Odpowiedzialne święta – zdrowy minimalizm
Z roku na rok coraz wyraźniej czuję, że święta nie muszą być „większe”, żeby były lepsze. Nie potrzebują więcej potraw, więcej dekoracji ani dłuższych list zakupów. Potrzebują uważności. I decyzji, że chcemy przeżyć je w zgodzie ze sobą, a nie z narzuconym schematem.
Przez lata sami przyzwyczailiśmy się do nadmiaru – pełnych stołów, prezentów kupowanych w pośpiechu, jedzenia „na zapas”. I bardzo często kończy się to zmęczeniem, przejedzeniem i poczuciem, że zamiast odpocząć… trzeba po świętach dojść do siebie. A przecież nie o to w tym czasie chodzi.
Święta bez przesady
Zdrowy minimalizm w święta nie polega na rezygnowaniu z tradycji czy przyjemności. Chodzi raczej o wybór. O to, żeby zatrzymać się na chwilę i zapytać siebie: co jest dla mnie naprawdę ważne?
Zamiast kilkunastu potraw przygotowywanych „bo tak się robi”, wolę kilka dań, które naprawdę lubimy. Takich, które są proste, sezonowe i przygotowane bez presji. Jedzenie, które daje przyjemność, a nie ciężar.
Mniej na stole bardzo często oznacza:
-
więcej smaku,
-
więcej energii po posiłkach,
-
mniej wyrzucanego jedzenia,
-
mniej zmęczenia w kuchni.
I paradoksalnie więcej świąt w świętach.
Ekologia bez idealizmu
Ekologia nie zaczyna się od perfekcyjnych wyborów. Zaczyna się od drobnych decyzji podejmowanych każdego dnia – również w okresie świątecznym.
Planowanie zakupów, korzystanie z lokalnych produktów, wykorzystywanie resztek, ograniczenie plastiku i jednorazowych opakowań – to wszystko nie wymaga rewolucji. Wymaga uważności.
Święta to moment, w którym bardzo łatwo kupić za dużo: jedzenia, ozdób, rzeczy „na chwilę”. A przecież to, co zostaje z nami najdłużej, rzadko jest materialne. Często jest to atmosfera, rozmowy, wspólny spacer albo zwykłe bycie razem bez pośpiechu.
Prezenty, które mają sens
Z prezentami bywa podobnie. Im jestem starsza, tym bardziej wierzę, że nie ilość, a intencja ma znaczenie.
Zamiast kolejnych przedmiotów wolę pomysły, które wspierają zdrowie, dobre samopoczucie albo wspólny czas. Czasem to drobiazg, czasem doświadczenie, czasem coś przygotowanego samodzielnie.
Najcenniejszym prezentem bardzo często okazuje się obecność. Uwaga. Zatrzymanie się na chwilę tylko dla drugiej osoby.
Na koniec
Odpowiedzialne święta nie odbierają radości. One ją porządkują. Pozwalają skupić się na tym, co naprawdę ma znaczenie – relacjach, zdrowiu, spokoju.
Nie chodzi o to, żeby robić wszystko „ekologicznie” i „idealnie”. Chodzi o świadomość i wybory, które są w zgodzie z nami.
Życzę Wam świąt bez nadmiaru, za to z uważnością, ciepłem i przestrzenią na oddech. Takich, po których nie trzeba odpoczywać… tylko chce się wracać do codzienności z dobrą energią.
Komentarze Brak komentarzy
Dołącz do dyskusji…