STOP zwolnieniom z WF! Moda na WF!

Stop zwolnieniom z WF – część 2.

Wczoraj Ministerstwo Sportu i Turystyki rozpoczęło społeczną kampanię reklamującą akcję „Stop zwolnieniom z WF”, w którą się zaangażowałam, 1 września zamieściłam na blogu pierwszy post dotyczący tej akcji. https://hpba.pl/pozostale/stop-zwolnieniom-z-wf/

Pojawiło się sporo komentarzy, dostałam tez dużo listów. Wielu z Was popiera tę akcję, ale niemal równie dużo jest jej przeciwnych.

Zwolennicy zwalniania dzieci z WF piszą o braku urozmaicenia lekcji, o systemie ocen nieadekwatnym do indywidualnych możliwości ćwiczących, o braku pryszniców w szkołach, o złych warunkach do ćwiczeń, o braku profesjonalizmu nauczycieli. Niektórzy z moich korespondentów uważają akcję za wręcz szkodliwą, prowadzącą do zmuszania dzieci do ćwiczeń i wywoływania w nich traum.

Wyjaśniam: akcja „Stop zwolnieniom z WF” to nie tylko próba ograniczenia liczby zwolnień. Zachęcam wszystkich do przeczytania dokumentów PDF na stronie: http://www.msport.gov.pl/article/stop-zwolnieniom-z-wf. Z tych tekstów jasno wynika, że Ministerstwo Sportu i Turystyki jest świadome, że przedmiot „wychowanie fizyczne” w wielu szkołach jest traktowany po macoszemu i trzeba konkretnych działań, by sytuacja zmieniła sie na lepsze.

Wierzę, że akcja „Stop zwolnieniom z WF” nie skończy się na plakatach, spotach i artykułach prasowych. Wierzę, że nastąpią zmiany na lepsze. Nadal jestem przeciwnikiem zwolnień, dlatego wspieram akcję w jednym ze spotów. Ale podobnie jak Wy chciałabym, żeby dorośli stworzyli dzieciom i młodzieży takie warunki, które pozwoliłyby mówić im z przekonaniem „Lubię WF!”.

Możecie w tym pomóc. W większości siła, a jest nas tu sporo. Piszcie przede wszystkim o szkołach i nauczycielach, którzy potrafią rozkochać młodzież w sporcie. Wiemy, że w wielu miejscach jest źle, promujmy te dobre.

Ponieważ usportowienie młodych ludzi szczególnie mocno mi leży na sercu będę o tym pisać jeszcze nie raz. I nie tylko pisać, także działać. Obiecuję.

zwolnieniaZWf

Komentarze 68 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Jako przykład: mój syn miał z wf-u między 2 a 3. Nie chce mi sie pisać ile nerwów kosztowały mnie dyskusje z nauczycielami w gimnazjum… Z wf zwolniłam, zaczął trenować w wieku 15 lat – dzisiaj jest wicemistrzem Polski w jednej z dyscyplin lekkoatletycznych. Reprezentował nasz kraj na Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Najmłodszą córkę też zwolniłam, chodzi poza szkołą na treningi, które uwielbia. Strasza ma fajną panią od wf, za to w szkole muzycznej nie ma sali do wf. Niefortunny tytuł akcji – odpowiedzialność przerzucania na złych rodziców, którzy zwalniają.

Moja córka ma 5 rok z rzędu zwolnienie z WF i nie jest klasyfikowana.Nikt nie może narzucać co jest dobre dla mojego dziecka!!

Też nie lubię wf i mam zwolnienia systematycznie… po prostu nie lubię 5 razy w tygodniu grać w tą samą piłkę nożną… Mam zwolnienia, ale za to po szkole chodzę na siłownię, zumbe i to mi wystarczy… jestem bardzo aktywny fizycznie, ale ten apel to niestety nie trafiony strzał… powinien on nosić tytuł “Stop dla monotonnych lekcji wf-u”… ? pozdrawiam

Co to znaczy zwolnienie z wf-u ?? Przecież wf to nie tylko ćwiczenia z piłką. Dziwię się nauczycielom. Nie chce ćwiczyć to niech uczy się historii sportu i niech pisze sprawdzian.

Przez 8 lat w podstawówce,a póżniej przez 2 lata w zawodówce nie opuściłem ani 1 godz wf,chyba,że nie było mnie w szkole ponieważ reprezentowałem szkołę na zawodach

Nigdy nie lubiłam w-f w szkołach, mała sala 1 albo 2 nauczycieli i 50-70 dzieci. Ja zawsze byłam w tej grupie ze zwolnieniem, ale tylko dlatego ze nie będę 4 godziny tygodniowo przez 3 lata gimnazjum grała tylko w jeden sport, którego wręcz nie cierpiałam. Nie każdy musi ćwiczyć na w-f w szkole. Wiele osób nie ćwiczy, za to po zajęciach idzie na boisko czy siłownie i ćwiczy to ci lubi a nie to co mu każą.

Brawo….Chętnie i ja bym się przyłączyła do tej akcji w mojej malutkiej miejscowości…..

U mnie na wf była prosta zasada, za którą bardzo cenię mojego nauczyciela. Masz 100% obecności masz 6 na koniec. Nie ważne było czy zaliczy bieg na 3 czy na 5 jeśli byłeś obecny masz 6 na koniec. Nawet jak wagarowalismy to na wf się szło choćby miał być jako ostatnia lekcja.

Witam, jestem nauczycielem WF. Czy jest możliwość zaproszenia pani do naszej szkoły?

Najpierw zajmijcie się nauczycielami. Mój wfista zachowywał się jakbyśmy miały zdawać mature z WFU i nie miał dla nikogo litości. Było to zgłaszane ale przecież taki nauczyciel to “skarb “. I po mimo tego, ze lubiłam ruch i wf całe moje życie, dzięki temu Panu przez 4 lata mojego liceum miałam zwolnienia, bo go się bało i nie chciało być terroryzowanym.

Chodziłam do szkoły podstawowej w której nie było sali gimnastycznej, zajęcia odbywały się na korytarzu w chłodne i deszczowe dni, a jak było ciepło wychodziliśmy na boisko. WF był dla mojej klasy najlepszym przedmiotem, uwielbialiśmy grać w palanta, piłkę nożną, biegać na czas, robić fikołki, czy skakać przez kozła. Każdy miał wielki uśmiech na twarzy. Nie przeszkadzało nam, że nie mamy pryszniców, mieliśmy zmienną odzież. A dla każdego piorytetem było dostać na koniec roku, szóstkę z WF.
Nasz Pan od wychowania fizycznego zarażał nas do ćwiczeń, oraz przekazał wielu pasje do piłki nożnej. Podzielam zdanie, że podejście nauczyciela jest bardzo ważne, bo jak podchodzi się do tego przedmiotu z pasją to i dzieci chętnie będą uczestniczyć w lekcji. W szkole średniej WF, był dla mnie przez rok katorgą, ponieważ miałam bardzo surową Panią, z którą nie szło nawet porozmawiać.
Z biegiem lat zauważyłam, że aktywne uczestniczenie w lekcjach wychowania fizycznego wiele daje. Nie liczyły się gry komputerowe, telefony ale aktywność fizyczna, dlatego nie rozumiem dlaczego młodzież i dzieci, które mogą ćwiczyć nie robią tego.

Należy spojrzeć na to z innej strony… nie każdy pasjonuje się jednym… U mnie w szkole codziennie gra się tylko i wyłącznie w piłkę nożną, no 3 lekcje w semestrze idą na biegi (dzięki Bogu jakieś urozmaicenie). Może dla osoby która pasjonuje się tą dziedziną sportu jest ok, ale dla mnie jest to codzienna męczarnia. Nie raz chciałbym pograć w tenisa, koszykówkę czy cokolwiek innego… niestety każdorazowo odpowiedzią nauczyciela jest” a co ty baba jesteś? Jakieś urozmaicenia??? Dla urozmaicenia mogę ci 1 wstawić”… no więc no…
Na każdej lekcji mam zwolnienie, a po szkole chodzę na siłownię, zumbe i na ogół jestem aktywny fizycznie…
A więc morał taki, aby nie szukać winy tylko w uczniach. Też nie tylko w nauczycielach… młodzież w tych czasach jest oktrótna… potrafią na prawdę dogryść, co osoby nieśmiałe może też zniechęcić do uczestnictwa w lekcjach wf

Potem dzieci przychodzą na gimnastykę korekcyjna i nie dają sobie rady z prostymi ćwiczeniami ☹️ Tu niechodzi o zmuszanie kogoś do ćwiczeń ,jeżeli ktoś ma duże problemy zdrowotne to wiadomo ze trzeba ograniczyć wysiłek fizyczny.Aniu popieram twoja i Ministerstwa akcje dzieci powinny się ruszać i lepiej się odżywiać .

Najpierw zajmujące się nauczycielami wf którzy nie mają podejścia do dzięci które poszły o rok szybciej do szkoły. Są traktowane bardzo źle krytykowane jak czegoś nie potrafia. Dziwić sie ze nie chca ćwiczyć jak są krytykowane za wszystko. Może najpierw zróbcie akcje zmiana podejścia do dzieci a później myślcie dlaczego są zwolnienia.

Skąd wiesz, że są krytykowane? Jestes na lekcach WF czy tylko znasz sytuacje z opowiadań dzieci? Dzieci jak dobrze wiemy potrafią być bardzo wrażliwe i niekoniecznie dobrze odbierają intencje nauczyciela. Być może za mało wymagasz od siebie w sprawach wychowania dzieci i powinnaś skupić się na lepszym hartowaniu dzieci do życia , wiesz jaki świat potrafi być okrutny. Chyba, że byłas po prostu jedną z Tych osób, które wolały jeść pączki zamiast sie ruszać i wymagać czegos od siebie ? ja

Walcze o to od 30lat.Prosze mi podpowiedziec, jak mam namowic mlodziez, aby cwiczyla???? Moja szkola na kilkadziesiat lat, okolo 800 uczniow i nie ma sali gimnastycznej. Mamy pomieszczenie o wymiarach 14/5 metrow. Wysokosc mniej niz 2 metry. Kilka klas jednoczesnie. Przebieralnia……2/2? Wladze miasta, duzego, nie widza problemu. Zapraszam!

Nie zgadzam sie … Ja również nie ćwiczę na wf, ponieważ nie mogę. Lekarz mi wyraźnie powiedział, ze jak będę ćwiczyć w końcu sobie rękę zlamie … Chciałam ćwiczyć , ale po pierwszym wf jak odbilam piłkę, z płaczem szlam do pielęgniarki, ponieważ przy odbiciu piłki poczułam jak mi kość przeskoczyła w nadgarstku. Cale to wydarzenie zakończyło sie tym, że miałam przez 3 miesiące niesprawna rękę i właśnie wtedy lekarka mi powiedziała, ze najlepszym sposobem , aby mieć sprawne ręce będzie to ze nie będę na wf ćwiczyć.
Wiec sie nie zgadzam z tymi, którzy piszą że wszyscy biorą te zwolnienia z lenistwa. Oczywiście są tez i tacy, ale nie wszyscy.

a biegać to nie możesz? nie przesadzajmy, zawsze znajdą się jakieś formy aktywności…

Ja osobiście jestem w Technikum i mowa o tych “najmłodszych”, o których tak często wspomina Ania, ale przeraża mnie myśl o samym zwolnieniu z wf ja sama nie jestem najszczuplejszą osobą z klasy ważę 80kg przy wzroście 170 cm i nie wstydzę się tego, ĆWICZĘ NA WF, PŁACZE GDY MAM ZWOLNIENIE LEKARSKIE Z POWODU ZŁAMANIA CZY CHOROBY, nadrabiam wszystko w domu, nie rozumiem osoób biorących takie zwolnienia bo po co ? bo nie lubią sie ruszać a później narzekają, że boli kręgosłup ? te zajęcia są po to by nam pomóc a nie zaszkodzić, sama w poprzedniej szkole nie miałam warunków do tego by po wf iść pod prysznic ale mimo to sięchodziło na te lekcje, rozluźniają po męczących lekcjach czy dają siłę na kolejne lekcje. Młodzież narzeka na lekcje wf bo nie ma co robić, ale jak pół klasy bierze zwolnienia i na wf ćwiczy 5 osób to co z taką garstką osób robić ? wiadomo, że z taką liczbą osób nie wiele się zrobi.. Więc, w całości popieram akcje ! ; )

Szanowni Państwo, jestem zaskoczona rozpoczętą akcją ponieważ problem nie leży po stronie dzieci, że one nie chcą ćwiczyć:) U mojej córki w klasie III B w Międzyzdrojach dzieci za złe zachowanie , karane brakiem lekcji W-F. Rozrabiają 3 osoby jest odpowiedzialność zbiorowa, cała klasa nie ma zajęć z W-F’u. Jeśli te dzieci od 3 lat są regularnie karane w taki sposób to jak oni w 5,6 klasie maja chodzić na W-F, jeśli ten nawyk nie został wykształcony. Dzieci same pytają Pani dlaczego oni mają zawsze taką karę jeśli jest prowadzana akcja STOP zwolnieniom z W-F. Dobrze, że 80% dzieci chodzi na zajęcia dodatkowe to jakąś sprawność fizyczną mają. U nas jest jak w Wojsku:)

Dzien dobry.Ciekawe jest to, co Pani pisze. Nie mozna karać dzieci brakiem lekcji, ponieważ wych.fiz.tak samo, jak inne lekcje jest w podstawie programowej- jest obowiązkowy. Co w takim razie wpisuje sobie wtedy nauczyciel, jako realizacje programu ??? Wpisuje coś,czego nie robił ?
Warto by może udać się w tej sprawie do dyrekcji lub odrazu do kuratorium 🙂
Pozdrawiam
K.S

Świetna inicjatywa !! Ja mam 15 lat odkąd chodzę do szkoły ani razu nie przyniosłam zwolnienia z WF-u . Popieram akcje !! WF NAJWAŻNIEJSZY !! 😉

Jakaś masakra za karę brak lekcji w-fu, która wpływa na nasze zdrowie, samopoczucie i wygląd!

Jak chodziłam do podstawówki to wf był naprawdę ciekawy. Graliśmy w różne gry, a od czasu do czasu mieliśmy totalny freestyle. Mogliśmy grać w gumę, kręcić hula hop, skakać na skakance i przez sznura. Moje podejście do wf-u zmieniło się w gimnazjum, gdzie przez semestr zimowy praktycznie cały czas graliśmy w siatkówkę, a jak robiło się cieplej to naokrągło w kosza. Na studiach było jeszcze gorzej. Mieliśmy taką rozgrzewkę, jakbyśmy byli jakimiś olimpijczykami. Przez 30-45 min wykonywaliśmy skomplikowane ćw. Niby można było wybierać fitness, pływanie, kajakarstwo, ale nasz kierunek na siłę wciśnięto facetowi, który nie potrafił zorganizować ciekawych zajęć. Najgorzej było na basenie. W dzieciństwie się topiłam i ledwo mnie uratowano. Stąd też panicznie boję się skakać, w obawie że się nie wynurzę. Lubię pływać, ale nie skakać na główkę i robić jakieś akrobacje. Powiedziałam, że mogę pływać różnymi stylami, jakimi sobie zażyczy, ale nie będę skakać, a on mnie próbował wepchnąć na siłę kijem!

Młodzież, która nie uczestniczy w zajęciach WF jednocześnie wydaje pieniądze na zajęcia w fitness klubach. Te same dziewczyny, które nie ćwiczą w szkole, ostro trenują po szkole i sie odchudzają. Dlaczego? Powody są oczywiste:
– nieciekawe zajęcia WF – zmuszanie uczniów do brania udziału w ćwiczeniach, których nie lubią,
– strach przed porażką – dopóki z WF będzie groziła pała za nieprzeskoczenie przez kozła, dopóty młodzież będzie się migac
– brak pryszniców, szatni z prawdziwego zdarzenia. Któz z nas nie pamięta WF na pierwszej lekcji, braku możliwości wykąpania się i siedzenie jeszcze 7 godzin na lekcjach.
Młodziez mozna w łatwy sposob zachęcić do udziału w WF – wystarczy zrezygnować z ocen; wprowadzić jedynie zaliczenie (dlaczego ktos kto jest super w koszykówce ma zbierać złe stopnie za biegi, w których jest kiepski??? Przeznaczyć pieniądze na szatnie, łazienki z prawdziwego zdarzenia. Prowadzić zajęcia zgodnie z oczekiwaniami uczniów (popytać na jakie zajęcia dziewczyny chodzą do klubów, co teraz trenuje młodzież itd). Lepiej by ta kasa, ktora idzie na kampanie była wydana praktycznie. Nie spot reklamowy zacheci przeciętną Kowalska do WF ale fakt ze nie bedzie jej paralizowac strach przez jedynką z powodu słabego czasu w biegu na 100 m i wizja siedzenia spoconej przez cały dzien po tych zajęciach w szkole.

Absurd ! Nikt nie ocenia za czasy za osiągnięcia ! Wfisci odchodzą od tego ! Ocenia się chęć, aktywność ! Ja stawiam plusy za ,,bycie” minusy jak ktoś wybitnie ma ,,wywalone” na moją lekcje. Przez podstawe i monitorowanie podstawy programowej czasami mam związane ręce, ale czesto gęsto ciekawe formy rozgrzewki wprowadzam żeby dzieciaki miały różnorodność. Najgorsze co moze być – RUTYNA = NUDA ! Dlatego dzieciaki nie chcą ćwiczyć NUDZĄ SIĘ !!!

Czytam komentarze o czasie na makijaż po W-F i mam świetne rozwiązanie dla rodziców martwiących się o makijaże ich córek: wpiszcie je od razu ze szkoły i zapiszcie na kosmetologię. I tak nic innego w życiu nie osiągną.

Tak, to bardzo ważne, kiedyś sama robiłam wszystko żeby dostać zwolnienie z wfu, a teraz jestem uzależniona od sportu, nie mogę wytrzymać i żyję od treningu do treningu :))) A mogłam już w szkole nauczyć się dobrych przwyczajeń i utrzymać sylwetkę w dobrej formie 🙂

http://www.cudnemeble.pl

Zwolnienia z WFu?
Po pobieżnym przejrzeniu komentarzy zasmuca mnie tu jedno. Większość zgodnie uznaje zwalnianie dziecka z WFu za kwestię wyboru rodziców (niekiedy samego dziecka). Ja WFu nie lubiłam, głównie przez brak koordynacji ruchowej, który trochę jednak utrudniał czerpanie przyjemności z tych zajęć, ale jak kazali ćwiczyć, to ćwiczyłam. Dlaczego? Bo i dla moich rodziców i dla mnie zaświadczanie na kartce nieprawdy na temat chorób i przeciwwskazań było nieuczciwe.
Czy już takie czasy mamy, że nikt tego tak nie widzi?
Poza tym naprawdę nie pojmuję, jak to się stało, że WF na studiach (który traktowałam równie entuzjastycznie, jak szkolny) był z jakimś pożytkiem dla mojej sprawności. Robili jakieś testy, oceniali postępy i o dziwo jakieś postępy w moim wypadku wyszły. A przez wszystkie poziomy edukacji szkolnej nic, zawsze wszystko na poziomie dst+ lub db-… Ja się nie znam, ale chyba jednak coś zależy od nauczycieli. Dopiero na studiach trafiłam na takich, którym się chciało.

Zgadzam się z tym co tutaj piszecie o nauczycielach z wfu. Czesto jest tak że nie traktują wszystkich równo. Jednak teraz chodze do szkoły sredniej i mam bardzo sensowną nauczycielkę, która ma profesjonalne podejście 😉

Hm… Mi się udało dogadać z nauczycielami WF-u. Ewidentnie nie miałam i nie mam do tego talentu, ze sportów najbardziej lubię turystykę pieszą i basen, a tego niestety nikt mi w szkole zagwarantować nie mógł. Poszłam do Wf-isty, powiedziałam, że biegać i rzucać na ocenę to ja nie będę – dał mi lekkie ćwiczenia i już. Generalnie więcej by było chętnych do ćwiczenia gdy Wf-y były na początku lub końcu zajęć i powinien zniknąć system oceniania w ogóle (zresztą nie tylko na WF)… Sport powinien być FRAJDĄ, a nie stresem… Ale niestety w naszym państwie nie ma kasy, czasu, chęci, rozwiązań systemowych i jeszcze dłuuuuuugaaaa droga przed nami…

Zapomniałam dodać: popatrzcie na przedszkolaki… Te dzieci nie są oceniane na gimnastyce, rytmice, tańcach i w swojej karierze nauczycielskiej NIE SPOTKAŁAM dziecka, które nie chciałoby uczestniczyć w zajęciach…

Super akcja – skierowana głównie do rodziców i dzieci , ale jest też coś dla nauczycieli i dyrektorów placówek – WF z klasą http://www.wfzklasa.sport.pl/wf/0,0.html . Jeśli oni zadbają o to, by lekcje były atrakcyjne, dzieci nie będą przynosić zwolnień. WF to nie tylko gry zespołowe, to po prostu ruch i usprawnianie, a można to robić na wiele sposobów!

Akcję zdecydowanie popieram jednak uważam, że nie można wszystkie zrzucać na uczniów. Skończyłam liceum rok temu, więc wiem jak w tej chwili wyglądają WF-y.. mój nauczyciel właściwie za każdym, rzucał nam piłkę do siatkówki czy jakakolwiek mu wpadła w ręce i wychodził, zostawiał nas same na prawie dwie godziny. Część dziewczyn zasiadała i plotkowała, a część dla zabicia nudy podawała sobie, rzucała do kosza itp.. nie mówię, że tak postępuje każdy nauczyciel.. ale jeden taki wf-ista na szkołę jest napewno…

Cześć Aniu! Do polowy popieram to co napisałaś. Mam dopiero 14lat, zawsze ćwiczę na WF mimo zbitego palca, miesiączki czy czego tam, tak jeżdżę na każde zawody i olimpiady. Tylko to jest tak, że nie zawsze to jest wina dziewczyn tylko nauczycieli. Akurat ja mam tak, ze mamy rozgrzewkę dostaniemy piłkę i róbcie sobie co chcecie. Nic dziwnego że niektórzy nie chcą ćwiczyć, to jaki nauczyciel ma stosunek do nas nie jest ok. Babka która nie ma pojęcia o sporcie bierze się za robotę. Oraz są tacy, którzy mają swoich pupilków, chyba wszyscy wiemy na jakiej zasadzie to działa. To jest najgorsze gdy nauczyciel jedzie po kimś i wyjeżdża z tekstami “guby, świnia” itp. Zazwyczaj to nas zniechęca do WF. Też lekce jak ja mam pierwszy wf potem leci polski, matma, fiza biologia i chemia. Oszaleć można. Nie w każdej szkole jest fajnie i sa mega nauczyciele i super ułożony plan lekcji .Na szczęście ja nie mam z tym problemu staram się korzystać z WF jak tylko mogę, jeżeli jest mało w domu dokładam kolejną godzinę. Pozdrawiam 😀 🙂

Akcja super, tez ja popieram. Wf-u co prawda nie wspominam dobrze. Uwazam, ze trzeba sie wziac za nauczycieli i szkoly. W podstawowce nauczycielka wf-u siedziala w kantorku. W sredniej szkole najpierw mielismy nauczyciela zbyt wymagajacego i zdarzalo sie sporo wypadkow na wf-ie, a nastepnie przyszla blondynka od gimnastyki artystycznej. To chyba nie trudno przewidziec, jak bardzo musialy to polubic 18-letnie wowczas dziewczyny.
Jestem w stanie zrozumiec niechec do wf-u. Dlatego akcje sa potrzebne. Sport jest bardzo wazny i przez zla postawe nauczycieli nie mozna sie do niego zniechecac.
Nie twierdze tez, ze wszystko jest wina szkoly. Wiele tez zalezy od rodzicow i tego jakie miejsce sport zajmuje w domu. Jak mama mowi “nie biegaj Jasiu bo sie spocisz” to cudowny nauczyciel niewiele zdziala.
Mam nadzieje ze dzieki akcji cos zacznie sie zmieniac.
Chcialabym dodac, ze obecnie uprawiam sport: biegam regularnie oraz jezdze na rowerze.
Przepraszam rowniez, ze nie mam polskich liter. Moze da sie to uruchomic na niemieckim laptopie, ale niestety nie ogarniam 😉

Teraz spójrzcie z innej strony – pseudonauczyciele, którzy z wf’em niewiele mają wspólnego, zbyt ostre wf’y, infrastruktura… wg mnie w szkole nie powinno być wf’u.
Jeżeli ktoś nie będzie chciał ćwiczyć zawsze znajdzie na to sposób… sale i sprzęt poza lekcjami stoi nieużywany lub są/jest wynajmowane za pieniądze…
Zamiast wf’u dobrze rozwinięte wszelkiego rodzaje kluby sportowe(nie tylko piłka nożna…) oraz ogólnie dostępna infrastruktura.
Kto zrozumie, że sport jest ważny zacznie sam…

W całości popieram akcję!
Ukończyłam jedno z liceów gdzie poziom nauczania i sukcesy naukowe uczniów spychały niekiedy niestety na drugi plan lekcje WFu co skutkowało również dużą ilością zwolnień z tych zajęć. Moim zdaniem chęć zdobycia dobrych ocen i miejsca na olimpiadzie przedmiotowej nie jest żadnym wytłumaczeniem. Znane są przecież badania, które wskazują, że aktywność fizyczna pomaga w osiągnięciu lepszych wyników w szkole czy pracy. Namawiam zatem rodziców wszystkich prymusów (i nie tylko) do zachęcenia swoich dzieciaków do udziału w lekcjach WFu i aktywności poza szkołą. Sama jest przykładem tego, że aktywność fizyczna może pomóc także w zdobyciu świetnych wyników w nauce i pracy.

🙂

Witam,
Nazywam się Kasia, mam 14 lat. Moim zdaniem, niechęć do wf nie koniecznie bierze się z lenistwa. Muszę przyznać, że uwielbiam się ruszać, biegam, jeżdżę na rowerze, trenuje tenisa i jazdę konną. Ćwiczę też fitness z panią Lewandowską. 🙂 Nie mam nadwagi, a powiem nieskromnie, że mam wysportowaną, szczupłą sylwetkę i odpowiednią wagę jak na swój wiek i wzrost. A jednak, wf-u bardzo nie lubię. Lekcje wychowania fizycznego mamy 4 razy w tygodniu i jak tylko sobie o nich przypominam to mój humor automatycznie się psuje. Warunki mamy dobre, lekcje w miarę urozmaicone, zazwyczaj gramy w gry zespołowe. Chodzi o podejście do sportu, nauczyciele krzyczą, karcą, nigdy nie słychać pochwały, niektórzy uczniowie są faworyzowani, niektórzy przeciwnie. Zostajesz ostatni wybrany do drużyny? Jesteś słaby i nagle wszyscy wyłączają Cię z gry. Akurat miałam szczęście i nie jestem najgorsza, ale myślę, że wiem co czuję taka osoba. Od razu odechciewa się grać, starać. Nauczyciele nie przykładają żadnej wagi do atmosfery na wf, organizacji i współpracy w grupie. Na lekcji czuję się jak w wojsku dla dzieci i młodzieży. A po lekcji uciekam jak najszybciej do “własnego wf” z przyjaciółmi, który jest pełen zabawy, starań, współpracy i poświęceń.
To moje zdanie, jako przykład dziewczyny, która może poczuć to na własnej skórze. 🙂
Dzięki

Dziewczyno te akcje to tyskieruj do nauczycieli oni powoduja ze,dzieciom niechce sie cwiczyc .Brak zachety od ich strony tylko odwalic godzine i tyle.Juz ja to widze jak Minister cos robi dla polakow nastepny len.To od tych rzadzacych trzeba zaczac ta akcje i systemu.Juz zapomnialas jak to jest w szkolach?

moim zdaniem akcja powinna polegac na “STOP SŁABYM NAUCZYCIELOM WF-U”, “STOP SIEDZENIU NA LEKCJACH WF”, “CWICZMY NA WFIE” i byc skierowana nie do dzieci, ktore jesli ktos zacheci to pocwicza tylko do nauczycieli, ktorzy mysla ze bedac wuefistami nie beda musieli nic robic, poza tym czemu ma sluzyc “stop zwolnieniom”? przeciez glowny problem polega na tym, ze dzieci BEZ ZWOLNIENIA na lekcji WF-u siedza i NIC NIE ROBIA, ministerstwo jak kazde inne to idioci i takim sposobem niewiele zdzialaja, rodzice jesli beda widziec problem nadal beda chodzic do lekarza po zwolnienie zeby dziecko nie bylo na wfie nekane, wezcie pod uwage, ze wuefisci to psychopaci i znecaja sie nad dziecmi, za 1 zle slowo, za 1 zdenerwowanie kaza robic 50 pompek, a inne dzieci stoja i sie patrza.. akcja bardzo nietrafiona, tematyka spoko ale nie w taki sposob i nie zwolnienia sa problemem, proponuje sprawdzic statystki ile % dzieci ma takie zwolnienia bo w calej mojej historii edukacji nikt nigdy nie mial zwolnienia z wf-u, dzieci nie cwiczyly jak mialy grype, slabo sie czuly lub dziewczynki mialy miesiaczke, zwolnienie z wfu to jakas abstrakcja :/

Nie jestem osobą o zbyt dużym sprycie, po szkole chodziłam z mamą na różne zajęcia gimnastyczne, siłownię, fitness. W szkole miałam zwolnienie, gdyż ciągle płakałam i miałam kompleksy, koleżanki dokuczały mi że nie potrafię przebić piłki przez siatkę a szanowna Pani od wfu powiedziała że nie zdamy jeśli każda z nas nie będzie umiała po 2 latach szpagatu ( była niespełnioną gimnastyczką). To troche chore, nie każdy musi być sportowcem. Można podzielić ludzi na drupu i dla tych mniej aktywnych opracować inny zestaw zajęć i ćwiczeń by ich zmotywować i zachęcić, a nie od razu na wstępie spowodować że człowiek czuje się gorszy, zaczyna miewać kompleksy i zwyczajnie boi się pójść na lekcje wfu. Ja miałam takie przykre doświadczenie.

Super 🙂 Może teraz Pani Aniu odpowie Pani na zaproszenie moich szkolnych dzieci? 🙂

Będziemy działać!
Nie ma możliwości, abym była wszędzie, stąd kampania!

Oczywiście, jest to dla mnie zrozumiałe. Co roku moje dzieci spotykają się ze sportowcami. Bardzo zależał nam na Pani wizycie, dużo moich dzieciaków trenuje judo i pokazy tej dyscypliny w zeszłym roku szkolnym wzbudziły ogromne zainteresowanie. W efekcie trenerzy zdobyli nowych podopiecznych 🙂 Może jednak w natłoku spraw znajdzie Pani chwilkę dla nas 🙂

Aniu, jestem z Tb! 😀 Popieram tę akcję w 100 % 🙂 Mam 16 lat i zawsze ćwiczę na wf, pomijając fakt, że ciężko przechodzę miesiączkę, ale jestem sportowcem i niestety, gdy jadę na zawody to nie mogę z nich zrezygnowac z tego powodu. Napisałam o tum, ponieważ wiele moich koleżanek z teg powodu co miesiąc ma zwolnienie z wf 🙁 Na pewno dużo zależy od nauczyciela, ale jak ktoś chce to i tak bedzie ćwiczył 🙂 STOP! Zwolnieniom z WF!!! 😀 W grupie siła! 😀 😀 😀

Haha co to za podejście, że trauma, złe warunki, złe oceny? Bo dzieciom trzeba przynieść zrobić i wyręczyć, a później kupić dom i wsadzić na jakieś stanowisko? Hodowanie miernot społecznych stało się tak modne, że promocja sportu i rywalizacji niedługo będzie dozwolona od 16 roku życia. A później depresje, leki i równa pochyła. Otyłość to już dla wielu norma… Z takim podejściem proponuje przenieść się na drzewo i “wrócić do korzeni”.
Dla mnie sport był czymś naturalnym i nie potrafiłem zrozumieć ze ktoś 45 min woli siedzieć na ławce. Prędzej dałbym dziecku kopa na rozpędu na wf niż postarał się o zwolnienie.
Życzę powodzenia Pani Anno i przepraszam za język 🙂

Nie tłumaczyłabym wszystkich niepowodzeń brakiem chęci do cwiczeń. Sama znam wiele osób co nie ćwiczy NIC i miało zwolnienia z wf-u, a żyje im się bardzo dobrze. W drugą stronę też znam wiele przypadków. Co ma do tego wf?

Choć sama miałam zwolnienie z wf-u, bo nie lubie ćwiczyć to uważam, że jest to bardzo fajna akcja. Wydaje mi się, że aktywność lub jej brak wynosi się z domu. U mnie w rodzinie nikt nie ćwiczy (może dlatego, że wszyscy jestesmy szczupli), wiec ja też wole inne rozrywki 🙂

Wypowiadałam się pod poprzednim postem, wypowiem się i tutaj. Drogi ja: Nie znasz realiów. Pozostaje zazdrościć. A Twojemu potencjalnemu dziecku – współczuć. Każdy potrzebuje indywidualnego podejścia, aktywność fizyczna jest bardzo ważna (nie umniejszam i nie umniejszałam jej znaczenia), ale ma przede wszystkim być dla dziecka (i dorosłego!) rozrywką, przyjemnością. WF to nie polski czy matematyka, to nie sucha wiedza którą każdy ma przyswajać bez dyskusji. Dając kopa na wf prędzej zniechęcisz dziecko. Po co? W imię tego, żeby poznało, jak ciężkie jest życie? Żeby nie było chuderlakiem bojącym się własnego cienia? Człowieku… to nie jest rozwiązaniem! Rywalizacja w szkole szczególnie na wf bywa niezdrowa, bo nie każdy ma równe szanse, nie każdy może doskonalić się w tym, w czym chce. Powinieneś zapewnić dziecku wybór w jaki sposób chce dbać o swoją kondycję. Poza lekcjami wfu które mogą być tak ciekawe, atrakcyjne jak i śmiertelnie nudne a nawet mogące zagrażać poczuciu komfortu i bezpieczeństwu dziecka, można zapisać je na zajęcia pozalekcyjne, w bardzo wielu szkołach jest karate, kluby sportowe, w ramach szkolnych i nie tylko są szkółki pływackie, poza szkołą można też zapisać dziecko na zajęcia z gimnastyki (nawet 3-latki mogą na to chodzić) i wiele wieeeeeele innych… To jest dobra rywalizacja, kiedy dziecko samo chce pracować na swój sukces, a nie dlatego, że jest wyśmiewane albo dlatego że jako jedyne dostało tróję za jakąś pierdołę, kiedy robi to z radością. Wiele z tych atrakcji jest dostępnych za niewielkimi opłatami bądź za darmo (tu też warto aby miejsc promujących sport pod patronatem ministerstwa było więcej, aby też niezamożne dzieci mogły uczestniczyć). Drugi post pani Ani na ten sam temat nadal nie odpowiedział mi na podstawowe pytanie: SKĄD się bierze to parcie na wyeliminowanie zwolnień z wf i dlaczego rozpatruje się to zjawisko w kategoriach jednoznacznej szkodliwości? Podstawą do zmniejszenia fali zwolnień jest DANIE WYBORU. Potępianie tylko zaostrzy ten ruch oporu. Była zresztą kiedyś w telewizji mowa o jakiejś szkole średniej, w której przeszło 30% osób zwalniało się z WF. Wystarczyła zmiana organizacji lekcji, zorganizowanie różnorodnych zajęć aby problem ograniczyć do minimum. Morał z tej historii jest jasny. Ja sama do tej pory nie mam motywacji do ćwiczeń i będę musiała się zapisać do jakiegoś klubu, bo szkoła nigdy mnie do niczego nie zachęciła a wręcz przeciwnie. A przypadek mój odosobniony nie jest, zapewniam. Pozdrawiam.

Dodam jeszcze jedno. Przeczytałam załączony dokument. Niemal wszystkie główne założenia akcji powinny wylądować na szarym końcu. Priorytetem powinna być zmiana organizacji zajęć i ich urozmaicenie, o czym wspomniałam, w miarę możliwości szkoły przynajmniej kilka odmiennych dyscyplin, na które uczniowie mogą się zapisywać według uznania. Trzeba zmniejszyć samowolkę szkół i skontrolować kompetencje nauczycieli wf, ich podejście do uczniów oraz zaangażowanie w zajęcia. O wiele lepiej ćwiczy się jeśli profesor nie siedzi na ławce albo w kantorku i nie szuka czegoś w zeszycie albo telefonie. W tym punkcie kryje się także odgórne ustalenie zasad ewentualnych zwolnień, te od lekarzy specjalistów powinny być respektowane zawsze, wyjątkowo od lekarzy rodzinnych, ponadto możliwość zwolnienia na życzenie ucznia na jednej lekcji w miesiącu (każdy może mieć gorszy dzień). Promować tolerancję (sport łączy a nie dzieli). Szkoły powinny respektować także zaświadczenia od miejskich klubów sportowych różnych typów i dawać możliwość zwolnienia z wf uczniom AKTYWNIE działającym w takich klubach, jeśli oni tego chcą. Wystarczy pokazać, że aktywność daje radość, że może stanowić oddech od szkolnych obowiązków (a nie być jednym z tych przykrych!)

U mnie Wf wyglądał strasznie, ponieważ nie mogłem się spokojnie przebrać na lekcję bo koledzy z mojej lub innych klas zabierali mi rzeczy i to nie tylko mi, to było po pierwsze, po drugie brak pryszniców, nie można się umyć po aktywności fizycznej, a nie zawsze ona była ostatnią lekcją, po trzecie ciągle tylko biegaliśmy i ewentualnie pod koniec lekcji graliśmy w piłkę nożną, której nie lubi wole np. koszykówkę, siatkówkę. Dlatego uważam że aktywność fizyczna jest potrzebna, ale dla przyjemności a to co ja miałem i co na pewno jest prawie w każdej szkole to są męki. Popieram tą akcję, ale najpierw trzeba zacząć od urozmaicenia ćwiczeń na lekcjach wychowania fizyczne i od wprowadzenia nadzoru nauczyciela w szatniach, oczywiście nie mówię że ma cały czas stać i się patrzyć jak się przebierają uczniowie, ale od czasu do czasu może przyjść sprawdzić szatnię.

Świetna akcja Aniu !
Jednak myśle, że wszystko powinno zaczynać się od nauczyciela. Jeśli osoba prowadząca wf wymyśla uczniom ciekawe zajęcia, próbują nowych rzeczy, różnorakiej aktywności fizycznej to dzieciaki aż chcą ćwiczyć ! Niestety, rzeczywistość często wygląda inaczej, ja nigdy nie zapomnę naszego wf w gimnazjum, zajęcia prowadziła stosunkowo młoda babeczka więc powinno być sympatycznie, niestety wszystko wyglądało tak, że zawsze był tylko kosz albo siatka, a czasami też ręczna, przy czym prawie zawsze wf był łączony z chłopakami. piłka podawana do tych samych osób, te które się nie odnajdują w grach zespołowych to cioty i niech sobie stoją, jak ci się coś nie uda to jeszcze opieprz od drużyny i babki z ławki. Miałam tak okropnie obrzydzony ten przedmiot, że rano na myśl o 2 wuefach tylko szukałam wymówki, żeby nie ćwiczycć. TRAGEDIA. W liceum było podobnie tyle że już nauczycielka bardziej odpuszczała i jak ktoś nie chciał ćwiczyć to trudno, siedział sobie, ale zajęcia wyglądały tak samo – siatka, noga, zawsze łączone z chłopakami. A przecież jest tyle możliwości. Orlik za szkołą, siłownia, można zrobić aerobik, zajęcia poświęcone na rozwijanie mięśni, fajne rozciąganie na koniec. Ale nauczyciel musi coś zorganizować, zająć się dzieciakami i coś wymyślić. Niestety, w większości przypadków daje piłke i grajcie sobie.
Jestem na studiach i dopiero niedawno odkryłam jaki sport może być cudowny, bieganie, siłownia, zajęcia fitness, wszystko daje tyle szczęścia, dodaje wiary w siebie, napędza do działania we wszystkich sferach życia, gdyby wf był prowadzony w różnoraki sposób i młodzież poznałaby jak fajna może być aktywność fizyczna to z pewnością nikt by nie przynosił zwolnień 🙂
Buziaczki kochana, dziękuje za codzienną motywacje ! 🙂

Ja pamiętam, że na każdej lekcji WF-u grałyśmy z chłopakami z klasy w siatkówkę lub ewentualnie w koszykówkę! Było super! Nie mieliśmy pryszniców, nie mieliśmy nie wiadomo jakich atrakcji, nie urządzaliśmy rewii mody na boisku, mieliśmy jedną nie dużą salę. Najważniejsze, że był po prostu FUN!!!!
Aaa i nauczyciel choć bardzo sympatyczny miał problemy z alkoholem.
Pozdrawiam 😉

jesli ktos nie lubi sie spocic to nawet ogromne zaangazowanie nauczyciela i roznorakie mozliwosci wybrania fakultetu na wf nie pomoga, taka sytuacja jest w moim liceum. dziewczyny mimo ciekawych (dla mnie) zajec aerobiku ignorowaly je calkowicie, do nauczycielki tez nie mozna miec zarzutow bo robila co mogla, dlatego zadna “moda” tu nie pomoze, chodzi tu po prostu o indywidualny charakter kazdego. poza tym wysilek fizyczny w szkole, w srodku lekcji to nieporozumienie. w szkole nie ma pryszniców, by mozna bylo sie po wf odswiezyc, a wiadomo nikt pozniej nie chce smierdziec na lekcjach, poza tym u dziewczyn pozostaje kwestia czasu na przebranie i poprawki makijazowe- 10 minut przerwy to za malo, zeby sie spokojnie przebrac, umalowac i chwile odpoczac po wysilku.

Cześć Aniu!
Ja całkowicie popieram akcję!
Osobiście przez jakieś 5 lat miałam zwolnienie z zajęć wychowania fizycznego. Niestety taka była wola mojego ortopedy i rodziców… miałam wtedy problem z kolanami, martwe komórki w łąkotce i znaczny ubytek chrząstki stawowej – całkowity zakaz ruchu! Jednak gdy wyprowadziłam się od rodziców, mimo przekonywaniom lekarzy zaczęłam regularnie biegać, jeździć na rowerze i ćwiczyć… a problem z kolanami znikł bez pomocy operacji, które były planowane.
Dzisiaj chcę nadrobić wszelkie straty z tych 5 lat i codziennie robię coś aktywnego dla siebie… gdybym mogła wróciłabym też na lekcję WF, szczególnie te z podstawówki……..

Pozdrawiam,
Karolina

Świetna akcja !!!!! popieram !!!!!! może Pani apel dotrzeć do świadomości bezmyślnych rodziców, którzy płacą za zwolnienia lekarskie !!!!!!

Oczywiście – udostępniam 🙂

Zanim podpiszę pierwsze w swoim życiu zwolnienie z WF-u zastanowię się dwa razy. Akcja bardzo słuszna i moim zdaniem powinna być rozpowszechniania w przede wszystkim w szkołach na miejscu, tak by zakręceni i zapracowani rodzice mogli prawie rozbić nos na drzwiach z plakatem promującym. I szkoda Aniu, że nie możesz się sklonować i poprowadzić pokazowych lekcji dla gimnazalistek w całej Polsce!