Złap swój moment, poczuj Phlov
Dziś chciałabym zachęcić Was, byście zadbali o swoje potrzeby i samopoczucie. W codziennym zabieganiu spróbujcie znaleźć moment tylko dla siebie. Chcę Was w tym wspierać. Dlatego stworzyłam Phlov – markę wegańskich, innowacyjnych i naturalnych kosmetyków, która pragnie dawać Wam to, czego potrzebujecie każdego dnia.
Dlaczego akurat kosmetyki naturalne?
Skąd wziął się u mnie pomysł na stworzenie marki naturalnych kosmetyków? Jeśli śledzicie moje działania to wiecie, że priorytetem jest dla mnie wspieranie Was w zdrowszym, bardziej aktywnym i szczęśliwszym życiu. Naturalne i wielozadaniowe produkty są dla mnie kolejnym krokiem na tej drodze.
Poza tym od zawsze uwielbiałam wymyślać i tworzyć własne maseczki, peelingi i odżywki do włosów z naturalnych składników. Niestety, moje tempo życia (i myślę, że nie tylko moje ;)) sprawia, że często nie mam na to czasu. Jak wiecie zawsze jestem otwarta na Wasze sugestie. Tysiące Waszych wiadomości na moim Instagramie i rozmowy z bliskimi mi kobietami są dla mnie nieustającym źródłem inspiracji. Ogromnie zależy mi bowiem, by moje produkty były dopasowane do Waszych potrzeb i oczekiwań. Właśnie dlatego stworzyłam kosmetyki, które biorą z natury to, co najlepsze i zapewniają szybką, skuteczną i wielowymiarową pielęgnację. Poza tym, co istotne, produkty Phlov są wegańskie, cruelty-free i są zamknięte w opakowaniach nadających się do recyklingu.
Jak powstawało Phlov
Marka Phlov powstawała blisko trzy lata, a jej produkty były tworzone od podstaw według konkretnych założeń. Podczas tego całego procesu potrzebowałam specjalistów, którzy mogliby mnie wesprzeć swoją wiedzą i doświadczeniem. Wspólnie z moim działem wdrożeń wyszukujemy najlepsze składniki, sprawdzamy ich działanie i decydujemy o wdrożeniu do kosmetyków. Ogromnie cieszę się, że w pracy nad naszymi produktami mogę wykorzystywać swoją wiedzę o superfoods, biofermentach, adaptogenach i wyciągach z roślin i owoców.
Chciałam, by Phlov dawało Wam radość podczas codziennego rytuału pielęgnacyjnego. Stąd też nazwa, która doskonale odzwierciedla to, co w naszej marce jest najważniejsze. Nawiązuje ona do stanu, który w psychologii pozytywnej jest określany jako flow. To ten moment, kiedy wykonujecie daną czynność i towarzyszą Wam wyłącznie pozytywne emocje.
Innowacyjne badania i składniki
We Phlov stawiamy na innowacyjność i podążamy za światowymi trendami. To dlatego opracowując nasze produkty inspirowaliśmy się odkryciem połączenia BRAIN-SKIN, czyli kanału komunikacji między mózgiem a skórą. Okazuje się, że te dwa organy łączy o wiele więcej, niż sądziliśmy. Przede wszystkim – pochodzenie! Skóra i układ nerwowy wywodzą się bowiem z tego samego listka zarodkowego – ektodermy! To powiązanie sprawia, że emocje i stan naszej cery wzajemnie na siebie oddziałują. Nie wierzycie? Przypomnijcie sobie zatem, jak Wasza skóra reaguje np. na stres i zdenerwowanie.
Czym jest psychodermatologia?
Chęć odkrycia i zbadania zależności między stanem skóry a emocjami przyczyniły się do powstania nowej dziedziny nauki – psychodermatologii. Łączy ona zagadnienia dermatologii, psychologii, medycyny estetycznej oraz kosmetologii. Wśród pionierów tej dyscypliny wymienia się m.in. psychologa klinicznego dr. Teda Grossbarta, który na podstawie swoich badań opracował specjalny autorski program wspomagania leczenia chorób skóry [1]. Propagatorem połączenia BRAIN-SKIN jest też neurolog Dr. Claudia Aguirre, która w wielu swoich pracach i wystąpieniach tłumaczy istotę połączenia BRAIN-SKIN i powołuje się na nie [2].
Połączenie BRAIN-SKIN (zwane także osią mózgowo-skórną) jest także częścią naturalnej tarczy ochronnej skóry, dzięki której może ona radzić sobie z negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Naukowcy odkryli, że największym zagrożeniem dla jej prawidłowego funkcjonowania jest stres. Pojęcie to obejmuje wszystko, co zaburza równowagę organizmu i zmusza go do przejścia w tryb walki. Chodzi tutaj m.in. o sytuacje stresowe w życiu codziennym, ale też czynniki stresujące naszą skórę – smog, zanieczyszczenie środowiska, promieniowanie UV, czy światła niebieskiego monitorów (tzw. blue light).
Zarówno stres, jak i czynniki stresogenne wpływają niestety na funkcje obronne skóry, ale też przyspieszają proces jej starzenia. Potwierdziło to badanie przeprowadzone przez zespół chirurgów plastycznych na Festiwalu Bliźniąt w Twinsburgu w 2006 i 2007 roku. Zespół lekarzy z Texas A & M Health Science Center College of Medicine przeanalizował zdjęcia 186 par bliźniąt jednojajowych, które uczestniczyły w tym festiwalu. Naukowcy próbowali określić wiek każdego z bliźniaków w oparciu o rysy twarzy. Okazało się, że osoby, które miały za sobą stresujące przeżycia lub (z racji miejsca zamieszkania) były bardziej narażone na promieniowanie UV i smog wyglądały starzej, niż ich brat lub siostra, wiodący bardziej bezstresowe życie i mieszkający w czystszym środowisku. Jeden z autorów badania podał wspomniany już wcześniej stres jako jedną z cech wspólnych wyglądających starzej bliźniąt [3].
Jednym z głównych winowajców tak mocnego wpływu stresu na stan skóry jest kortyzol (czyli główny hormon stresu), który powoduje rozpad oraz hamuje syntezę kolagenu i innych białek, stanowiących podstawowy materiał budulcowy skóry. Hormon ten wykazuje działanie przeciwzapalne, jednak działając długotrwale osłabia działanie układu odpornościowego i w efekcie wiąże się ze zwiększeniem podatności skóry na zakażenia [4]. Na przykład badania prowadzone przez zespół Dr. Al’Abadie – dyrektora klinicznego oddziałów dermatologii w szpitalach w New Cross i Cannock Chase Hospitals w Anglii – wskazują na istotny związek stresu z wystąpieniem i przebiegiem wielu chorób skóry (łuszczycy, atopowego zapalenia skóry, łysienia plackowatego, pokrzywki, nadmiernej potliwości). Wielu jego pacjentów podkreślało niekorzystny wpływ stresujących wydarzeń życiowych (problemy rodzinne, trudności w pracy czy szkole) na przebieg chorób skóry. [5].
Udowodniono również, że stres rzutuje na możliwości obronne skóry, może zaburzać jej proces regeneracji i obniżać zdolność do nieprzepuszczania szkodliwych substancji. Zaburzona wtedy zostaje też jej delikatna mikrobiota. W efekcie może pojawiać się zaczerwienienie, swędzenie, pieczenie lub ogólnie pojęta nadwrażliwość skóry. Te z kolei wpływają na samopoczucie i nastrój. Zainspirowało nas to do stworzenia Liposomalnego boostera odmładzającego MOOD’FLUENCER, który zawiera Sensityl™ – ekstrakt z fitoplanktonu morskiego, który redukuje zaczerwienienia i działa wyciszająco oraz łagodząco na podrażnioną skórę, jednocześnie dbając o jej mikrobiom.
Według Prof. Anny Zalewskiej-Janowskiej, kierownik Zakładu Psychodermatologii Międzywydziałowej Katedry Immunologii Klinicznej i Reumatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi: “Przewlekły stres powoduje zmniejszenie produkcji lipidów, a bez nich skóra staje się bezbronna. Detergenty łatwiej wnikają w naskórek, powodując uszkodzenia. Pod wpływem stresu dochodzi też do zapalenia neurogennego. Odczyn zapalny w skórze powstaje w wyniku udziału nerwów oraz ich mediatorów – neuropeptydów – ale jest on taki sam, jak stan zapalny wywołany przez bakterie” [6].
Duża liczba stresorów środowiskowych, które zagrażają prawidłowemu funkcjonowaniu skóry skłoniła nas do stworzenia produktów, które wspierałyby jej naturalną tarczę ochronną. To właśnie dlatego w naszym kremie SMART SPLASH znalazły się adaptogeny, czyli zioła i grzyby, które działają wyciszająco i równoważąco na skórę podrażnioną działaniem niesprzyjających czynników środowiskowych. W kremie SMART SPLASH adaptogenami są:
- korzeń różeńca górskiego – jest doskonałym źródłem energii dla komórek skóry,
- sproszkowany grzyb Reshi – neutralizuje wolne rodniki, przyspieszające procesy starzenia,
- korzeń żen-szenia indyjskiego – Ashwagandhy – chroni komórki skóry przed działaniem blue light.
Ale to nie koniec! Fantastyczne wsparcie cerze daje także nasze Odmładzające serum kwiatowe FLOWER YOURSELF. Zawiera ono ekstrakt Goldella pozyskiwany z mikroalgi chlorella vulgaris oraz dużą zawartość luteiny – silnego antyoksydantu, który wspiera naturalne funkcje obronne skóry, działa naprawczo i chroni ją przed stresem oksydacyjnym oraz zjawiskiem inflammagingu – czyli przyspieszonym starzeniem się skóry, wywołanym czynnikami środowiskowymi (np. nadmierną ekspozycją na promieniowanie UV, blue light, smogiem i stresem). Wystawiona na ich działanie skóra, w wyniku kumulowania bardzo dużej ilości wolnych rodników, reaguje wewnętrznym, przewlekłym stanem zapalnym [ang. inflammaging].
Stan cery a samopoczucie
Wiemy już, że stres powoduje pogorszenie stanu cery. Jednak warto wiedzieć, że w tym przypadku występuje także zależność odwrotna, bo stan skóry (często ze względu na hormony, źle dobraną pielęgnację, czynniki zewnętrzne jak np. smog i promieniowanie UV) potrafi wpłynąć negatywnie na nasze samopoczucie. Najwięcej badań zajmujących się tym zjawiskiem dotyczy wpływu stanu skóry trądzikowej na stany depresyjne – najnowsze badanie przeprowadzone w 2018 roku przez brytyjskich naukowców potwierdza to w bardzo dużej skali. Naukowcy z Department of Community Health Sciences University of Calgary zebrali dokumentację medyczną prawie 2 milionów mężczyzn i kobiet – 134 427 z trądzikiem i 1 731 608 bez zmian trądzikowych. Dokumenty pochodziły z 15 lat badań klinicznych. Okazało się, że u osób chorujących na trądzik zwiększało się ryzyko wystąpienia depresji. W pierwszym roku po zdiagnozowaniu u chorych trądziku ryzyko pojawienia się u nich tej choroby było aż o 63% wyższe niż u pacjentów, którzy nie mieli trądziku [7].
To badanie obrazuje, jak duży wpływ na nastrój może mieć wygląd i kondycja skóry.
Jeden ze składników stosowanych w kosmetykach Phlov, wspomniany wcześniej Sensityl™ poprzez swoje działanie wpływa na aspekt osi BRAIN-SKIN, pokazując zależność między kondycją skóry a poprawą nastroju. Dzięki redukcji zaczerwienień i wyciszającemu oraz łagodzącemu działaniu, pomaga poprawić samopoczucie. Jak to zmierzono? Podczas badań nad skutecznością tego surowca użyto unikalnej metody badawczej Mood Portraits® [8] opartej na niewerbalnej komunikacji. Polega ona na wykorzystaniu zdjęć do pomiaru nastroju konsumentów i reakcji emocjonalnych na różne bodźce – w tym przypadku po aplikacji kremu ze składnikiem Sensityl™. Badanym zadano pytanie: “Myśląc o swojej skórze, jak się czujesz?”, a następnie poproszono o wskazanie zdjęć odzwierciedlających uczucia. W dniu rozpoczęcia badania osoby poddane badaniu wybierały zdjęcia ciemne i smutne, o negatywnym wydźwięku.
Po miesiącu stosowania produktu badani wskazywali zdjęcia o pozytywnym wydźwięku: radosne i obrazujące pewność siebie. W grupie, która używała produktu placebo bez Sensityl™ zmiany odczuć w stosunku do własnej skóry nie nastąpiły.
Cała ta wiedza sprawia, że podejście do pielęgnacji skóry i wszystkiego, co na nią nakładamy wymaga zredefiniowania. Zarówno, jeśli chodzi o skład, konsystencję, zapach i sprawdzone działanie. Ich znaczenie potwierdzają także wspomniane wcześniej badania naukowe, których wyniki pokazują, jak bardzo ważny jest stan skóry dla naszego samopoczucia, a także jak stres wpływa na stan skóry. Te wszystkie zależności składają się na to, co stanowi istotę połączenia BRAIN-SKIN.
Dlatego kosmetyki Phlov zostały opracowane w taki sposób, by wesprzeć Waszą skórę w codziennym funkcjonowaniu i wzmocnić jej naturalną tarczę ochronną, pielęgnując przy tym jednocześnie także Wasze dobre samopoczucie. W naszych recepturach znajdziecie ogromne bogactwo składników: roślinną taurynę, bioaktywne wody owocowe, składniki poddane procesowi fermentacji, mikro-liposomy, biopeptydy, superowoce, synbiotyki, ekstrakt z mikroalgi oraz adaptogeny, a to tylko niektóre z nich.
Odnajdź swoje flow
Pamiętajcie jednak, że Phlov to znacznie więcej niż tylko naturalna pielęgnacja. Jako marka chcemy wspierać Was także w odnajdywaniu tego, dzięki czemu czujecie pozytywne flow na co dzień i co daje Wam szczęście. Co pozwala Wam być tu i teraz oraz złapać swój moment. Nasze podejście do pielęgnacji doskonale podsumowuje cytat prof. Anny Zalewskiej-Janowskiej: “Gdy się uśmiechasz, nawet na siłę, do mózgu biegną te same impulsy, jak przy szczerym uśmiechu. Mózg odbiera to jako sygnał do produkcji hormonów szczęścia, co przekłada się na kondycję skóry. Dlatego nawet jeśli widzisz świat w czarnych barwach, wklepując krem, uśmiechaj się do siebie” [6]. Dlatego już dziś zapraszam Was, byście razem ze mną wyruszyły na poszukiwania swojego PHLOV. A może już je znalazłyście? Koniecznie dajcie mi znać!
Literatura:
- Ted A. Grossbart, Ph.D. Carl Sherman, Ph.D., SKIN DEEP A Mind/Body Program for Healthy Skin, Health Press, 2009.
- https://www.huffpost.com/entry/the-brainskin-connection_b_7038516?guccounter=1
- Bahman Guyuron, M.D., David J. Rowe, M.S., M.D., Adam Bryce Weinfeld, M.D., Yashar Eshraghi, M.D., Amir Fathi, M.D., Seree Iamphongsai, M.D., Factors Contributing to the Facial Aging of Identical Twins, American Society of Plastic Surgeons, 2009.
- Aisah A. Aubdool1 and Susan D. Brain1, Neurovascular Aspects of Skin Neurogenic Inflammation, Journal of Investigative Dermatology Symposium Proceedings. 2011; 15: 33–39.
- Al’Abadie M.S., Kent G.G., Gawkrodger D.J.: The relationship between stress and the onset and exacerbation of psoriasis and other skin conditions. Br. J. Dermatol. 1994; 130: 199–203.
- https://zwierciadlo.pl/moda-i-uroda/jak-styl-zycia-wplywa-na-kondycje-naszej-skory
- I.A. Vallerand R.T. Lewinson L.M. Parsons M.W. Lowerison A.D. Frolkis G.G. Kaplan C. Barnabe A.G.M. Bulloch S.B. Patten, Risk of depression among patients with acne in the U.K.: a population‐based cohort study, British Journal of Dermatology. 7.02.2019.
- A Churchill, J. Behan, Comparison of methods used to study consumer emotions associated with fragrance, Food Quality and Preference 21(8): 1108-1113.
Komentarze 5 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Do mnie przyszły wczoraj łupy z black friday 🙂 po pierwszym użyciu odczucia pozytywne zobaczymy za 2-3 tygodnie gdy przyjdą prawdziwe efekty
Już niedługo zaopatrzę się w Twoje kosmetyki Aniu? O wrażeniach na pewno napiszę?
Mam 🙂 Twoje serum jest genialne: lekkie, pięknie pachnie, wieczorem z mężem mamy domowe spa? pozdrawiam? kolejne kosmetyki będą wkrótce zakupione?
Gratulacje sukcesów.
Pani Aniu, w dobie dbania o środowisko, można by pokusić się jednak o jedno opakowanie kosmetyku (a nie pojemnik + karton) i przede wszystkim o większe opakowania, mamy w końcu mniej produkować śmieci