Drodzy nastolatkowie!

Bardzo chcę podziękować jednej z czytelniczek bloga, która kilka dni temu napisała do mnie wiadomość o nastolatkach, którzy za wszelką cenę starają się schudnąć, zapominając o zdrowiu. Problem faktycznie dotyka wiele osób, a szczególnie młodych dziewcząt.
Drodzy Nastolatkowie, ten post będzie dla Was! 🙂

“Droga Pani Anno,

Bardzo się cieszę, że istnieje Pani w świadomości Polek jako osoba propagująca zdrowy styl życia. I świetnie, że mnóstwo ludzi, zwłaszcza kobiet zmienia swoje nastawienie do siebie.
Jest jednak czasem druga strona medalu. Pracuję w szkole. Jestem psychologiem. Coraz częściej zgłaszają się do mnie dziewczyny, które zaczynały treningi i dietę z Panią lub panią Chodakowską lub jeszcze kimś innym. I w pewnym momencie (w dużym uproszczeniu) nie potrafiły powiedzieć sobie STOP lub po prostu skończyło się racjonalne myślenie i zaczęły się zaburzenia odżywiania.
Chciałabym że swojej strony zaproponować, aby może Pani podjęła również ten temat w swoich wystąpieniach, FB, Instagramie. Gdziekolwiek. Mają Panie wielką siłę rażenia i warto ją, moim zdaniem skierować również w tą stronę. Chociaż na chwilę. Postanowiłam najpierw napisać do Pani i jeśli coś w tym temacie dałoby się zrobić to byłoby super.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego całej Waszej rodzinie.”

Calzedonia Mare 2016
ph. Daniele Venturelli
tel.335458452
info@danieleventurelli.it

Drogi Nastolatku 🙂

Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, że tak się do Ciebie zwracam 🙂
Wiem, że chcesz świetnie wyglądać i wyróżniać się na tle rówieśników. Cieszę się, że chcesz o siebie zadbać…NIE ZAPOMINAJ jednak, że wszystko do czego Cię zachęcam i staram motywować to inwestycja we własne zdrowie i dobre samopoczucie. To ono jest podstawą i to ono jest najważniejsze!

Ok. powiesz mi że wymarzona sylwetka ma znaczenie i ma wpływ na samopoczucie…Pamiętaj jednak, że jej osiągnięcie nigdy nie powinno stanowić celu samego w sobie. To jedynie dodatek, a najważniejszym elementem jest nasze zdrowie. Staram się nigdy nie używać słowa odchudzanie, nigdy go nie propaguję. Propaguję natomiast zdrowe, zbilansowane i świadome odżywianie oraz odpowiednio dobrany trening, które już teraz powinny być częścią Twojego życia. Nie tylko modą, która przemija. Ciesz się tym co robisz dla siebie i swojego zdrowia, a nie katuj się za wszelką cenę. Potraktuj to jako inwestycję w przyszłość. Uwierz mi, że warto!

Zapomnij o szalonych dietach, które wyniszczają Twój organizm, głodówkach, albo kosztownych “eliksirach”, które mają rzekomo pomóc zgubić zbędne kilogramy. Ciągle odchudzanie spowoduje wielką frustrację i zamieni Cię w nieszczęśliwego człowieka.

Po co Ci to? Nie łatwiej żyć ZDROWO i szczęśliwie i zarażać innych swoim podejściem do życia :)? Z powodu niewłaściwego odżywiania, drastycznych diet oraz nieumiejętnego treningu narobisz sobie więcej szkód niż pożytku

Chcesz zdrowo uzyskać lepszą sylwetkę?

Jedz! Jedzenie to podstawa i paliwo dla organizmu. Nie eliminuj produktów spożywczych, jeśli nie masz ku temu zaleceń. Twój organizm bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje wszystkich niezbędnych dla organizmu składników odżywczych i witamin. Dostarczaj paliwo dobrej jakości i zacznij od małych kroków takich jak regularne posiłki, eliminacja produktów przetworzonych, jedzenie na drugie śniadanie owoców, a nie batona, a zamiast dwóch gałek lodów czekoladowych zdecyduj się na jedną gałkę sorbetu lub domowych lodów kokosowych. Jeśli Twoją słabością są słodycze, to jedz tylko te domowe, które zawierają mniej cukru i konserwantów (wiele inspiracji i przepisów znajdziesz na blogu). Nie popadaj jednak ze skrajności w skrajność i jeśli masz ochotę od czasu do czasu przekąsić „coś” niekoniecznie zgodnego z zasadami to daj sobie i swojej głowie upust – o ile nie zdarza się to zbyt często…;)

Zacznij racjonalnie ćwiczyć. Nie rzucaj się na głęboką wodę, postaw na trening, który lubisz wykonywać i który sprawi Ci przyjemność. Skup się na poprawności wykonywania ćwiczeń, aby były efektywne i przyniosły jedynie korzyści dla Twojego ciała. Nie zajeżdżaj się każdego dnia na siłowni, fitnessie czy przed telewizorem z ulubioną trenerką. Pamiętaj, że organizm potrzebuje także odpoczynku i regeneracji.

Stosując metodę małych kroczków szybciej, niż myślisz poczujesz zadowolenie i satysfakcję z osiągniętych efektów. Nic bardziej nie motywuje w drodze do „lepszego ja, niż małe sukcesy.

I nie ma potrzeby się stresować, jeśli gubienie kilogramów, czy centymetrów w pasie nie przebiega tak szybko, jak planowałeś. Jak mówi przysłowie co nagle to po diable 🙂

Raz na zawsze zapomnij o słowie ODCHUDZANIE i zacznij się zdrowo odżywiać oraz trenować dla przyjemności, a efekt Cię pozytywnie zaskoczy!

A tymczasem… Kochaj siebie z całego serca!  Niby banalne, “słodkie”, proste zdanie, które wpada jednym a wypada drugim uchem?  Zdecydowanie tak go nie traktuj!

Nie porównuj się z innymi i niezależnie od tego czy chciałabyś być jak  Twoja przyjaciółka, czy inspirująca trenerka fitnessu – bądź lepszą wersją siebie. To Ty JESTEŚ UNIKALNA I NIEPOWTARZALNA! Takiego, a nie innego kocha Cię rodzina i przyjaciele, a zatem najwyższy czas, żebyś i Ty siebie kochał.

Postaw na zdrowie, a gwarantuję więcej uśmiechu 🙂

Calzedonia Mare 2016
ph. Daniele Venturelli
tel.335458452
info@danieleventurelli.it

Komentarze 56 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Pani Aniu, cieszę się, że napisała Pani tak ważny post. Mam nadzieję, że dzięki temu co przeczytałam naprawdę, zacznę lubić siebie i swoje ciało. Przestanę ciągle narzekać i porównywać się do chudszych ode mnie osób. To co Pani to napisała, jest tym co chciałam gdzieś przeczytać, od kogoś usłyszeć. Każdy z nas jest wyjątkowy i jeśli czujemy się dobrze we własnym ciele, to nic nie jest w stanie nas złamać. Spodobała mi się ”metoda małych kroczków” dzięki której, może faktycznie jesteśmy w stanie więcej osiągnąć. Fajnie by było, gdyby na pani blogu pojawiały się częściej takie wpisy. Może nie zmotywują one każdego, ale na pewno dadzą możliwość spojrzenia na to z drugiej strony. Tym bardziej, że jest Pani trenerką i zna się na tym. Dodatkowo, figura jaką ma pani, po urodzeniu córeczki, bardzo motywuje do działania ? Podziwiam Panią <3 <3

Witaj Aniu! Zawsze nie lubiłam samej siebie, chciałam być jak inni… szczupła. Przez ponad 3 lata stosowałam różne “diety”, głodówki, biegalam itp. Ale i tak nie byłam szczupła. Ponad miesiąc temu poszłam do dietetyczki… schudłam prawie 5 kg! Niekiedy miewam załamania, ale podnoszę się… wkońcu spełniam swoje największe marzenie…. Dla niektórych to nienormalne marzenie. Ale nie dla osoby, z której się śmiano, popychano. Dla osoby która przez to przepłakała dzisiątki nocy, która nie chciała już żyć… Nie poddam się… już teraz nie mogę. Następnym krokiem będę ćwiczenia z tobą. Już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam Ciebie i całą rodzinkę ?

Cześć! Ja co prawda nie jestem nastolatką, ale trzydziestolatką, nie jestem może bardzo otyła osoba, ale te 6 kg chciałabym zrzucić. Powiedzmy, że od poniedzialku do piątku, kiedy to mam w miarę zorganizowany dzień trzymam się diety (diet by Ann którą uważam za szybką łatwą i bardzo przyjemną ?), za to w weekend nadrabiam to co wypracowałam w ciagu tygodnia. Dobija mnie to już bardzo, wiem, ze to kwestia samodyscypliny i konsekwencji ale mam wrażenie, ze mój mózg w weekendy pracuje inaczej?

Pani Aniu, cieszę się, że napisała Pani tak ważny post. Mam nadzieję, że dzięki temu co przeczytałam naprawdę, zacznę lubić siebie i swoje ciało. Przestanę ciągle narzekać i porównywać się do chudszych ode mnie osób. To co Pani to napisała, jest tym co chciałam gdzieś przeczytać, od kogoś usłyszeć. Każdy z nas jest wyjątkowy i jeśli czujemy się dobrze we własnym ciele, to nic nie jest w stanie nas złamać. Spodobała mi się ”metoda małych kroczków” dzięki której, może faktycznie jesteśmy w stanie więcej osiągnąć. Pewnego dnia, tak po prostu, postanowiłam że ograniczę słodycze.. Wydaję się banalne.. Nie straciłam nic na wadze, ale to uczucie, kiedy wytrzymałam cały Post, bez cukierków i batonów (czasem jakieś ciasto, ale raczej bez kremów) było cudowne 🙂 Ostatnio, na chwilę wróciłam do słodyczy, ale po chwili ogarnęłam sie i aktualnie nie jem cukierków, a batony ograniczam do tych ”trochę zdrowszych”. I szczerze? Bardzo się cieszę, że po tylu próbach odstawiania słodyczy, powoli mi się udaje z nich zrezygnować. Fajnie by było, gdyby na pani blogu pojawiały się częściej takie wpisy. Może nie zmotywują one każdego, ale na pewno dadzą możliwość spojrzenia na to z drugiej strony. Tym bardziej, że jest Pani trenerką i zna się na tym. Dodatkowo, figura jaką ma pani, po urodzeniu córeczki, bardzo motywuje do działania 🙂 Podziwiam Panią <3 <3

Bardzo się cieszę, że poruszyła Pani ten temat, bo jest mi szczególnie bliski. Mimo że zachęca Pani do zdrowych nawyków, niestety niektórzy mają skłonności do przesady. Zaczynałam ćwiczyć z Panią, ale niestety, nieco się pogubiłam, wpadłam w skrajność i zaburzenia odżywiania. Na szczęście udało się je pokonać. Teraz skupiam się na własnym zdrowiu, dodatkowo mogę stwierdzić, że wyglądam znacznie lepiej 🙂

a czemu nie, skoro dla nastolatek ta dieta to dla czternastolatek też

Dziękuję za ten post !:)
Kiedyś ważyłam 10 kg wiecej i bardzo źle się z tym czułam. Wstydziłam się swojego wyglądu. Jednak motywacja jaką Pani przekazuje ( chociażby przez media społecznościowe 🙂 ) ruszyła we mnie coś aby zmienić styl życia. Zawsze kochałam sport, ale dawniej jadłam “śmieci”. Później popadłam trochę w obsesję na punkcie liczenia tych wszystkich kcal 🙁 Natomiast teraz jest OK, korzystam z Pani przepisów oraz sama próbuję coś kombinować. Zdrowie na pierwszym miejscu i oczywiście rozsądek. Powoli wychodzę na prostą. Dziękuję <3

Bardzo dziękuję Aniu za ten post. Po nim całkowicie moje kompleksy znikneły ,a ja zaczełam ćwiczyć tymi sposobami co mi sprawiają przykemność. Pozdrawiam Cię i życze zdrowia dla Klary

Witaj Aniu???
Chciałam żyć zdrowo przez kilka miesięcy tak było, a potem zdrowy styl życia poszedł w nie pamięć . Zachorowała na anoreksję był taki moment że ważyłam tylko 39 kg w końcu postanowiłam zawalczyć i udaje się to teraz ważę 48 ale teraz odżywiam się zdrowo zdazy mi się zjeść coś słodkie że sklepu ale to nic nie szkodzi. Dzięki pani wiem jak się zdrowo odżywiać i nie przesadzić z ćwiczeniami oraz że moje ciało to świątynia o którą trzeba dbać. To co pani robi jest nie samowite. Pozdrawiam panią męża oraz mała Klarę ?

Witaj Aniu;
Bardzo dziękuję za ten post. W końcu dotarło do mnie że czas wsiąść się za siebie i walczyć o zdrowy tryb życia oraz ładną sylwetkę.
Pozdrawiam

Aniu, mam 17 lat, dziękuję Ci za ten wpis.Tobie jako doświadczonej osobie w tych sprawach ufam najbardziej. Tym samy dziękuję, że pomyślałaś o nas, o nastolatkach, którzy przytłoczeni internetowemu wydealizowaniu często ‘tracimy rozum’, co oczywiście negatywnie na nas wpływa. Oby więcej takich wpisów? … kto wie, może teraz ‘raujesz’ setki nastolatków… ?
Pozdrawiam!?

Dobry post! Ja akurat już prawie jestem na prostej… zwalczyłam bulimię (Mam 15 lat). Na początku nie wiedziałam nic o odżywianiu i jedynie przytyłam, ale teraz jem regularnie, zaczynam ćwiczyć i od razu czuję się lepiej psychicznie.

Witam mam pytanie jak zgubić tkankę tłuszczową z brzucha?
Bo to jest uciążliwe w życiu codziennym zawsze boję się pokazywać brzuch
Ważę 82 kg
Mam wzrostu 169
Mam 18 lat
Bardzo proszę o pomoc
Serdecznie pozdrawiam całą rodzinkę

Dołączam się do pytania 😉

Witam mam pytanie jak zgubić tkankę tłuszczową z brzucha?
To jest uciążliwe w stronie mojego życia . Niestety ważę 82 kg 169 wzrostu i 18 lat
Bardzo proszę o pomoc
Serdecznie pozdrawiam całą rodzinkę ??

Dziękuję bardzo za taki post chyba potrzebowałam tekiego wpisu. Do nie dawna uważałam że jestem w miarę ale jednak gdy zobaczyłam ze nie wchodzę w sukienkę z przed 6 miesięcy zaczęłam jeść jakieś sałatki unikalam słodyczy ale cały czas byłam głodna… zaczęłam ostro trenować 3 lub 4 razy w tygodniu było to wykraczające ale czego się nie robi dla tego aby ładnie wyglądać jak trenerzy lub modelki. Lecz po tym wpisie zaczęłam myśleć i naprawdę wzięłam sobie do serca Pani rady do nie dawna myślałam że jak ktoś mówi żeby się nie odchudzać bo jestem w wielu którym dojrzewam że anoreksja i wgl. Dopóki nie poznałam dziewczyny chorujacej na anoreksja (przez przypadek )’ ona też chciała być chuda i wgl.
Teraz po Pani wpisie postanowilam ze nie ma sensu być takim jak koleżanka czy słynne modelki i trenerki trzeba być sobą i kochać siebie taka jak się jest. Od dziś postanowilam stosować się do Pani rad. Z całego serca dziękuję za ten wpis potrzebowałam tego od osoby która mam za wzór (Panią ?) pozdrawiam ???

Super wpis! Myślę, że nie tylko dla nastolatków;-)
Aniu! Jesteś dla mnie taką “iskierką” dzięki której nieustannie wzrasta we mnie motywacja do lepszej wersji siebie ?

Dzień dobry, mam 14 lat, cierpiałam na anoreksję (12 lat miałam)…. Na początku chciałam się zdrowo odżywiać, regularnie ćwiczyć i niestety LICZYĆ kalorie….Wagę zawsze miałam w normie jednak była to ( górna granica BMI)…Na poczatku szło świetnie, lecz potem ten NIBY ZDROWY STYL ŻYCIA zmienił się w obsesję, codzienne ćwiczenia, nie byłoby to złe gdyby nie minimalna dawka kalorii(max 1500)( i jeszcze trenuję hip hop)…najgorszy moment w całej tej chorobie była waga 43kg przy wzroście 171 cm, mój organizm nie wytrzymał…trafiłam na OIOM, lekarze walczyli o moje życie, byłam wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną…. Na szczęście dostałam drugą szansę i zrozumiałam w porę to co zrobiłam… Dzięki moim rodzicom, przyjaciółce i współpracy z genialną panią psycholog wyszłam z tego już po 6 msc… Na dzień dzisiejszy ważę 53 kg przy wzroście 171 cm i NA PRAWDĘ teraz prowadze zdrowy tryb życia, bez liczenia kalorii, bez głodówek itp. Po prostu odżywiam się zdrowo, trenuje 3-4 razy w tygodniu i jestem szczęśliwa… W przyszłości chcę być lekarzem i ratować życie innym jednocześnie prowadząc własne studio taneczne… Chciałabym ostrzec tym kom inne dziewczyny, które doprowadzają do podobnego stanu! DZIEWCZYNY NIE WARTO!
Jesli to wam nic nie dało, to pomyślcie też o innych, pomyślcie jak wasi rodzice, przyjaciele, bliscy przeżywali by waszą chorobę, wasz pobyt w szpitalu, a w krytycznym przypadku nawet śmierć, bo anoreksja prowadzi tylko do tego…DO ŚMIERCI!!!!
Mam nadzieję, że czytając ten kom dziewczyny, które borykają się z tą chorobą postanowia walczyć, bo życie jest zbyt piękne, żeby tkwić w tym bagnie….
Trzymam kciuki✊ mi się udało, tb również się UDA….
Po chwalę się, że w tym roku zostałam vicemistrzynią w tańcu i kończę kolejną klasę gimnazjalną ze średnią 5.30 ?
Pozdrawiam
Zdrowa i szczęśliwa G.

Super, że napisała Pani taki post. Mam 14 lat, kocham sport i preferuję zdrowy tryb życia. Codziennie staram się robić jakieś ćwiczenia, biegać, jeździć na rowerze itp. Zamiast chipsów czy batona zrobię sobie smoothie owocowe. Wiadomo, że nie można nic robić dla “spiny”. Wiele moich koleżanek ma kompleksy bo tu i ówdzie jest za dużo, a to wielkie uda, zbyt dużo w biodrach czy niezbyt płaski brzuch. Na pewno polecę im ten post 😉 Może to je jakoś zmotywuje.
Każdy mi mówi, że mam super figurę, mogłoby być lepiej 😉 Ale jestem z siebie dumna. Ćwiczenia sprawiają mi radość, a coraz częściej sięgam po owoce i warzywa, a nie słodycze. Także podsumowując. Nastolatkowie! Róbcie co kochacie! Każdy z nas jest inny, jedyny w swoim rodzaju i wspaniały. A owoce są o wiele lepsze niż jakiś batonik czekoladowy 😉
Pozdrawiam Panią i całą rodzinkę 😉

Wspaniała dawka motywacji Pani Aniu ! Bardzo dziękuję, że poruszyła Pani ten temat ?
Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki ?

Kochana ? zaczynałam z Tobą zgubilam 18 kg?miałam załamania upadki ale i wzloty teraz trochę odpuscilam ale nie poddaje się i walczę od nowa:-) grunt to zdrowie i dobre samopoczucie ???ŚCISKAM ❤❤❤

Ja w pułapkę odchudzania wpadłam 1,5 roku temu. Każdego dnia mysle o jedzeniu, o tym czy schudlam, mam wyrzuty sumienia, napady gdzie jem az do bolacego brzucha. Przestrzegam wszystkich zeby tego unikali, bo sama czasami sobie z tym nie radze. Jak juz sie wpadnie w pulapke zaburzen odzywiania to, to sie ciagnie przez cale zycie. Dziekuje za ten post, staram sie znowu przyzwyczaic do normalnego jedzenia i wiekszego ruchu, a ten post jeszcze bardziej mnie przekonal. Pozdrawiam, zycze milego wieczoru i dziekuje Pani Aniu!

Zgadzam się z panią w 100%, ja w moją “pułapkę odchudzania” wpadłam 2 lata temu i do tej pory nie moge sie z niej wyleczyć 🙁 Mimo iż mam niedowagę, na silownie chodze przynajmniej 3x w tyg, jem zdrowo, to i tak mam w glowie jakis durny lęk przed przytyciem. To jest chore, wiem, ale nie potrafię przestać myśleć o tym co i ile zjadłam, jakby tak zliczyć moją dzienną ilość spożywanych kalorii to byloby ich moze z tysiąc. Przez tą głupotę nie dostawałam misiączki przez pół roku a mimo to, dalej licze każdą zjedzoną kalorie i nikt mi do rozumu nie potrafi przemówić…

Wiem że nastolatki to trudny trochę temat. Ale pani poradziła sobie bardzo dobrze z tym. Pomogła mi pani , ja sobie wmawialam ze musze schudnac ale od dzis zrobie jak pani napisala … 🙂 pozdrawiam ! <3

Dziękuję Pani wpisy dodają mi motywacji życzę zdrowia dla malutkiej Klary!

Napisałaś takie oczywiste słowa, a dużo dały mi do myślenia. Czasem oczywistości gdzieś nam niestety umykają. Dziękuję.

Droga Pani Aniu!
Dziękuję za ten post! Już jakiś czas temu pisałam do Pani na FB, instagramie czy też komentowałam na Pani blogu właśnie w tej sprawie. Mam 14 lat, mimo częstych treningów, trenowałam z Panią czy też z Panią Ewą Chodakowską, stąd też moje pytanie. Czy planuje Pani nagrać program dla nastolatków czy też zaproponować dietę? Sama Pani napisała, że dojrzewamy, musimy JEŚĆ. Jednak nie wiem czy nasza dieta powinna być taka jak dla osób dorosłych…
Pozdrawiam ❤

Większość nastolatków ma gdzieś zdrowie. Nie doceniają go, gdy go mają, a jak stracą jest już za późno. Sama zachorowałam w młodym wieku i zrobiłabym wiele, żeby być zdrowa w najlepszych latach mojego życia. Najgorsze jest to, że tryb życia nie miał na to wpływu. Apeluję do wszystkich młodych ludzi: szanujcie swoje zdrowie. Cieszcie się nim. Korzystajcie z życia.

Aniu ja postawiłam na zdrowie ale i tak mnie moja figura nie satysfakcjonuje. Jak patrzę na twoją to mam okropne kompleksy. Ona jest idealna w każdym calu. Wiem że każdy ma być lepszą wersją siebie ale ja i tak marzę o figurze takiej jak twoja;*

Mam 17 lat .Dla mnie sport, trening jest chwilą odpoczynku, relaksu. Dopiero po treningu czuję że żyje. Gdy tylko czuję podczas nauki że już nie wiele wchodzi mi do głowy, odchodzę od biurka, zakładam strój sportowy i idę ćwiczyć. To mi bardzo pomaga,dodaje sił i motywuje do dalszego działania. Rok temu prawie codzienne treningi były dla mnie także taką odskocznią od codzienności, miałam dużo problemów wtedy. Jednak dzięki temu stałam się silniejsza. Często zaglądam na Pani bloga,posty są mega motywujące i pozytywne 🙂 cenię Panią szczególnie za tą ciągłą chęć doskonalenia siebie,rozwijania 🙂 dziękuję 🙂

Zdarza ci się zjeść np. ciasto, jak jesteś w gościach, które niekoniecznie jest zdrowe? (np. z pszennej mąki, cukru?

Oby więcej było takich wpisów! Dzięki nim można podbudować swojego ducha, czekam na kolejną pozytywną dawkę motywacji <3

Cześć. Mam naście lat. Starałam się schudnąć. Do czasu. Do dzisiaj kiedy przeczytałam ten post. Nie sądziłam, że ktoś mnie namówi by przestać się odchudzać. Nie sądziłam, ale masz moc przekonującą.

Tego mi było trzeba, liczę na więcej wpisów do nastolatków <3
Uwielbiam Cię, jakiś rok temu zaczełam czytać Twojego bloga do teraz, nie pozostając tylko na czytaniu, stosuję się do Twoich zaleceń aczkolwiek dojrzewam, więc nie trzymam w 100% diety, ale zdecydowanie to był najpozytywniejszy rok w moim życiu, na całe życie <3

Cześć Aniu. Jestem nastolatką i jakiś czas temu miałam obsesję na tym, że muszę schudnąć lub, że ważę o kilogram więcej ale skończyło się to dzięki Tobie Aniu, pomogłaś mi strasznie, dziękuję bardzo!

Witam! Jestem nastolatką, która być zdrowa i przy okazji szczupła. Dziękuje z całego serca za ten wpis. Na pewno z niego skorzystam. Jest Pani wspaniałą osobą. Pozdrawiam całą rodzinkę i przesyłam całuski dla małej Klary, oby podała się do rodziców.

Aaaa?? chyba zostawię te głodówki ? chyba ten wpis dal mi do myślenia ?

Droga Pani Aniu
Jestem nastolatką i stosowałam takie właśnie diety głodówki itp.lecz dzięki twojemu blogowi, motywacji, chęci i zapału zmieniłam nastawienie. Ciesze się sobą mimo temu iż nie jestem takim chudzielcem ani sportowcem dzięki twoim ćwiczeniom i dietom wiele się zmieniłam i poprawiłam na lepsze. Dwa słowa dla cb DZIĘKUJĘ BARDZO ?❤

Jestem nastolatką, mam 15 lat i nie cierpię na siebie patrzeć… Przez 2 lata myślałam że jestem chora (bo mimo ruchu, zmieniania swojej diety tyłam) ale nie chciałam iść się zbadać (po prostu panicznie bałam sie pobierania krwi). Mam pasję – jeżdżę konno od 4 lat ☺. W końcu miałam dość swojej nadwagi i poszłam się zbadać (co było dla mnie wielkim przeżyciem, iż mam hemofobię). Dokładnie 2 tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem całkiem zdrowa, na nic nie choruję. Zamknęłam się w sobie…Mam w domu orbitrek, który dostałam na święta bo miałam nadzieję, że jeśli będę 40 minut dzień w dzień na nim trenować i zdrowo sie odżywiać chociaż milimetry schudnę… Minęły 4 miesiące zero słodyczy (wszystko zamieniłam na zdrowe przekąski – owoce) przytylam kilogram ???Myślę, że jeśli jestem zdrowa to zacznę brać tabletki wspomagające odchudzanie. Ja już nie mam sił ani pomysłów…
Pozdrawiam ❤

Dziękuje Ci bardzo za ten post! Ja nie mam problemu z wagą, jestem szczupła, natomiast walczę ze słodyczami 😉

Bardzo dziękuję za ten post !? Chyba czas wziść życie w swoje ręce i zawalczyć o zdrowy styl życia i ładna sylwetkę ?

Trzymam kciuki!:)

Ale ładnie to napisałaś 😉 buziaki od jeszcze nastolatki- 20-latki ???

Fajniej że napisała Pani o nastolatkach czyli no mnie ma pytanie czy odpisuje na FB ?Co robi pani że jest taka ładna maseczki czy jakaś pielęgnacja?????????

Cieszę się bardzo, że są na tym świecie ludzie, którzy motywują innych do bycia “SZCZĘŚLIWYMI” w każdym tego słowa znaczeniu. Pani Aniu, dziękuję za dużo naprawdę dobrej i pozytywnej energii !! 🙂 Życzę wszystkiego co najlepsze !! 🙂

Cześć Aniu,
tak jestem nastolatką;
tak miałam takie myślenie, że dopóki nie będę chuda nikt mnie nie zaakceptuje, a w szczególności ja sama,;
tak miałam myśli, że moje życie jest bez sensu;
odkąd nie poznałam Ciebie Aniu, dokładnie rok temu…
… i dzisiaj wychodząc z domu, czuję się piękna, szczęśliwa, ale przede wszystkim zdrowa!
Mam nadzieję, że wszystko co wspaniałe robisz Aniu, wraca do ciebie z PODWOJONĄ, POTROJONĄ siłą!!!

Witaj Aniu, bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat. Szczególnie zainteresowało mnie jedzenie słodyczy – u mnie i domyślam się, że u wielu osób pojawiają się dziwne “wyrzuty sumienia” po zjedzeniu czegokolwiek słodkiego, o czym wiem, że jest niezdrowe. Staram się jeść słodkiego tylko zrobione przez siebie w domu, ale wiadomo, czasami nie da się wytrzymać 🙂 Ciekawa jestem, czy mogłabyś napisać coś więcej o takich niezdrowych wyrzutach sumienia, bo często prowadzi to nawet do załamania nerwowego (w końcu to siedzi w naszej psychice) – może są jakieś artykuły na ten temat?
I jeszcze jedna rzecz którą chciałabym poruszyć… Co jest już wszechobecne i też krzywdzące szczególnie dla młodych osób – filtrowanie zdjęć: przecież nikt nie jest tak idealny jak na tych zdjęciach. Rozumiem, że ładne zdjęcia są po prostu milsze dla oka, ale patrząc na taką gładką, świetlistą skórę, bez najmniejszej fałdki, grudki celulitu, młode osoby mogą popaść w kompleksy. Nawet osoby które są tego świadome mimo wszystko uważają, że muszą dążyć do takiego celu, co jest przecież NIEREALNE. Dlatego zachęcam Cię Aniu, żebyś też zaprzestała używania filtrów do zdjęć, bo tak jak piszesz, każdy jest wyjątkowy i piękny taki jaki jest. I na prawdę nie trzeba się retuszować.

Kochani, wszystko sie zgadza, jasne ,ze sport trzeba uprawiac, ale ja sama doszlam do wniosku i z doswiadczenia wiem teraz, ze zeby byly naprawde piekne rezultaty potrzeba i cwiczen ale i DIETY odpowiedniej.
Ja jestem na Anii diecie BY ANN juz od tamtego roku. Uratowala mi zdrowie, wlosy mi zaczely rosnac, poprawila mi sie tarczyca, skora nabrala blasku, nie mowiac o samopoczuciu.
Takze , sport sportem, ale pamietajce tez o prawidlowym odzywianiu.
polecam Wam bardzo program Anii.

Buziaki Monika

A mnie interesuje co to za leggingsy nosisz Aniu na tych zdjeciach.

Calzedonia 😉

Witaj Aniu ! Sama miałam problem z odżywianiem jak to się mówi przechodziłam od skrajności w skrajność – paranoja. Teraz już wiem jak zadbać o siebie jem mięso, ryby, tłuszcze, warzywa i nabiał a chwilowo ograniczam owoce i ogólnie węglowodany, bo waga ładniej spada ale nie głodzę się i pamiętam że węglowodany też są ważne. Mam nadzieję, żę inni młódzi ludzie również zrozumieją, żę zbyt drastycznie nie można, lekko delikatnie i powolutku.

PS Ja jako mój cheat idę na sushi a nie na hot doga 🙂

Dzięki, że jesteś 🙂

To dobrze, że został wysłany taki list. Ja również jako licealistka zaczęłam się odchudzać “po swojemu”, a później przyszedł efekt jojo. Na studniówce wyglądałam jak “bela”. Później za każdym razem zastawiałam się jeść czy nie jeść. Do tego zbyt duże spożywanie słodyczy. Dopiero gdy w ubiegłym roku poznałam sposób Ani na zdrowie i odpowiednie odżywianianie znalazłam równowagę, a szczupła sylwetka przyszła sama, bez wysiłku. Nawet słodycze nie robią na mnie wielkiego wrażenia jak kiedyś. To co ważne to równowaga i małe kroczki w dążeniu do celu, bo zdrowie to właśnie nasz cel.