćwiczenia , z przepisów kilkakrotnie korzystałam, same pyszności!
Wow, swietna sprawa I Amsterdam rzeczywiscie jest fantastycznym miastem.
Aniu, planujesz jakies spotkanie w Szwajcarii?
Pozdrawiam,
Ania