Sałatka śledziowa z kaszą i pomarańczą

Święta mają swój niepowtarzalny smak. Kojarzą się z potrawami, które pamiętamy z dzieciństwa, z zapachem kuchni i wspólnym siedzeniem przy stole. I choć bardzo lubię te tradycyjne momenty, z roku na rok coraz bardziej doceniam też lekkość – w myśleniu, w planowaniu i na talerzu.

Dlatego coraz częściej sięgam po klasyczne świąteczne składniki, ale łączę je w trochę inny sposób. Tak powstała ta sałatka śledziowa – nadal bardzo „świąteczna”, ale świeższa, lżejsza i bardziej nowoczesna. Kasza gryczana dodaje sytości, ogórek kiszony i cebula przypominają o tradycji, a pomarańcza wnosi delikatną nutę świeżości, która świetnie przełamuje intensywność śledzia.

Sposób przygotowania

Zaczęłam od kaszy gryczanej. Przepłukałam ją dokładnie 1–2 razy pod bieżącą, zimną wodą, a następnie ugotowałam według instrukcji na opakowaniu. Zwróćcie uwagę, aby nie była rozgotowana. Po ugotowaniu odstawiłam ją do przestudzenia.

W tym czasie ugotowałam jajka na twardo. Po wystudzeniu obrałam je i odłożyłam na chwilę, aby całkowicie ostygły.

Ogórki kiszone, cebulę, pomarańczę, śledzie i jajka pokroiłam w drobną kostkę. Pomarańczę obrałam bardzo dokładnie, usuwając białe błonki – dzięki temu sałatka zyskuje delikatny, świeży smak i nie jest gorzka.

Do dużej miski przełożyłam ostudzoną kaszę, dodałam wszystkie pokrojone składniki i całość połączyłam z jogurtem naturalnym. Doprawiłam solą oraz świeżo mielonym pieprzem. Na koniec posypałam sałatkę drobno posiekaną natką pietruszki.

Odstawiłam ją na chwilę do lodówki, aby smaki mogły się „przegryźć” – to szczególnie ważne w świątecznych sałatkach.

Ta sałatka bardzo dobrze odnajduje się wśród świątecznych potraw – jest sycąca, ale nie ciężka, wyrazista, ale świeża. Dla mnie to idealna alternatywa dla klasycznych, majonezowych wersji, po których często czujemy się ciężko.

Jeśli w tym roku masz ochotę wprowadzić na świąteczny stół odrobinę lekkości, nie rezygnując z tradycyjnych smaków – ta sałatka sprawdzi się idealnie. Czasem naprawdę niewielka zmiana wystarczy, żeby święta były nie tylko pyszne, ale też po prostu… dobre dla nas.