CYKL DROGA DO ZDROWIA: Hiperefektywność o poranku. J. B. Bączek
Czas na kolejny post autorstwa eksperta – Jakuba B. Bączka w ramach cyklu: “Droga do zdrowia. Czy wiesz, że… ?”.
Każdy z nas wie, że czeka nas śmierć. Czasem jednak zachowujemy się tak, jakby nas to nie dotyczyło. Chcemy być lepszymi rodzicami, a… nie robimy nic nowego w tym kierunku. Chcemy być szczęśliwi, a tkwimy w firmie, gdzie szef nas poniża. Chcemy być zdrowsi, a cały czas używamy wymówki „nie mam czasu”.
GUS podaje, że średnio żyjemy w Polsce 78 lat. Chcesz wiedzieć, kiedy jest najlepszy dzień na wspierające zmiany w Twoim życiu? Wczoraj! A drugi najlepszy? Dziś! Trzeci? Jutro rano!
Zasada jest prosta. Chcę Cię zaprosić do eksperymentu, który może wiele dobrego wnieść w Twoje życie. Zacznę od najtrudniejszego elementu, a potem będzie już tylko z górki.
Otóż, ustaw budzik w swoim telefonie na godzinę wcześniej niż zazwyczaj. Zaraz wytłumaczę po co i jak, ale teraz umówmy się, że budzik (zapewne masz go na telefonie) ustawisz minimum 2 metry od łóżka. W ten sposób będę miał pewność, że naprawdę wstaniesz.
A jak już wstaniesz to mamy godzinkę „gratis”! I teraz 3 konkretne pomysły na wykorzystanie jej jak najlepiej, a następnie inspiracje, które mogą realnie podnieść jakość Twojego życia!
HIPEREFEKTYWNE 60 MINUT „GRATIS”
Kwestia pierwsza: weź słuchawki i podłącz na uszy ulubioną, najchętniej energiczną muzykę. Od razu jak wstaniesz. Dźwięk pobudzi myśli i odpowiednie hormony, która pomogą Ci się otrząsnąć z resztek snu. Dzięki słuchawkom nikomu nie przeszkadzasz. A zobaczysz, że mycie się, ubieranie się i szykowanie kawy do muzyki to… zupełnie inny poziom wtajemniczenia w hiperefektywny poranek!
Po drugie: weź kartkę papieru i długopis. Usiądź tam, gdzie jest światło słoneczne, a jeśli jest przed 6:00, usiądź tam, gdzie możesz zapalić światło, nie przeszkadzając domownikom. Z muzyką w uszach lub bez (jak wolisz), masz przed sobą tylko jedno zadanie. Żadnych social mediów, żadnego Wi-Fi, tylko jedno zadanie. A zadanie brzmi: Napisz na kartce, co sprawiłoby w Twoim życiu, że podniesie się poziom Twojego szczęścia. Pisz szczerze, proszę.
Po trzecie: pewnie zostało Ci jeszcze około 30 minut z Twojej godziny gratis. Poświęć je na wykonanie konkretnego działania! Wystarczy, że wybierzesz ze swojej kartki jedną rzecz podnoszącą Twoje szczęście, którą chcesz zacząć jak najszybciej. Kiedy już ją masz, użyj wyobraźni (i kofeiny we krwi, która już w tym momencie powinna Cię pozytywnie bodźcować) i określ pierwszy krok, a następnie… zrób go!
INSPIRACJE DO DOBREGO ŻYCIA
Każdy z nas jest inny i każdy z nas potrzebuje innych bodźców w życiu, żeby czuć się szczęśliwym. Kilka z nich jest jednak dość uniwersalnych dla nas wszystkich. Zerknij proszę na poniższą listę inspiracji i… wystarczy, że ją przeczytasz. Wierzę, że to, co ma pozostać w Twojej pamięci, automatycznie się tam zapisze, aż do Twojego hiperefektywnego poranka. Najlepiej… już jutro!
- Relacje dają mi szczęście! Postanawiam więc wzmocnić moją relację z XYZ. Zacznę od tego, że napiszę XYZ, dlaczego jest dla mnie ważna/y. O relacje warto dbać!
- Ruch daje mi szczęście! Zapiszę się więc na kolejne wyzwanie Anki albo wreszcie kupię karnet na XYZ (tańce? siłownię? jogę?). Przecież samo się nie zrobi!
- Seks daje mi szczęście! Odważnie zaproponuję więc XYZ coś nowego w sypialni na wieczór. Oboje możemy przyjemnie o tym myśleć przez cały dzień, a wieczorem… carpe diem!
- Śmiech daje mi szczęście! Dziś więc wpisuję na wieczór dobrą komedię do planów! Niech to będzie równie ważne jak praca. Śmiech to zdrowie. Dziś wieczorem śmiech bez limitu!
- Relaks daje mi szczęście! Już teraz rano lub dziś wieczorem zrobię sobie „trening autogenny Schultza”, żeby się głęboko zrelaksować! Gdzie go znajdę? Bezpłatnie na YouTube.
To tylko 1 poranek. Tylko 1 godzina. Daj się więc namówić! Jeśli mi powiesz, że nie masz czasu, żeby poświęcić godzinę na swoje szczęście, to odpowiem, że Ty… nie masz życia!
A może właśnie w ciągu tej hiperefektywnej godziny rano, kiedy nachalne powiadomienia z Facebooka nie wciągają Cię w sieć, znajdziesz pomysł na wyższą jakość życia?
Czy warto? Warto do cholery! Przecież to Twoje jedyne życie! Nawet jeśli brzmi to banalnie… Byłoby rozsądne coś zmienić, żeby było jeszcze lepsze.
To jak? Wstajemy jutro wcześniej? Na którą nastawiasz budzik? 🙂
Komentarze 22 komentarze
Dołącz do dyskusji…
Wstawałem przez rok przed 5.00, mimo, ze prace zawsze zaczynam ok 13.00. Do momentu aż urodziło mi się dziecko. Teraz wstaję jeszcze wcześniej, czasem ciut po 5.00 bo córeczka tak wstaje. Od 11 miesiecy śpimy z żoną max 5 godzin i to w blokach po 1.5 godziny, a czasem corka robi sobie tygodniowe tripy niespania w ogóle, także pomysł ustawienia sobie budzika godzinę wcześniej brzmi jak w ogole nie śmieszny żart… ?
Oczywiście wstaje wcześniej niż zwykle i jest mega ???????Kiedy inni jeszcze śpią ja cieszę się życiem
Dziękuję za ten tekst. ? chcę poprawić swoją jakość życia.
Mega artykuł! Dzięki wielkie! Wdrażam – nie przerażam 😀
Czyli muszę wstać o 3:45…. ☺
Dobrze gada! 🙂
Ciekawy tekst i sam pomysł, dzięki Kuba!
Przypadkowo zbieżnie do Pańskiego wpisu, zacząłem wstawać od 28.09 o 5:50 (ponad godzinę wcześniej niż zwykle) i biegam 5 km z psem, następnie wypijam koktajl jabłkowo jarmużowy, jem śniadanie i …..
……i z trudnością koncentruję się na zadaniach przez resztę dnia i jestem ospały.
Liczyłem na kopa energetycznego, a jest słabo. Mogę liczyć na jakieś sugestie.
Dodam, jeszcze, że mam za sobą przebiegnięte kilkanaście maratonów.
Może lepszy byłby spacer, niestety mam podobnie po porannej lub nawet “środkowodziennej” aktywności fizycznej, takiej bardziej intensywnej.
Hmmm.. w takim razie jutro 5.15… ciekawe
Uwielbiam Jakuba i jego pomysły na lepsze życie. Polecam serdecznie Primo ? ??♂️
Chcesz być szczęśliwa ? To bądź ! Ja jestem 🙂 Propozycję na wzrost szczęścia od rana… Super 🙂
Przyjemnie się czyta! Cenne rady. Jakub jest wspaniałą inspiracją!
Fantastyczny wpis!
Super! Tak niewiele trzeba, by dobrze zacząć dzień i dzięki temu zrobić dużo więcej. Dzięki 🙂
Jesienne wieczory są idealne na rozwój i zarządzanie szczęściem. Może zresztą i o tym warto by napisać tekst dla Twoich Czytelniczek i Czytelników Aniu? Uściski!
Czy rzeczywiście aż trzeba “zarządzać” szczęściem? Mnie się to określenie średnio podoba. Lubię dążyć do szczęścia, lubię robić wszystko, aby uszczęśliwiać siebie i innych, często nie posiadam się ze szczęścia, jest naprawdę wiele pięknych fraz o szczęściu 🙂 “zarządzania szczęściem” nie kupuję, choć rozumiem intencję, na swoje stany szczęścia trzeba zapracować i z tym się absolutnie zgadzam! Poranne wstawanie jest cudowne, praktykuję od kilku lat i jestem bardzo szczęśliwa, że nie znam uczucia porannego stresu i pośpiechu 🙂 za to dzień przemyślany, zaplanowany i taki, jaki chcę, aby był.
Dobry tekst ??
Dziękuję za inspirację do lepszego życia 😀
WOW! Takie proste! Zacznę wdrażać swoje “godzinki szczęścia”! 🙂
Ma pan doktor niezwykle duże sukcesy. Myślę, że czytający bloga też z tego skorzystają.
Bardzo mi miło:)