czas na morwę

Morwa przywędrowała do nas z Chin, przywieźli ją misjonarze, którzy podpatrzyli proces produkcji jedwabiu. Lecznicze właściwości morwy poznano u nas znacznie później, choć Chińczycy wykorzystywali je od tysięcy lat.

Trudno teraz w Polsce spotkać morwę w naturze, choć jeszcze kilkadziesiąt lat temu była dość popularna. Może się to zmienić dzięki upowszechnieniu wiedzy o wartościach tej rośliny. Morwa nie jest kłopotliwa w uprawie i może być ozdobą każdego ogrodu.
Maj/czerwiec to doskonały czas na zbiór liści morwy białej (tylko ta odmiana występuje w naszym kraju). Jeśli znacie więc miejsce, gdzie rosną morwy (z dala od zanieczyszczeń oczywiście) to korzystajcie i nazbierajcie nieco liści na domowy użytek.

Herbata z morwy odchudza! Tak, tak – jej składniki regulują poziom cukru, ograniczają przyswajanie węglowodanów, obniżają poziom złego cholesterolu. Poleca się ją cukrzykom, alergikom i osobom z chorobami układu nerwowego.
Można kupić gotowy susz z liści morwy, jeśli więc nie mamy dostępu do drzew to możemy skorzystać z tej opcji.
Owoce morwy są bardzo lubiane przez dzieci. Świeże i suszone są smaczne i doskonałe jako przekąska.

Komentarze 5 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Morwa towarzyszy mi od dzieciństwa, rośnie na podwórku przedszkola. Latem spaliśmy tam w namiotach i pożeralismy niemal wszystkie owoce… W dorosłym życiu Morwa całkiem przypadkiem pomogła zdiagnozować u mojej przyjaciółki cukrzycę… Całe szczęście że ją mamy… Błogosławieni ci misjonarze 😉

U mnie w rodzinnym mieście rosnie Morawa
Muszę się zaopatrzyć w liście . Jutro dzwonię do rodziny żeby mi naszykowali.

Aniu ja tak trochę z innej beczki. Chodzi o pestek awokado. Ponoć ma więcej właściwości niż sam owoc. Może kiedyś jakiś post na ten temat?! :). Pozdrawiam!

Herbatka z liści morwy dla alergików? Ciekawe! Niedaleko mnie na byłym poligonie wojskowym koło lasu są właśnie drzewa. Co prawda owoców jest na nich coraz mniej, ale skoro liście są tak wartościowe? Trzeba się w końcu wybrać! Może i owoce się znajdą, bo zawsze jak przychodziłam, było za późno, a teraz póki mam długi weekend w szkole trzeba się wybrać i jednocześnie wyrwać z domu od ton książek i ostatnich poprawek. I właśnie dzisiaj znalazłam czas, żeby w końcu poćwiczyć! 🙂 Wstyd się przyznać, ale miałam tyle nauki, że zaniedbałam moje ćwiczenia…A teraz w końcu poćwiczyłam i od razu uśmiech na twarzy o gotowość do “walki” o ostatnie oceny!:))
Pozdrawiam serdecznie!