Zaproś lato do siebie
Dziś mam do Ciebie prosty apel: polub siebie!
Taaaa, wiem, wiem, banał straszny, piszą te słowa na różnych obrazkach motywacyjnych, wciskają w tekstach, na fejsie i w innych socjal mediach. Ile można?
To może inaczej – na początek zacznij siebie szanować. Pisałam już o tym w książce „Żyj zdrowo i aktywnie, ale nadal dostaję maile, w których autorzy określają się bardzo złymi słowami: beznadziejny, głupi, obrzydliwa, wstrętna itd. A w rozmowach słyszałam znacznie gorsze określenia. Czasem to rodzaj kokieterii – rzucę, że jestem brzydka, niech zaprzeczą! Ale najczęściej jest to nakręcanie złych emocji wobec siebie.
Powstaje kolejne koło niemocy: jestem beznadziejna, więc nic nie robię, bo przecież mnie nic się nie uda. Nic nie robię, więc nie mam pozytywów, efektów, nie mam nawet najmniejszych satysfakcji, wniosek? – jestem beznadziejna.
I tak można katować się latami. Nie zawsze taka postawa wyraża się mocnymi słowami wobec siebie. Czasem to się odbywa bez słów. Po prostu wiara w siebie jest zerowa, a to nakręca niemoc.
Tu nie pomogą inni. Nawet jeśli przyjaciel powie Ci tysiąc razy, że jesteś wspaniała, to jeśli Ty nie wierzysz w siebie – nic to nie da.
Podejrzewam też, że paradoksalnie – Ty lubisz ten stan „bycia beznadziejną”! Bo to zwalnia z działania, a więc z podejmowania decyzji, a zatem z odpowiedzialności. „Taka już jestem” – mówisz sobie i innym i masz z głowy.
Słuchaj, pogadaj ze sobą. Jeśli w tym bezruchu jest Ci naprawdę dobrze, to tam zostań. Nie zmieniaj niczego w sobie, ani w swoim życiu. Nic na siłę.
Ale jeśli gdzieś tam, z tyłu głowy masz niezgodę na obecną sytuację – to zajmij się sobą! Usiądź przed lustrem, dużym. Popatrz na siebie. Nie na włosy „nie takie”, nie na oponki, za krótkie/grube/chude nogi itd. Popatrz sobie w oczy, popatrz na OSOBĘ. I zastanów się, co czujesz do tej OSOBY. Do człowieka, z jego uczuciami, wiedzą, marzeniami….Wygląd zewnętrzny to zestaw detali, z których część można nieco udoskonalić, a inne mogą okazać się Twoimi atutami. Jeśli uczucia wobec siebie kształtujesz przez pryzmat wyglądu – to bardzo Ci współczuję, bo zbyt wielu znam szczęśliwych ludzi, którzy kompletnie nie nadają się na okładki popularnych czasopism. Szczęście, wiarę w przyszłość, radość z dnia nosi się w sobie, niezależnie od tego, jak akurat się wygląda.
Chciałabyś być lubiana? Zapewne tak, nie przez wszystkich, to niemożliwe, ale miło jest mieć grono sympatycznych ludzi wokół siebie, prawda? Widzieć ich radość na Twój widok. Wytłumacz mi więc: dlaczego od innych oczekujesz tego, czego sama sobie odmawiasz? Sympatii, szacunku, miłości, empatii? Ludzie widząc jak siebie traktujesz nie dadzą wiary, że warto Ci zaufać.
Nadal sądzisz, że jesteś beznadziejna? Tylko nie porównuj się z innymi! Nie znasz ich, ich doświadczeń, emocji, codziennych walk, nie masz prawa ich oceniać, tak więc porównywanie się w ogóle nie ma sensu!
Hej!!! Pomyśl! Do diaska – uwierz, że nie ma lepszych i gorszych. Jesteśmy różni, inni – to jeden z walorów życia! Daj sobie szansę i radość, działaj! Mamy lato – ponurości wywal do śmieci. Zrób sobie magiczny koktajl z truskawkami – sama ustal resztę składników. Pij, afirmuj i czuj, jak moc działa :)!
zdj. Marta Wojtal
Komentarze 51 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Świetne,
Dziękuję za ten wpis 🙂 “… po prostu zacznij siebie szanować…” Cieszyć się życie jest łatwo, odbudować wiarę w siebie trochę trudniej, ale do wykonania 🙂 tylko jak przekonać do siebie ludzie, którzy przestają nas szanować kiedy my zaczynamy cieszyć się życiem, zwłaszcza że to rodzina ?
Tych słów dzisiaj potrzebowałam…Może nie jest aż tak beznadziejnie jak się wydaje…Dzięki Aniu za to,że zaczynam myśleć o sobie inaczej:*
Naprawdę dobry tekst 🙂
Teraz to na pewno zdam ten semestr! 😀 Pozdrawiam
Alicja w Krainie Czarów bardzo dziękuje za odpowiedź!
Ania wszystko co piszesz jest takie szczere i mądre, ale nieraz w życiu nie można się tak przełamać. Ty jesteś śliczną kobietą, masz wspaniałego męża, przyjaciół, urodę, nic nie jest ci już do szczęścia potrzebne. A ja? Do tej pory jeszcze nie zaszłam do tego stopnia by przestać się szanować, ale moje życie nie jest najlepsze. Nie mam za dobrej urody, ale nie tylko to się liczy, martwi mnie to, że jestem wstydliwa i zamknięta w sobie, czego się nie da przełamać. Z każdym dniem czuję się przez to okropnie, ciągle myślę że jestem do niczego 🙁 . Mam małą grupę przyjaciół i znajomych, jestem mało popularna, bardziej odtrącana przez znajomych, nie mogę się z tym pogodzić że inni np. ty cieszycie się życiem a ja ciągle jestem sama 🙁 w końcu dojdzie do tego, że będę się nazywać beznadziejnotą. Nie chcę tego! Proszę pomóż mi
Wlasnie…nie ma gorszych inlepszych..sa inni dzieki pozdr xx
So love in love with your book. Simply fab. Greetings from Sydney
Love your book Ania . Simply fab. Greetings from Sydney
Cudowny wpis ❤️ Dziękuje Aniu !
wlasnie.. brac sie garsc 🙂 coco jumbo i do przodu! ;P
Takie słowa dodaja pewności siebie! Jestem po wyciskającym treningu! Czuje sie zdrowo i kobieco. Tego się bede trzymać.
Ania! <3
świetny tekst, dobrze napisany i ze stu procentową racją 🙂
kobiety, nie ma marudzenia, jest akceptacja! 🙂
Droga Aniu,
Od dawna mam problem z akceptacją siebie. Moja droga do znalezienia odpowiednich słów przemówienia samej do siebie jest długa i ciężka. Jestem dość młodą osobą, która nie wiem w jaki sposób mam dotrzeć do źródła problemu. Czytałam wiele książek, porad, szukałam motywacji w tekstach “motywujących”, znanych osobach lub nawet mniej znanych. Niestety są to tylko chwilowe impulsy, które powodują chwilowe zauroczenia. Twojego bloga śledzę już od około roku. Ale w tym poście zrobiłaś coś niesamowitego. Czytając go płakałam nie potrafiąc zatrzymać lecących mi łez. Każde kolejne słowo trafiało coraz głębiej. Nie znam Cię osobiście dobrze na tyle, abym umiała opisać twój charater. Natomiast moge powiedzieć, że sposób w jaki napisałaś ten post sprawił, że czytając go odczułam jakbym mówiła to sama do siebie, jakbym w końcu znalazła idealne słowa, jakbym potrafiła i przede wszystkim nie bała się wykrzyczeć je sobie w twarz.
Dziękuje…
Dla innych może to być drobnostką, a nawet głupotą, ALE dla mnie to szansa na lepsze “ja”. Dziękuję.
Witam 🙂 Piszę tutaj pierwszy raz, chodź stronkę śledzę już od dawna. Moja pierwsza myśl o Ani i jej pracy? ,,no nie kolejna mądra, która chce pokazać jaka to jest wspaniała”. Długo żyłam w tym przekonaniu, a na wiadomość o tym, że taka dieta i taki plan dnia jaki stosuje pomaga jej mężowi w meczach reagowałam śmiechem. Jednak niedawno się to zmieniło… Dokładniej analizowałam wypowiedzi, ćwiczenia i przepisy umieszczane tutaj i nawet nie wiem kiedy zaczęłam z nich korzystać. Zmieniłam swój tryb życia. Wiadomo- było ciężko i jeszcze nie do końca zrezygnowałam ze wszystkich niezdrowych rzeczy ale robię postępy. Nie ważne jest to, że nie widać jeszcze efektów w ubywaniu masy ciała. Wspaniałe jest to jak czuję się sama ze sobą. Dostrzegam to czego nie widziałam wcześniej, wstając rano uśmiecham się i wiem że będzie dobrze. Zmieniłam swoje podejście do siebie i do innych dzięki motywacjom, ćwiczeniom i diecie Ani. Przekonałam się również, że nie jesteś Anu ,,kolejną mądralą, która wszystko wie najlepiej” lecz wspaniałą kobietą, która w jakimś sensie zmieniła mnie 🙂 Dziękuję Ci za to i życzę kolejnych sukcesów :* Mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać Cię osobiście :))
Jeśli chodzi zaś o post to miałam wrażenie, że właśnie czytam o sobie… 😉
Ania jestes najlepsza
🙂 może coś na temat dla kobiet w ciąży?! 🙂
Dziękuję za te słowa i za codzienną dawkę motywacji. Jest Pani niezwykłą osobą – kilkoma prostymi słowami wywołujesz uśmiech, to piękne, dziękuję ;).
Dziękuje Ci Aniu za ten wpis
Uwielbiam Anie:) Twoje artykuły dają mi porządnego kopa do walki…walki o siebie…Dziękuję ;*
Aniu jesteś WSPANIAŁA :)Potrafisz dac ludziom takiego kopa !fajnie ,ze jest taka osobka jak Ty co proboje pomoc innym chociażby w tym ,by w siebie uwierzyli. Pozdrawiam cieplo 🙂
Świetny tekst!
Hej Aniu,
Swietny tekst. Ja bym poprosila jeszcze o taki post ktory przywoluje do pionu tych ktorzy mysla ze sa lepsi od innych tylko dlatego ze lepiej wygladaja albo im sie powiodlo w zyciu.
Niestety prawda jest taka ze obok osob takich jak Ty, stapajacych normalnie po ziemi i zrownowazonych, mnostwo jest wokol nas proznych, wrednych malpiszonow! To te osoby swoja postawa czesto wplywaja negatywnie na tych ktorym brak wiary w siebie i milosci do samego siebie. Takim wlasnie ludzia trzeba czasami utrzec nosa!
Pelna milosci do Siebie Ania ?
Lubie to.
Uczestniczyłam w Twoim treningu na Legii rok temu w dzień kobiet.
Masz tyle energii w sobie!! trening był mega
Przyjmuje to co napisałaś chowam głęboko i zapamiętuję 🙂
Bardzo fajny wpis! Niby nic, a tak naprawdę trudne do osiągnięcia – wiara w siebie…Ja się cały czas tego uczę 🙂 dzięki Aniu za motywacyjne słowa.
Idealny wpis na chwile zwątpienia! Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Jedno słowo: Dziękuję! :*
No i pewnie! Ma Pani rację że musimy zobaczyć w sobie wartość. Cieszę się że Pani- taka nasza POLKA, odnosi sukcesy i kocha! To ostatnie kluczem do całej reszty 🙂
Pani Aniu od roku regularnie czytam tego bloga jestem zachwycona wpisami, a szczegolnie tym :). Pozdrawiam
Naprawdę świetny post 😀 podbudowujący i podnoszący na duchu 😀 świetnie się to czyta i przemyśla niektóre rzeczy 🙂
Dziękuj za te mądre słówka ? lubię siebie ? buziaki ?
Pani Aniu właśnie kupiłam pani najnowszą książkę, ale nie jestem pewna czy sobie poradzę z tymi potrawami. Bardzo lubię zarówno pani motywujące posty jak i te odnośnie żywienia. Te wpis jest wspaniały i był bardzo potrzebny. ? PS: Mam pytanie, czy udałoby się Pani odczytać moją wiadomość na Facebooku/Messenger? Pozdrawiam ?
Kochana Pani Ania! Jakie to piękne słowa 🙂 Czasem ciężko w to uwierzyć, ale praktyka czyni mistrza! Dlatego ćwiczę dalej to lubienie siebie 🙂 (Prawie wychodzi-dziękuję!:))
swietny tekst! Dzieki!! Pozdrawiam
Kochana Aniu proszę o pomoc .Od pół roku się zdrowo odżywiam ale nie widzę efektów chodzę taka czasami zmulona , żyć mi się nie chce na okrągło myślę o zdrowym żarciu i planowaniu posiłków, trądzik młodzieńczy nie znika . Nie wiem co ja źle robie ale przedstawiając się na zdrowy tryn życia spodziewałam się czegoś lepszego. Zaznaczam że kocham sport mam bardzo dużo zajęć i pasji , jestem naładowana pozytywna energią ale czasami mi tej energii brak. Po prostu sama musze się zmuszać do tego żeby mieć energię. Aniu ratuj nie wiem co robię źle ale wiem ze coś ze mną nie tak .
Hej Izka! Wygląda mi to na kwestię nietrafionej diety. Mozna jesc zdrowo, ale nadal nie to, czego nasz organizm potrzebuje. Pokazuje to doskonale analiza pierwiastkowa wlosa, o ktorej również czesto wspomina Ania. W takiej analizie dostajesz informacje jakie pierwiastki występują w Twoim organizmie w jakich ilościach oraz w jakich proporcjach wzajemnie do siebie. Na tej podstawie mozna przeczytac co i dlaczego sie z Toba dzieje. Np. mnie wyszedl nadmiar magnezu i wapnia co powodowalo chroniczne, silne i nagle przychodzace zmeczenie popoludniami (prowadze tryb zycia ktory nie powinien meczyc mnie jak gornika po robocie, a tak wlasnie sie czulam). Takich zestawien jest wiele, w analizie wszystkie takie kwestie wychodzą i dostajesz odpowiedz na swoje samopoczucie i stany oraz dostajesz informacje o tendencjach na przyszłosc. Na podstawie wynikow analizy wlosa dostakesz wskazówki zywieniowe oraz wskazanie suplementacyjne (ile masz brac jakich witamin i -co ważne- w jakiej konfigiracji, przez jaki czas, aby czuc sie lepiej, zniwelowac ryzyko chorob do ktorych masz tendencje oraz w koncu faktycznie zdrowo- bo odpowiednio do aktualnych potrzeb swojego organizmu- zdrowo sie odzywiac. To jak szycie garnituru na miare u dobrego krawca zamiast kupowanie w ciemno bluzki w necie.
Ja analize robiłam u Pana Jacka Kucharskiego z ktorym Ania rowniez pracuje i absolutnie go polecam, jest dla mnie absolutnym mistrzem i autorytetem w tej dziedzinie.
Trzymam kciuki:)
A co do tradziku to poszukaj tego, co Ci szkodzi. Ja ze swoim tez dlugo sie zmagalam i sama zdrowa dieta czy dieta niełączenia nie pomogła. Zaczęłam powoli odstawiac grupy produktow i w koncu odkrylam, ze to mleko mnie zatruwało. Przestalam pic mleko i jest produkty mleczne i trądzik ktory mialam wiele lat po prostu zniknąl. Potem trafilam tu na blogu na tekst o tym co mleko robi z naszym organizmem (wpisz w google ‘hpba o mleku krowim). Jezelu u Ciebie to jie to to szukaj dalej. Moze cytrusy? Wazne zeby odstawiac stopniowo, zebys wiedziala co konkretnie pomoglo.
Oprocz tego pomogło mi mydlo z weglem aktywnym (sprzedawane przez kilka firm z naturalnymi mydlami w necie).
Próbuj;) ;*
To moze byc jakas nietolerancja zywieniowa np gluten, orzechy, cutrusy, Lub mleko trzeba zastosowac diete wukluczenia I stopniowo wprowadzac alergiczne produkty, moze to byc tez jedna z chorob autoimmunologicznych jak hashimoto popularne u kobiet
Ja milam podobne objawy lekarze przpisywali leki I nic nie pomagalo I przez diete udalo mi sie ustalic gdzie jest przyczyna nie syntom choroby
Pozdrawiam
Proszę zrobić testy na nietolerancje pokarmowe. Odrzucić gluten i nabiał. Mo bardzo pomoglo:)
Przydatny wpis
Ania kupilam wlasnie ksiazke – to byla nagroda za cel ktory dzis po malej -wielkiej walce zrealizowalam na medal. Ksiazka jest mega! Przepieknie wydana, cudownie motywujaca, a przepisy bardzo apetyczne! Polecam wszystkim ?
“dlaczego od innych oczekujesz tego, czego sama sobie odmawiasz? Sympatii, szacunku, miłości, empatii? Ludzie widząc jak siebie traktujesz nie dadzą wiary, że warto Ci zaufać.”
Dzięki, od dawna taki zimny prysznic był mi potrzebny, a nikt mi go nie sprawił. Kop pozytywny zaliczony. Teraz działamy.
Pierwszy raz przeczytam Twój post Aniu wciąga bardzo…czasami potrzeba takich mądrych słów ?
Dzięki 🙂
Takich słów nigdy za dużo. <3
Uwielbiam czytac twoje posty !
Jestes niesamowiat 🙂
Aniu jak mam sie skontaktować z dietetykiem , zamówiłam diete pare dni temu wysyłam wiadomości ale nikt mi nie odpisuje 🙁
Porszę wysłać maila raz jeszcze, powinna Pani otrzymać już wiadomość z odpowiedzią.
<3
To było mi akurat dziś potrzebne. Pefect timing, dziekuję 🙂