Śledź w oleju rydzowym
Tę śledziową przystawkę zrobiłam korzystając z przepisu z kursu gotowania, na którym byłam.
Nieco przepis zmodyfikowałam, bo wiadomo – musi być po mojemu :). Wyszło na tyle dobrze, że nie zdążyłam zrobić zdjęcia :).
Śledzie wymoczyłam w wodzie, by straciły sól, następnie pokroiłam i przełożyłam do marynaty z oleju rydzowego i korzennych przypraw, wstawiłam do lodówki. Koper włoski pokroiłam na bardzo cienkie paseczki i włożyłam do wody z lodem, by stał się chrupiący. Szalotkę pokroiłam w cieniutkie plasterki. Na półmisku ułożyłam śledzie, na nich koper włoski i szalotkę.
Smacznego!
Komentarze 5 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
U mnie śledź wg Pani przepisu wylądował na wigilijnym stole i był PYSZNY!!! Olej rydzowy co prawda zastąpiłam oliwą z greckich oliwek, a koperek miałam zwykły, świeży, posiekany, ale korzenna marynata złamana nutą cytrynową i przesiąknięta zieleninką…mmmm… RAJ DLA PODNIEBIENIA!!! Polecam nawet tym, którzy nie lubią śledzi :). Wielkie dzięki Pani Aniu za kolejny super przepis! Pozdrawiam świątecznie 🙂
Taki śledź spokojnie może znaleźć się na świątecznym stole 🙂 http://zrzucbrzuch.blogspot.com/
jeszcze takich śledzi w tej zalewie nie jadłam 🙂
pozdrawiam!
http://www.haydenka.blogspot.com
Uwielbiam śledzie w każdej postaci, najlepiej w śmietanie niestety jest bardzo kaloryczny w takiej formie więc nie jem go zbyt często. Twój przepis to naprawdę fajny pomysł na fit śledzia 🙂 http://dbamofigure.pl/
Same pyszności na wigilijny stół 🙂 Ale czy planujesz już dla nas jakiś detoks ?
Masz jakieś wskazówki jakie posiłki w jakiej kolejności zjadać aby lepiej strawić ??