Asertywność w diecie

Zapewne zwróciliście uwagę, że część moich postów wykracza poza tematy sportowo-dietetyczne. Dziś chciałabym wspomnieć kilka słów na temat ASERTYWNOŚCI, która w mojej opinii jest arcydziełem komunikacji.

 

Jak to jest z nią u Was? 🙂

 

Asertywność, o której chciałabym wspomnieć nie dotyczy stricte zachowań międzyludzkich. Dziś opowiem o asertywności w stosunku do siebie 🙂

 

Wiele osób decydujących się na zmianę nawyków żywieniowych, czy stojąc przed jakąkolwiek inną życiową decyzją zmaga się z powiedzeniem o tym na głos z obawy przed koniecznością odmówienia sobie czegoś. Ciężko jest powiedzieć NIE.

 

Z pewnością znacie taki obrazek:

Dostajecie zaproszenie od koleżanki/kolegi na pyszny obiad, własnoręcznie przygotowany, jednak znajomi zapowiedzieli również dużo słodkości, wino i inne łakocie. Wy, będąc na diecie, zaczynacie się martwić i układacie w głowie różne scenariusze, jakby tu odpowiedzieć, żeby ich nie urazić. Przecież nie podacie tak błahego powodu, jakim jest dieta czy zmiana nawyków żywieniowych.

 

Moja rada:

  1. Nastawcie się pozytywnie.

  2. Nie skupiajcie się tylko na jedzeniu, które tam zastaniecie.

  3. Przygotujcie się do miłej rozmowy, wspomnijcie o swoich postanowieniach.

  4. Zrozumcie, że temat jedzenia nie jest jedynym tematem do rozmów 🙂

 

Jestem pewna, że znajomi z pewnością zrozumieją, mało tego, będą Was wspierali w Twoich działaniach!

Zatem asertywność to wsłuchiwanie się we własne potrzeby, ale także ocena własnych możliwości i odwaga, aby o nie zadbać. Równie ważnym krokiem w sztuce asertywności jest szacunek do innych i jego przekonań.

Żeby móc dbać o innych, trzeba najpierw pomyśleć o sobie. Asertywność w diecie, zdrowym odżywianiu i treningu również odgrywa dużą rolę. I wiem, że każdy może się tego nauczyć.

Polecam asertywną postawę z lekkim humorkiem i dystansem 🙂

Komunikujmy o swoich celach, nazywajmy je po imieniu: „Tak zmieniam nawyki żywienia, tak eliminuję XYZ produkt, bo źle się po nim czuję, tak jestem na diecie, bo taką decyzję właśnie podjęłam”.

Myślę, że wielu z Was spotka się z podziwem za determinację i konsekwencję w  postanowieniach.

 

Kilka ważnych punktów

Nauczcie się:

  • odpowiednio komunikować swoje zdanie

  • odmawiać i nie przepraszać. Ile razy słyszeliście: “Pozwól sobie, raz nic nie zaszkodzi”, podczas gdy już 10. raz rozpoczynacie swoją drogę do lepszego „ja” i eliminujecie ze swojego jadłospisu np. fast foody 🙂

  • rozpoznawać asertywność względem odstępstw, na przykład: rezygnacja z zaplanowanego treningu. Wasz wewnętrzny komunikat mówi: No i dobrze! Jeśli wiecie, że rezygnacja wynikała z potrzeby równowagi czy przerwy – to super, że udało się to zrealizować. Jeśli jednak ma to związek z kolejnym uleganiem pokusie czy lenistwu, proponuję pomyśleć, czy aby przypadkiem Wasza asertywności nie idzie w złym kierunku?

  • WAŻNE! Nie tłumaczcie się z podjętych przez Was decyzji. Jeśli dbacie o swoje zdrowie, lepsze samopoczucie i szczęście, możecie o tym poinformować, a tym samym DAĆ PRZYKŁAD, pokazać determinację i konsekwencję, która w efekcie stanie się inspiracją i motywacją dla innych.

Komentarze 3 komentarze

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Aniu a jak sobie radzic z ludzmi, ktorzy raczej nie wpierają. U mnie zazwyczaj wygląda tak ze w momencie kiedy zaczynam diete to moja siostra nagminnie wyciaga slodycze, robi kisiele, budynie itp, kuzynka non stop czymś częstuje i nie dociera do niej ze chce zrobic coś ze swoim wyglądem tylko słysze ” glupia jesteś przeciez dobrze wygladasz”, (nie wspomne ze waze 90kg), a mama zaczyna jakieś nowosci przygotowywać i slysze ze to nie ma duzo kalorii. Wiec kazda moja proba zrobienia ze sobą konczy sie tym samym, ze rezygnuje z wielkim zalem i nienawiscia do siebie. ;(

Dobra lekcja dla wszystkich czytających tego bloga. Myślę, że można ów temat jeszcze bardziej rozwinąć. Na pewno ma pani pomysły.
Aby jeszcze nieco o tym napisać.

Z teorii: Bycie dorosłym i asertywność to mówienie “Nie” bez potrzeby podawania powodu. Oczywiście, można dodać powód, z grzeczności. 😉