Kupowałam, obierałam, myłam, kroiłam, szatkowałam, filetowałam, gotowałam, piekłam, mieszałam, blendowałam. Czasem w środku nocy, bo dni były zajęte treningami, wykładami i sesjami. Testerami byli mąż, rodzina, przyjaciele i znajomi. Do książki zakwalifikowały się tylko przepisy na potrawy, które zyskały uznanie tego surowego jury.