Czy odporność mieszka w brzuchu – czyli czy warto suplementować probiotyki w trakcie infekcji?
Temat walki z infekcjami jest w chwili obecnej bardzo aktualny. Chcąc wspomóc układ odpornościowy w walce z wirusami i bakteriami poszukujemy cudownych specyfików, które mają wzmocnić naszą odporność i dzięki temu zabezpieczyć przez infekcjami górnych dróg oddechowych – najlepiej „tu i teraz”.
Na wstępie mamy dla Was bardzo ważną informację – tak natychmiast niestety się nie da… Stymulacja układu odpornościowego to długotrwały proces, a bardzo istotną jego częścią jest zadbanie o odpowiednią higienę życia i wprowadzenie do niego kilku zasad będących przyjaciółmi naszego układu immunologicznego. Mówi się często, że najciemniej jest pod latarnią i jest w tym sporo racji. Częstokroć nie doceniamy jak modyfikacja pewnych nawyków i wprowadzenie kilku prostych zmian w codziennym życiu może istotnie wpłynąć na zdrowie. Mając to na uwadze pamiętajmy, iż nasz układ odpornościowy do sprawnego działania potrzebuje:
- zdrowej, nieprzetworzonej diety, bogatej we wszystkie mikro i makroelementy
- odpowiednio długiego snu i regeneracji organizmu
- aktywności fizycznej
- redukcji stresu w codziennym życiu – choć to niełatwe warto spróbować 🙂
Innymi słowy, warto wyeliminować zachowania i nawyki, które naszą odporność nadmiernie obciążają – aby mogła działać sprawnie i skupiać się na „prawdziwym” wrogu – czyli czynnikach infekcyjnych.
Są to zasady proste – choć paradoksalnie dla wielu z nas znacznie trudniejsze w realizacji niż codzienne przyjęcie kilku suplementów… Niestety taka droga na skróty niewiele da – jeśli nie zmienimy jakości naszego życia. Jeśli jednak dbamy o to, aby żyć po prostu zdrowo i nie obciążać naszego układu odpornościowego, warto poznać metody dodatkowo wspomagające pracę naszego układu odpornościowego.
Działanie probiotyków
Jedną z takich metod jest z pewnością przyjmowanie probiotyków, czyli żywych szczepów bakterii, o udokumentowanym prozdrowotnym działaniu. Ich główną rolą jest wspomaganie mikrobioty jelit w zachowaniu stanu równowagi. Co to właściwie oznacza? W naszych jelitach, przede wszystkim w jelicie grubym żyją miliony drobnoustrojów, które w stanie zdrowia korzystnie wpływają na cały nasz organizm. Można je porównać do olbrzymiej fabryki, wytwarzającej każdego dnia szereg związków – w tym witamin z grupy B i K, serotoniny (zwanej potocznie hormonem szczęścia) oraz krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych, niezbędnych dla właściwej regeneracji jelita. Wykazano, że mikrobiota jelitowa jest niezwykle istotna dla prawidłowości procesów trawienia i wchłaniania, gospodarki mineralno-elektrolitowej, wpływając nawet na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego, czyli pośrednio – na nasz nastrój.
Probiotyki a odporność
Dziś jednak omówimy niezwykle istotną właściwość mikrobioty jelitowej jaką jest aktywacja i regulacja pracy układu odpornościowego. Niejednego z nas prawdopodobnie zdziwi fakt, że zamieszkujące w jelicie bakterie wpływają na to, czy jesteśmy odporni… Jednak biorąc pod uwagę fakt, że około 70% wszystkich komórek układu immunologicznego zlokalizowanych jest w jelicie (układ immunologiczny GALT) – staje się to nieco bardziej zrozumiałe. Gdy dodatkowo wyjaśnimy, że od momentu porodu to właśnie bakterie jelitowe są podstawowymi „trenerami” naszej jelitowej odporności – przestanie dziwić niebagatelna rola, jaką one odgrywają w sprawnym zwalczaniu infekcji.
Pamięć immunologiczna
Gdy przychodzimy na świat nasz układ immunologiczny jest „dziewiczy”, czyli najprościej mówiąc nie wie jeszcze z czym i jak ma podjąć walkę. Komórki odpornościowe poznają swojego wroga (m.in. wirusy i bakterie) w trakcie pierwszego kontaktu z czynnikiem zakaźnym, co prowadzi do wykształcenia pamięci immunologicznej. Innymi słowy, pamiętają one patogeny z którymi już miały kontakt i przy kolejnym wniknięciu do organizmu eliminacja czynnika zakaźnego jest znacznie szybsza i sprawniejsza. Mówimy wówczas o pamięci immunologicznej. Z tego względu małe dzieci chorują znacznie częściej, niż osoby dorosłe – ich układ immunologiczny dopiero poznaje świat bakterii i wirusów i uczy się jak z nimi sprawnie walczyć. Aby opisywany trening przebiegał prawidłowo niezbędna jest obecność trenerów odporności, które „nakierują” układ odpornościowy na właściwą reakcję. Tą właśnie rolę spełnia nasza mikrobiota – nie tylko w pierwszych dniach po narodzinach, ale tak naprawdę przez okres całego życia. Bakterie jelitowe stymulując jelitowy układ odpornościowy nieustannie utrzymują go w gotowości do obrony naszego organizmu. Nie można więc nie docenić roli mikroflory jelitowej w profilaktyce chorób zakaźnych i walce z infekcjami.
Infekcja a mikroflora jelitowa
Jeśli mikrobiota jelitowa znajduje się w stanie równowagi – czyli dominują bakterie prozdrowotne – cieszymy się lepszą odpornością, a jeśli nawet dojdzie do rozwoju infekcji z reguły zwalczamy ją szybciej i sprawniej. Niestety problem zaczyna się, gdy w naszym przewodzie pokarmowym dochodzi do dysbiozy jelitowej, czyli zmniejszenia liczebności mikroorganizmów korzystnych i namnożenia tych, które uznajemy za potencjalnie chorobotwórcze (np. bakterii proteolitycznych czy grzybów).
Wówczas układ odpornościowy GALT traci swoich trenerów i działa mniej sprawnie – a to sprzyja rozwojowi infekcji. Można to z łatwością zaobserwować po antybiotykoterapii, gdy jesteśmy znacznie mniej odporni niż przed zastosowaniem antybiotyku. Nie bez powodu lekarze pediatrzy niejednokrotnie wskazują, aby dziecko po przyjęciu antybiotyku pozostawić przez jakiś czas w domu, nie zaś wysyłać bezzwłocznie do przedszkola czy szkoły. Wiedzą bowiem, iż zaburzenie mikroflory jelitowej w wyniku antybiotykoterapii przekłada się na osłabienie odporności.
I tu właśnie z pomocą przychodzą nam probiotyki, czyli swoiste „leki” na uszkodzoną mikroflorę jelita. Bakterie zawarte w preparatach probiotycznych nie skolonizują naszych jelit „na zawsze” – one mają przez jakiś czas wspomagać nasz mikrobiom w powrocie do stanu równowagi. W następstwie dochodzi do pożądanej stymulacji układu GALT, zwiększonej produkcji sIgA, przeciwciał przeciwbakteryjnych, nasilenia aktywności makrofagów, syntezy cytokin i regulacji pracy limfocytów Th1 i Th2. Te wszystkie trudno brzmiące funkcje oznaczają jedno – nasz układ immunologiczny sprawniej walczy z wirusami i bakteriami wnikającymi do organizmu. Może to znacznie zmniejszyć ryzyko infekcji, a jeśli już dojdzie do jej rozwoju będzie ona miała łagodniejszy przebieg.
Złote zasady probiotykoterapii
Stosowanie probiotyków może być ważnym czynnikiem wspierającym właściwe funkcjonowanie układu odpornościowego – pod warunkiem, że uwzględnimy dwa podstawowe warunki probiotykoterapii.
Warunek 1 – nie spodziewajmy się „cudów” tu i teraz – probiotyki nie działają od razu, bądź nawet kilka dni po rozpoczęciu suplementacji. Pamiętajmy, że mają one wspierać nasz mikrobiom w dojściu do stanu równowagi, a to niestety trwa. Dopiero odtworzona i sprawnie działająca mikroflora jelitowa wywierać będzie korzystny wpływ na zlokalizowany w jelicie układ immunologiczny GALT. Tłumaczy to dlaczego poprawa funkcjonowania układu odpornościowego jest obserwowana dopiero po określonym czasie od rozpoczęcia suplementacji. Jeśli czujemy się już zainfekowani, doskwiera nam ból gardła, podwyższona temperatura ciała czy katar nie oszukujmy się – nawet końska dawka probiotyku nie sprawi, że rano obudzimy się zdrowi. Jeśli jednak systematycznie przyjmujemy probiotyki od kilku tygodni, nasz układ immunologiczny, mając odpowiednie „wsparcie” z pewnością działa sprawnie i ryzyko infekcji będzie mniejsze. Wydaje się więc, iż nie ma na co czekać – czas najwyższy rozpocząć probiotyczną suplementację!
Warunek 2 – wybierajmy probiotyki dobrze przebadane, wysokiej jakości. Pamiętajmy, że nie wszystkie szczepy probiotyczne działają tak samo – podczas gdy jeden będzie skutecznie skracał czas biegunki infekcyjnej, inny wspomaga łagodzenie zmian atopowych. Chcąc osiągnąć określony rezultat wybierzmy więc probiotyk skuteczny w tej konkretnej sytuacji klinicznej. Chcąc mieć dobrą odporność wybierzmy najlepszych jej „trenerów”, czyli szczepy bakterii o udokumentowanym wpływie na układ immunologiczny. Jakie? Tego dowiecie się już wkrótce 🙂
Wiecie, że jestem zagorzałą fanką suplementacji probiotycznej – testuję „na własnej skórze” niemal każdą nowość probiotyczną, która pojawia się na rynku. Często pytacie mnie więc jaki probiotyk polecam, który jest najlepszy, który warto przyjmować… Z tego względu już szykuję dla Was kolejny wpis – tym razem praktyczny przewodnik, który ułatwi Wam wybór konkretnych probiotyków. Chcąc wspierać układ odpornościowy w walce z infekcjami musimy przecież wiedzieć jak!
Komentarze 2 komentarze
Dołącz do dyskusji…
@Patrycja Co do probiotyków, a w zasadzie synbiotyków, to na pewno szczególnie ważne są dla dzieci urodzonych przez cesarkę (choć nie tylko), które nie przejęły flory jelitowej po mamach. Wszystkie preparaty typu Estabiom itp. są w takich przypadkach z pewnością wskazane. Zważywszy też zwłaszcza na witaminę D w składzie.
Myślałam, że pani doktor nie potrzebuje probiotyków. A tutaj takie zaskoczenie. Testuje pani wszystkie najnowsze probiotyki. I pewnie wszystkie badania wnikliwie zapisuje. Chyba czytelnicy i czytelniczki bloga chętnie by poczytali o skuteczności takiego czy innego probiotyku.