Początek roku sprzyja przemyśleniom i robieniu planów.
Nieraz już pisałam, że mnie akurat sprawdza się system postanowień noworocznych. I to od lat. W grudniu robię podsumowanie mijającego roku i plany na następny. Ubiegły rok był świetny, jestem z siebie dumna. Dużo pracy, sporo stresów, ale efekty przeszły moje oczekiwania :). Wiem, że nie wszyscy są w stanie trzymać się postanowień całorocznych. Ale jestem zdania, że warto w ogóle planować. Przede wszystkim jednak warto mieć marzenia.
Komentarze 10 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Gdyby lekcje wf były atrakcyjne, to nie byłoby problemu ze zwolnieniami z nich. Dla mnie osobiście były to najkoszmarniejsze “godziny lekcyjne” [bo nie nazwałabym tego lekcjami, w podstawówce presja na wykonywanie zadań nie dostosowanych do możliwości konkretnej osoby i publiczne wytykanie, w liceum 4 lata poświęcone wyłącznie grze w siatkówkę (co stało się śmiertelnie nudne)] w żadnym calu nie zachęciły (a wręcz przeciwnie) mnie do aktywności fizycznej ani w czasach szkolnych ani później. Może gdyby nauczyciele skupili się na pozytywnej motywacji np. poprzez zabawę, nauce poprawnego wykonywania ćwiczeń i pokazali, że może to poprawiać samopoczucie, a nie dołować, to akcja “Stop zwolnieniom z WF” nie byłaby potrzeba. A tak jestem wdzięczna mamie za każde zwolnienie!! A teraz beż łaski wf-istów, dzięki mężowi wiem, że aktywność fizyczna może być przyjemnością. Zacznijcie akcje od nauczycieli!!!
ja oczywiście też popieram akcje ale jest jedno ale i to całkiem znaczące w wielu szkołach w tym w mojej są sami nauczyciele (mężczyźni) którzy nie tylko nie zrobią żadnych ćwiczeń areobowych ale zamiast tego ćwiczyć chociażby kondycje to gramy w siatkówkę bardzo rekreacyjnie po złej i nieodpowiedniej rozgrzewce .
Taki w-f naprawdę nic nie daje.
Zawsze stałem tak bezczynnie pod siatką. Bo niby co tam robić? Czasem zdarzało mi się podnieść rękę gdy piłka znajdowała się w pobliżu. Nie był to ani wysiłek siłowy, ani tlenowy. Wiem co to było. Nuda i strata czasu. Państwo polskie powinno wypłacić mi odszkodowanie za zmarnowanie tylu godzin mojego życia. Takie realia.
Tak, akcja jak najbardziej szczytna. Choc przyznam, że ja chyba nigdy nie zwolniłam się z WFu! To zawsze była moja ulubiona lekcja i wręcz ciężko mi było uwierzyć w to, że niektóre dziewczyny co tydzień były “niedysponowane”!!! 😀
A jak wlaczyc sie do tej akcji?
Pozdr
Ewa Sincair
PS: Wystepuje blad przy wpisie do Twojego Newsletter
Chciałabym się dowiedzieć ile ma Pani wzrostu ? 🙂
U mnie na w-fie zaczną pojawiać się zajęcia fitness w których chętnie będę brała udział z dziewczynami … 🙂 I jak tu nie ćwiczyć???
Brawo ! Oby się udało zebrać jak najwięcej osób jako ambasadorów tej akcji 🙂 http://dbamofigure.pl/
Szczytna akcja, popieram w pełni!
Im więcej osób tym lepiej.