Wybory życiowe
Każdego dnia dokonujesz w swoim życiu wyborów, każdego dnia zmagasz się z dylematami i trudnymi zagadnieniami. Podejmując dziś decyzję, poniekąd decydujesz o przyszłości.
Czy dokonujesz wyborów świadomie, mając na uwadze efekty? Mam tu na myśli korzystne efekty bo przecież o to chyba chodzi. Analizujesz i kalkulujesz bo często inwestujesz nie tylko czas, ale i pieniądze. Często decydujesz o rzeczach mających wpływ na całe życie.
Kiedy Cię zapytam co jest najważniejsze w życiu, co odpowiesz? Jakie wartości przyjdą Ci do głowy? Rodzina? Zdrowie? Przyjaciele?
Zgadzam się to najważniejsze także i dla mnie, ale w takim układzie dlaczego sam kopiesz sobie i swojej rodzinie dołek lub podstawiasz nogę? Do czego zmierzam?
Stawiając na zdrowie, nie wystarczy ubierać w zimie czapkę, badać się raz na kilka lat i unikać przeziębień! Stawiając na rodzinę, nie wystarczy po prostu być, bawić się z dziećmi i posyłać ich do szkoły
Skoro tak się troszczysz o zdrowie, rodzinę czy przyjaciół, dlaczego nie postawisz na zdrowe odżywianie? To przecież największa inwestycja w przyszłość, która uwierz mi zwróci się z olbrzymią nawiązką. Wybierasz niezdrowe przekąski, wciąż kuszą Cię pełne cukru i konserwantów, gazowane napoje i śmieciowe jedzenie. Nie dbasz o jakość posiłków, idąc na łatwiznę lub może po prostu nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji. Karmisz tym siebie, ale i swoje dzieci i najbliższych….
Posiłki i jedzenie to Twój wybór, więc wybierz dobrze bo warto!
Nie bez powodu mówi się, że jesteś tym czym jesz. Czy zatem śmieciowe jedzenie i pełne chemii fast foody to jest to z czym się utożsamiasz? Chcesz z tym również chcesz utożsamić swoje dzieci?
Wiem, wiem – często słyszę, że przesadzam, że przecież nikt nie umarł od niezdrowego jedzenia. Aktualnie czujesz się świetnie, więc po co zmieniać nawyki? Jesteś jeszcze młody i silny, masz dobrą przemianę materii, świetny metabolizm i możesz przenosić góry. Jeszcze….
Argument pt. mój dziadek jadł co popadanie i żył 90 lat do mnie nie przemawia bo czy Twój dziadek jadł przepełnione chemią fast foody, niezdrowe przekąski, popijając gazowanym napojem sztucznego koloru? No tak, ale przecież na etykiecie napisano „bez konserwantów” …..;)
Nie Kochani, dziadek jadł wszystko, ale w granicach prawdziwego nieprzetworzonego jedzenia. Zdaję sobie sprawę, że w dobie rozwoju naszej cywilizacji szybkie zakupy to niekoniecznie zdrowe zakupy, a otrzymanie w supermarkecie jedzenia nie nieszprycowanego „dodatkami” jest czasem jak wyjście na polowanie, ale da się. Uwierz mi że się da. Wystarczy tylko chcieć 😉
Niech jedzenie będzie Twoim lekarstwem, a lekarstwo jedzeniem”, niech te słowa Hipokratesa zagoszczą w Twoim domu na stałe.
Pamiętaj! Organizm to taka swojego rodzaju lokata. Odkładasz w niej na przyszłość. Czy w tym wypadku dobrze wybierzesz i odłożysz czyste środki, które dodadzą Ci skrzydeł na stare lata zależy tylko od Ciebie.
Jedząc świadomie możesz uniknąć wielu chorób i dolegliwości. Możesz zniwelować zmęczenie, apatię i cieszyć się życiem nawet w podeszłym wieku bo to co jesz albo leczy Twoją chorobę, albo ją dokarmia i pasie. To nie mój wymysł, to prośba do Ciebie o zadbanie o siebie i Twoich bliskich, to prośba o polepszenie jakości Twojego zdrowia. Lokuj mądrze 🙂
Zacznij od siebie i daj dobry przykład innym!
Zaplanuj zakupy, zaplanuj posiłki, zaplanuj swoją przyszłość!
Trzymam kciuki bo warto!
Na zdrowie!:)
zdj. Marta Wojtal
Komentarze 25 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Bardzo Panią szanuję i podziwiam Pani Aniu, za całokształt, a nie tylko za wpisy. Trzymam kciuki i niech Pani dalej robi to co kocha i motywuje innych do zmiany stylu życia. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję 🙂
Anka, tego mi było dzisiaj trzeba. Zwłaszcza, że należę do tych, którym się przez ostatnich kilka lat zywienie posypało, a nasiliły choroby i problemy. Obok mnie leży 3 miesięczne niemowle, i dla niej chcę w końcu być najlepszą wersją siebie i wzorem do naśladowania.
Jem zdrowo od wielu lat, jak ma na coś braknąć kasy to na ciuchy, nigdy na żywność, którą świadomie wybieram (przede wszystkim czytam i nie kupuję czegoś z przysłowiowymi E jak mi się spieszy). Jednak po ostatniej lekturze na temat CETA jestem przerażona myciem mięsa w chlorze, GMO, pestycydami, które dostaniemy na talerzu nie mając o tym zielonego pojęcia bo tak będzie wolno.
Aniu ja Twoje posty zawsze czytałam i nadal czytam, ale teraz jeszcze uważniej. Uważam, że są wartościowe i warte chwili czasu 🙂 Wszystko przekazuje mojemu mezowi, i 7 letniemu synowi i jestem z sama z siebie mega dumna. Można i trzeba wprowadzać zdrowe zasady żywienia, ale aby się nie zniechęcić nie wszystko na raz. Powoli, krok po kroku, a efekty będą napewno 🙂 Jestem tego szczęśliwym dowodem 🙂 Dziękuję Aniu 🙂 ps. Teraz jestem w drodze z najbliższymi na mecz Polska – Dania który wygrają najlepsi 🙂 ????✌????
Do moni… Chorujesz bo są też zanieczyszczenia środowiska, żywności, wody, raz może się zdążyć mała choroba ????przeżyjesz
🙂
Od 3 miesięcy jestem na diecie by Ann, to kompletnie zmieniło moje wcześniejsze życie, życie obżartuszka, słodyczoholiczki, leniuszka. Nie jest łatwo! To wysiłek, to czas, to koszt. Jednak nieporównywalny z tym, co wydaję miesięcznie na leki mojej chorej mamy, po przebytym udarze. Chcę się zmienić. Trwam . Odkryłam smak wielu nowych nasion (chia, amarantus) ale też prostych, naszych rzeczy, np. pieczonych buraków, pieczonej dyni. Pokochałam koktajle. Pod wpływem diety zainwestowałam w zamrażarkę i w zimowe poranki nie będzie mi brakowało pysznych malin, porzeczek i jagód do posiłków. Wiele zawdzięczam, Aniu, Twojej postawie! Już jest mi dużo lepiej i wiem, że nie rozstanę się już nigdy ze zdrowym jedzeniem!
Wow, fajnie czytać takie komentarze 🙂 To świetna inspiracja!
Życzę powodzenia 🙂
Pięknie napisane! I dużo zdrówka życzę, Tobie i jak mamie 🙂
wszystko ok’gdyby jeszcze te posilki byly smacze,a niestety nie sa…..jem tak jak moj dziadek 90letni i nie zapijam kolorowym gazowanym a woda.zycie jest za piekne i za krotkie by sie tak katowac i ograniczac:))
Chciałabym zauważyć, że życie jest sztuką wyboru. To co dla innych jest katowaniem, mam tu na myśli zdrowy styl życia: zbilansowaną dietę,ćwiczenia odpowiednią ilość snu…) dla innych jest świadomym.wyborem,z którego czerpią radość i szczęście. A to czy zdrowe jedzenie jest smaczne czy nie moim zdaniem zależy od umiejętności kulinarnych.
Pozdrawiam Wioletta
Mieszkam w mieście i też kiedyś myślałam, że to trudne i nie do przejścia znaleźć dobrej jakości mięso, warzywa itd… Owszem kosztują więcej i nie ma ich w dużych supermarketach… Traktuję to jednak jako wyzwanie i inwestycję w zdrowie. I powiem Wam, że za mną już 2 lata bez antybiotyków – to ogromna satysfakcja 🙂 Zdecydowanie wolę wydawać pieniądze na jedzenie, niż na leki, suplementy i inne “potrzebne” dodatki.
Dobra organizacja czasu, zakupy bazarowe, internetowe i poczta pantoflowa – to moje sposoby na miejskie polowanie 🙂 Da się! 🙂 I Wam też się uda!
Dokładnie. Popieram w stu procentach..
Trafiłaś w samo sedno! Od dwóch dni borykam się z podjęciem bardzo ważnej decyzji w moim życiu, która może diametralnie zmienić moje życia. Nie ukrywam, że jestem osobą, która lubi wyzwania… Lecz czasem myśl o tym powoduje szybsze bicie serca i po prostu strach.
Dziękuje Ci, że jesteś! Jesteś moją inspiracją! Dziękuje za pyszne, zdrowe przepisy i wiele ciekawostek. Każdego dnia uczę się czegoś nowego właśnie od Ciebie! 🙂 🙂
Pozdrawiam,
Sandra
A ja się zdrowo odżywiam i choruję :/ w dodatku mam zdiagnozowany refluks i każdy w rodzinie się dziwi, bo ja w ogóle nie jem smażonych rzeczy. Jeśli już to tylko na oleju kokosowym. Codziennie zielone koktajle, woda, zero gazowanego, zero fast foodów , zero chemii. A choroby są…
A próbowałaś kiedyś jeść bez pszenicy? Miałam spore problemy przełykowe, na które żaden lekarz nie znał odpowiedzi. Przez przypadek wpadłam na książkę “Dieta bez pszenicy” + kolejne części. Od początku roku nie jem pszenicy i już dawno zapomniałam o problemach z ciągłymi nudnościami i o napadach głodu. Sprawdź bo może warto – jest tyle smacznych rzeczy do jedzenia niekoniecznie z chlebem i osładzane pszenicznymi ciasteczkami i przekąskami. Sprawdziłam na sobie i polecam 🙂
Aniu, układasz diety dla osób chcących przytyć?
Mam 21 lat i po operacji na serce, którą miałam 16 lat temu z przybieraniem jest u mnie kiepsko, a jak się zestresuję, nie jem 🙁 chętnie skorzystam z Twojego planu żywienia, bo wolę się jednak zwrócić do specjalisty, a nie działać na własną rękę, ponieważ jak mówisz- zdrowie przede wszystkim 🙂
Pozdrawiam, Paulina.
Coś w tym jest
Planuję zarówno posiłki jak i zakupy…ale to takie trudne. Zdrowe produkty kosztują bardzo wiele. W pojedynkę te koszta są 2-3 x większe…i owo wieczne na nie polowanie ( w tym sklepie jest tylko mąka, w tamtym tylko mleko bez laktozy, a na końcu miasta jest sklep z bezglutenowym pieczywem /. Nie wiem gdzie kupić marchew z kopca itp. ( marketowa jest taka ‘czysta’ ). Nie mam auta, by po nią jeździć na wieś, ba! nie znam nikogo na tzw wsi, kto uprawiałby zdrowe produkty. Gdy czytam bloga p.Ani, słucham tego co mówi w tv, wiem jedno…przy ogromnym zaangażowaniu w swojej pracy, nie ma czasu na klasyczne zakupy do lodówki. Ktoś jej pomaga.Trudno sprostać wszystkim postawionym przez nią zadaniom w pojedynkę i z pensją budżetową…i nie wiem dlaczego, ale “wlała we mnie poczucie winy…
Kto mi pomaga? uwielbiam gotować zdrowo, i jest to też fragment mojej pracy – gotuje, cykam zdjęcia, piszę i dodaję na bloga.
Wystarczy dobra organizacja. Prowadzę inne projekty i treningi z osobami. Można
Dobre ekologiczne warzywa mozna zamowic z dostawa do domu przez internet.
Swiety post, ktory pokaze rodzicom , bo ciezko ich zreformowac. Dziekuje Aniu. jestem fanem Twojej diety, ktora bardzo mi juz pomogla.
Swietny post. Po raz kolejny potwierdzasz, ze wybralam dobra, swiadoma decyzje. Ciezko tylko jakos tych moich rodzicow zreformowac. Dziekuje Aniu.
To wszystko prawda. Ale najgorzej jest z siłą woli. Ja mam słabą i za każdym razem gdy zacznę zdrowo jeść (staram się korzystać z przepisów na blogu ) zdarzy się coś…i sięgam po to co niezdrowe. Czuję się jeszcze gorzej psychicznie i fizycznie ale na chwilę to poprawia samopoczucie. Jak pracować nad silną wolą? To jest najtrudniejsze????
Właśnie tak wygląda praca nad silną wolą! 😉 Ważnym krokiem jest już to, że sama postanawiasz za każdym razem wrócić do zdrowego trybu życia! Nie ma się co obwiniać, jeśli na tej zdrowej drodze zdarzy się jakieś potknięcie. To normalne. Jeśli wszyscy w sekundę zmienialiby tak swoje nawyki, to nikt nie potrzebowałby niczyjej pomocy. Nie załamuj się, nie ma powodu! Jeśli odżywiasz się zdrowo, ale zdarzyło Ci się raz zjeść coś “złego” to przecież nic takiego! Wyrzuty sumienia są tutaj na nic. Najpierw sięgniesz po taką przekąskę raz na tydzień, potem raz na dwa tygodnie, a później już tylko raz na miesiąc. Ja trzymam kciuki! Powodzenia 😉