Chcesz mieć dobry nastrój? Zadbaj o jelita!
Dziś trochę poważniej, gdyż na tapetę weźmiemy temat, będący problemem wielu z Was… Mowa o zaburzeniach nastroju, depresji i innych problemach psychicznych, z którymi na co dzień wielu z Was musi sobie radzić. Niekiedy problem ten dotyka naszych najbliższych.
Podstawą dobrego samopoczucia psychicznego u osób chorych jest oczywiście odpowiednio dobrane leczenia oraz wsparcie psychologa. Czy wiecie jednak, że za dobry nastrój może odpowiadać także nasza mikroflora jelitowa? I że możemy ją kształtować tak, aby nasz nastrój się poprawiał?
Przeczytaj wpis na blogu i dowiedz się, czy probiotyki mogą Ci pomóc.
Holistyczne podejście do problemów psychicznych
Problemy ze zdrowiem psychicznym należy aktualnie traktować już jako problem zdrowia publicznego. Zaburzenia lękowe, depresja, zmiany nastroju, coraz gorsza reakcja na stres – każdy z Was na pewno zna przynajmniej jedną osobę borykającą się z tego typu problemami. Pogarszający się stan psychiczny wskazuje na konieczność wizyty u lekarza psychiatry lub podjęcia pracy z psychologiem.
Jest jednak jeszcze jedna, równie istotna kwestia, którą warto zaznaczyć w aspekcie kondycji psychicznej. Mianowicie, postrzegając człowieka w sposób holistyczny musimy uwzględniać, iż ciało wpływa na psychikę, a psychika zwrotnie działa na nasz organizm.
Nasz nastrój, samopoczucie psychiczne, reakcje na stres w znacznym stopniu zależą od tego w jakim stanie jest nasz przewód pokarmowy. Z powodu istotnego powiązania pomiędzy procesami zachodzącymi w układzie trawiennym a stanem psychicznym, jelita coraz częściej nazywane są drugim mózgiem. I bardzo słusznie!
Dlaczego to co dzieje się w przewodzie pokarmowym wywiera tak istotny wpływ na nasz dobrostan psychiczny? Ponieważ przewód pokarmowy – mimo iż posiada własny, niezależny układ nerwowy – jest także bezpośrednio powiązany z mózgiem. Mowa o nerwie błędnym, stanowiącym podstawowy element osi jelitowo – mózgowej. Układ ten możemy traktować jako autostradę, którą bodźce płyną w obie strony. Dawniej uważano, że to przede wszystkim ośrodkowy układ nerwowy wpływa na stan przewodu pokarmowego. Tłumaczono tym chociażby ból brzucha czy biegunki pojawiające się przy stresującym wydarzeniach. Aktualny stan wiedzy wskazuje, że procesy zachodzące w jelicie mają równie istotny wpływ na stan psychiczny. Nasz mózg każdego dnia wręcz „bombardowany” jest olbrzymią ilością impulsów pochodzących z przewodu pokarmowego. Nie dziwi więc fakt, iż chcąc cieszyć się dobrym nastrojem nie tylko warto, ale wręcz należy zadbać o przewód pokarmowy.
Doskonałym przykładem tego wzajemnego wpływu jest coraz częściej diagnozowany zespól jelita nadwrażliwego (IBS), opisywany jako zaburzenie funkcjonowania osi jelitowo – mózgowej i ekosystemu jelitowego. W praktyce można często zaobserwować, iż u pacjentów z IBS problemem są nie tylko bóle brzucha, wzdęcia, biegunki czy zaparcia. Wraz z nasileniem tych dolegliwości pogarsza się także samopoczucie psychiczne pacjenta, spada jakość snu, pojawia się gorsza reakcja na stres. U niektórych pacjentów z kolei najpierw spada samopoczucie psychiczne, a dopiero kolejnym etapem jest rozwój objawów charakterystycznych dla zespołu jelita nadwrażliwego.
Wdrożenie efektywnych metod leczenia, probiotykoterapia oraz dopasowana dieta, prowadząca do regulacji pracy przewodu pokarmowego dają często dodatkowe „efekty” w postaci poprawy samopoczucia psychicznego.
Zdrowy przewód pokarmowy = dobry nastrój
Przede wszystkim jelito musimy traktować nie tylko jako „rurę” służącą do trawienia i wchłaniania, ale także jako siedlisko większości (ponad 70 %) komórek odpornościowych oraz niesamowicie wydajną fabrykę, która w każdej minucie wytwarza szereg metabolitów. To czy w tej „produkcji” dominują związki prozdrowotne, korzystnie wpływające na nasz organizm czy wręcz przeciwnie zależy w największym stopniu od naszej mikrobioty – czyli około 2 kilogramów bakterii zamieszkujących przewód pokarmowy (przede wszystkim jelito grube). W stanie zdrowia (czyli tzw. eubiozy) większość tych drobnoustrojów działa na Waszą korzyść. Bakterie jelitowe produkują witaminy z grupy B i K, korzystnie regulują pracę naszego układu odpornościowego (co jest istotne nie tylko dla sprawnego zwalczania infekcji, ale odgrywa także niebagatelną rolę w chorobach alergicznych lub autoimmunizacyjnych), dostarczają też szeregu niezbędnych dla procesu trawienia enzymów.
Dla prawidłowego funkcjonowania osi jelitowo – mózgowej istotny jest fakt, iż w jelitach, przy udziale mikrobioty jelitowej, powstaje około 90% serotoniny (nazywanej potocznie „hormonem szczęścia”). Równie istotna jest zdolność mikrobioty do hamowania stanu zapalnego w organizmie, na drodze pobudzania produkcji cytokin prozapalnych. Możecie się w tym momencie zastanowić co ma wspólnego stan zapalny z zaburzeniami nastroju czy depresją? Otóż bardzo wiele! U pacjentów z depresją występuje bowiem istnienie stanu zapalnego o niewielkim nasileniu. Z tego względu coraz częściej mówi się o tej chorobie jako zapalnej. Postuluje się, iż skuteczność leków przeciwdepresyjnych może częściowo wynikać także z ich aktywności przeciwzapalnej. I być może nie bez powodu…
Badania naukowe
Powiązania pomiędzy nastrojem i reakcjami na stres a przewodem pokarmowym badane są już od wielu lat. Już na początku XX wieku pojawiły się pierwsze hipotezy, iż schizofrenia może mieć swoje źródło w przewodzie pokarmowym.
Widzimy więc, iż „coś jest na rzeczy”. W badaniach zaobserwowano ponadto, iż w stanie zapalnym – a taki może być spowodowany dysbiozą jelitową, uszkodzeniem bariery jelitowej i rozwojem niepożądanych reakcji na pokarmy – dochodzi do zaburzenia działania osi HPA (podwzgórze, przysadka, nadnercze). W konsekwencji z tryptofanu (aminokwas egzogenny) nie jest syntetyzowana serotonina, a w jej miejsce wytwarzane są substancje działające toksycznie na struktury ośrodkowego układu nerwowego (np. kinureniny).
Przełom przyniosły badania na zwierzętach laboratoryjnych. Wykazano miedzy innymi, że przeniesienie mikroflory jelitowej od „zwykłych”, naturalnie skolonizowanych szczurów do zwierząt jałowych GF (Germ Free – czyli pozbawionych mikroflory jelitowej i żyjących w warunkach sterylnych) prowadzi do istotnych zmian zachowania „biorców”. Zaobserwowano między innymi, iż zwierzęta „po przeszczepie” chętniej się socjalizują, są bardziej zainteresowane otoczeniem, ciekawsze – innymi słowy wykazują zmiany na plus 🙂 W kolejnych badaniach zaobserwowano z kolei, że suplementacja myszy bulionem z dodatkiem probiotyku korzystnie wpłynęła na ich reakcje w sytuacjach stresowych. Druga grupa zwierząt (tzw. kontrolna) probiotyku nie otrzymywała. Zwierzęta z obu grup poddawano sytuacjom generującym stres, jak chociażby wrzucanie ich do wody czy umieszczanie w labiryncie. Okazało się, iż zwierzęta suplementowane probiotykiem szybciej znajdowały wyjście z labiryntu, aktywniej próbowały także wypłynąć ze zbiornika z wodą. Co istotne – w trakcie tych prób obserwowano u nich istotnie mniej zachowań sugerujących stres czy lęk, niższe poziomy kortykosteronu przy jednoczesnej stymulacji aktywności GABA (tzw.” uspokajający neuroprzekaźnik mózgu).
Psychobiotyki
Coraz większą popularnością cieszy się grupa probiotyków, mająca oddziaływać bezpośrednio na poprawę nastroju. Są to tzw. psychobiotyki. Mechanizm ich działania polega przede wszystkim na hamowaniu stanu zapalnego, regeneracji bariery jelitowej, zwiększeniu produkcji serotoniny w jelicie oraz następczą regulację działania osi jelitowo – mózgowej. Czy takie suplementy działają?
Otóż w przeprowadzonych dotychczas badaniach wykazano, iż taka suplementacja wpływać może na poprawę samopoczucia psychicznego, złagodzenie objawów depresji i ogólną poprawę jakości życia deklarowaną przez pacjentów. Celowość ich stosowania wynika także z faktu, iż mikroflora osób z depresją i zaburzeniami nastroju różni się od tej u osób zdrowych. Jeśli cierpimy na problemy z nastrojem warto rozważyć ocenę swojego mikrobiomu i wdrożenie określonej probiotykoterapii.
Na zakończenie warto zaznaczyć, iż probiotyki nie zastępują oczywiście farmakoterapii zaleconej przez lekarza psychiatrę czy psychoterapii, natomiast stanowią cenny element postępowania uzupełniającego i u wielu pacjentów ich stosowanie daje naprawdę dobre efekty.
Tyle teorii na dziś 🙂 Już wkrótce postaramy się przedstawić Wam proste i praktyczne wytyczne, jak zadbać o nastrój od „jelitowej” strony.
Komentarze 2 komentarze
Dołącz do dyskusji…
Noszę się z zamiarem zrobienia testu oceniającego mikroflorę jelitową, ale pytałam o opinię kilku dietetyków, mądrych dietetyków i nie polecają. Uważają, że to strata pieniędzy, że tak na prawdę mikroflora jelitowa bardzo szybko się zmienia. Mimo wszystko chyba jednak zrobię ( bo że względów zdrowotnych próbuję różnych rzeczy w nadziei , że mi pomogą) ale nie w Vitalimmun tylko w Instytucie Mikroekologii , bo jest taniej. Czytam teraz książkę Mirosławy Gałęckiej Nawracające infekcje i polecam, dużo ciekawej wiedzy.
To jest niezwykle frapujące. Chyba każdą i każdego zainteresuje. Pozdrawiam.