Moja zimowa rutyna pielęgnacyjna w 5 krokach

Każdy, kto mnie zna, wie, że niezwykle ważna jest dla mnie pielęgnacja. Dokładam wszelkich starań, żeby moja cera zawsze była zadbana i rozświetlona. Dlatego poza odpowiednią dietą i regularnymi ćwiczeniami zawsze starannie dobieram kosmetyki do codziennej pielęgnacji. Dzięki kilku prostym zasadom, zachowanie nawilżonej i pięknej cery jest możliwe nawet w chłodne dni! I za moment Wam to udowodnię — sprawdźcie 5 niezastąpionych kroków mojej zimowej rutyny pielęgnacyjnej!

Nie ma wątpliwości, że zimą nasza cera nie ma łatwo — musi radzić sobie w naprawdę trudnych warunkach. Zmieniające się temperatury, ogrzewanie, zanieczyszczone powietrze — to wszystko stanowi silne obciążenie dla każdej skóry. Naszym priorytetem powinna być teraz przede wszystkim ochrona przed przesuszaniem, czyli głębokie nawilżanie. Aby zima nie była nam i naszej skórze straszna, wystarczy dosłownie kilka prostych kroków. 

 

Krok 1 – nawilżanie z pełną mocą

Poranną pielęgnację rozpoczynam od użycia mikrozłuszczającej, oczyszczającej pianki Absolute pure(ness), która skutecznie usuwa ze skóry pyły, metale ciężkie i zanieczyszczenia środowiskowe, nie naruszając przy tym równowagi hydrolipidowej. W kolejnym kroku nakładam kilka kropel lekkiego olejku Very Superberry na osuszoną, ale wciąż lekko wilgotną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Kosmetyk spowalnia procesy starzenia, rozjaśnia przebarwienia oraz wzmacnia i rewitalizuje cerę. Następnie, kiedy olejek się wchłonie, nakładam ultranawilżający adaptogenny krem Smart Splash, który dzięki innowacyjnej formule zapewnia wielopoziomowe nawilżenie. Kolejność Very Superberry i Smart Splash dostosowuję do tego, czego akurat potrzebuje moja skóra. Jeśli zauważacie, że Wasza skóra wolniej wchłania olejek, możecie odwrócić ich kolejność! Możecie też zmieszać je razem na dłoni — to dobry trik na oszczędzenie kilku cennych minut o poranku.

 

Krok 2 – usta owocowo chronione

Zimą delikatna skóra warg jest szczególnie podatna na przesuszenia — sami przyznajcie, kto choć raz nie doświadczył spierzchniętych i popękanych ust? Aby odpowiednio o nie dbać, nie rozstaję się ze swoim zestawem do pielęgnacji. Ważnym krokiem jest peeling Kissing me softly, który zapewnia ustom miękkość, gładkość i wielopoziomowe odżywienie. Wykonuję go najczęściej wieczorem — ale zdarza się, że rano też po niego sięgam. Zwykle wystarczą 3-4 zastosowania go w tygodniu, choć i to dostosowuję do potrzeb moich i moich warg. Od razu po peelingu — i regularnie w ciągu dnia — stosuję odżywcze serum Great-full lips!, które intensywnie odżywia i jest nieocenionym ratunkiem dla podrażnionych oraz przesuszonych ust. Serum sprawdzi się idealnie także jako ochronny kosmetyk na dzień, więc zawsze mam go w kieszeni czy w torebce. To także głęboko regenerująca maska na noc — wystarczy nałożyć go więcej przed snem!

 

Krok 3 – włosy, którym niestraszne żadne warunki

Zmiany temperatur i wilgotności powietrza sprawiają, że nasze włosy narażone są na przesuszenia oraz elektryzowanie się. Czasem sprawę może pogorszyć nawet źle dobrana czapka — nieoddychająca, za ciasna albo ze zbyt szorstkiego materiału, który może uszkadzać włosy. W tym przypadku kluczowe jest utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia. W tym okresie na co dzień stosuję zestaw regeneracyjny do włosów farbowanych od Phlov. Szampon Hair do you do! redukuje istniejące uszkodzenia i zabezpiecza przed powstawaniem nowych, co wyjątkowo doceniam zimą. Jeśli macie farbowane włosy, to ten zestaw jest dla Was prostym wyborem, bo zapobiega również utracie koloru oraz przywraca naturalny połysk włosów. Pielęgnację uzupełniam maską Listen To Your Hair, która intensywnie nawilża, zmiękcza, a także wygładza włosy, zabezpieczając je przed utratą wody poprzez domknięcie ich łusek. 

 

Krok 4 – śpimy, śnimy, regenerujemy

 

 

Nie wyobrażam sobie zakończenia dnia bez odpowiedniej pielęgnacji przed snem. Zawsze po dokładnym oczyszczeniu twarzy pianką Absolute pure(ness) stosuję intensywnie odmładzającą i regenerującą maskę na noc Kisses from the moon. Kosmetyk przywraca fizjologiczny rytm dobowy mojej skóry oraz niweluje oznaki zmęczenia, dzięki czemu moja cera o poranku zawsze wygląda na wypoczętą i zrelaksowaną. Swoją wieczorną rutynę pielęgnacyjną uzupełniam nałożeniem odmładzającego boostera Newborn Star z bakuchiolem oraz witaminą C, który poprawia gęstości skóry, zwiększa jej elastyczność, wygładzenie, a także poziom nawilżenia.

 

Krok 5 – domowe SPA — drogocenne chwile dla siebie

Niedawno we Phlov wypuściliśmy linię CarameLOVE SPA, która jest idealnym zestawem do pełnego rytuału pielęgnacji ciała na długie wieczory. Uwielbiam ją — nie tylko za bogactwo składów i składników odżywczych, ale też o ten nieziemski aromat karmelu, palonego cukru, który mi nieodmiennie kojarzy się z domowymi wypiekami. W produktach z tej linii, na którą składają się olejek do kąpieli, peeling cukrowy oraz masło do ciała, znajdziecie mnóstwo skutecznych składników, które zadbają o skórę, a także rozpieszczą Wasze zmysły. Dodajcie do tego świecę zapachową, schłodzony roller do twarzy i ulubioną muzykę, a Wasze wieczory staną się prawdziwym domowym SPA!

Zima to idealny czas, by odrobinę zwolnić, a długie zimowe wieczory przeznaczyć na relaks i zadbanie o siebie. Odpowiednio dobrana pielęgnacja i chwila na relaks w domowym zaciszu pomogą nam przetrwać zimę, a jednocześnie cieszyć piękną skórą. 

 

Komentarze Brak komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany