Jak zacząć zdrowo żyć? Gdzie szukać motywacji?
Przeglądając Wasze wiadomości oraz komentarze, najczęściej spotykam się z pytaniem:
“Anka – jak zacząć?”, “Chce zdrowo się odżywiać, ale tak ciężko zrobić ten pierwszy krok”.
foto. Iza Grzybowska/ Women’s Health
O tym jak się motywować pisałam ostatnio TUTAJ
Od zawsze wspominam, że warto zadbać o swoje zdrowie dla ciała i umysłu!
Jedzenie jest częścią naszego życia, w związku z tym powinno dostarczać nie tylko podstawowych składników odżywczych, ale i przyjemności.
Odpowiedni wybór produktów ma ogromne znaczenie na to jak się czujemy, jaką mamy energię, jak funkcjonujemy!
Odpowiednie jedzenie pozwala zachować piękne włosy, paznokcie i jędrne ciało!
Podchodzę do życia HOLISTYCZNIE – a Ty?
Jeśli chcesz zmienić swoje życie na zdrowe, to będą Ci bardzo potrzebne:
-
- Świadomość, że Twoje zdrowie zależy od Ciebie
Sądzisz, że skoro jesteś przed trzydziestką, to na myslenie o zdrowiu masz czas? No pewnie, zdrowie po prostu jest. A choć wiek dojrzały czasem kojarzysz z chorobami (rodzice, dziadkowie itd.), to Ty masz przecież jeszcze 100 lat, zanim ten czas nadejdzie! Co prawda już teraz się łapiesz na tym, że czasem trudno Ci się uczyć lub pracować, bo koncentracja siada po 15 minutach. A Twój kolega poskarżył się ostatnio, że z trudem zasypia, ale to przecież detale. Namawiam – skojarz te detale, rozejrzyj się wokół siebie, zastanów – kto lepiej niż Ty sam zadba o Twoje zdrowie? Pytanie dotyczy wszystkich, także osób po czterdziestce, pięćdziesiątce, siedemdziesiątce…Każdy czas jest dobry, by zacząć zdrowo żyć. Jednak im wcześniej, tym lepiej.
-
- Świadomość własnego ciała
Na co dzień w ogóle o nim nie myślisz. Przyjmujesz, że jest i już. Czasem coś zaboli, wtedy skupiasz uwagę na fragmencie, który choruje. A przecież ciało to genialny, bardzo skomplikowany mechanizm, który natura daje nam raz na całe życie. Ta piękna maszyneria stara się słuzyć Ci jak najlepiej, ale zaniedbana w końcu ulega awarii – zaczyna chorować. Często wysyła sygnały, które lekceważysz – ból, skurcze, zgaga, kłopoty ze skórą lub obniżony nastrój to wyraźne dzwonki alarmowe. Słuchaj ich i reaguj. I polub swoje ciało, nawet jeśli uważasz, że jego wygląd jest daleki od ideału. Pożegnaj używki, odżywiaj się prawidłowo, trenuj regularnie, a korzystne zmiany w wyglądzie same przyjdą. A przede wszystkim wygrasz zdrowie i energię do życia.
-
- Wyobraźnia
Zamknij oczy i zobacz siebie za 5, 10, 20 lat i więcej. Być może już tego próbowałeś i zastanawiałeś się w jakim punkcie za iks lat będzie Twoja kariera, rodzina lub życie towarzyskie. A próbowałeś rozważyć swój przyszły obraz w kontekście Twojej formy fizycznej i psychicznej? Pomyśl – czy uda się osiągnąć cele zawodowe lub być szczęśliwym jeśli Twoje zdrowie zacznie szwankować? Cierpienie związane z ewentualnymi chorobami, stopniowa utrata energii i osłabienie koncentracji mogą skutecznie uniemozliwić realizację Twoich planów. Zapewne w przyszłości widzisz siebie zdrowego, uśmiechniętego, szczupłego – super! Zadbaj, by tak było – już teraz zacznij żyć zdrowo.
-
- Wiedza
Czynnik, który dla mnie jest jednym z podstawowych w prowadzeniu zdrowego stylu życia. Kiedy jako nastolatka przeczytałam, że smażone jest niezdrowe, koniecznie chciałam wiedzieć dlaczego – przecież wszyscy smażą i żyją! Zaczęłam szukać odpowiedzi, przy okazji znajdując kolejne rewelacje. Dowiadywałam się coraz więcej o cechach różnych produktów, ale chciałam wiedzieć, czemu to jest dobre, a tamto szkodliwe. Wiedza o funkcjonowaniu organizmu pomaga mi codziennie podejmować właściwe wybory żywieniowe i motywuje do systematycznych ćwiczeń. Ja po prostu już nie mam ochoty na sklepowe słodycze i inne szkodliwe produkty. Także moje kubki smakowe reagują inaczej, wysyłając mi sygnał: „dobre!” przede wszystkim w odniesieniu do zdrowych dań. No i nie ulegam namowom na to co dla mnie szkodliwe.
-
- Spokój
Dbałość o wewnętrzną równowagę jest jednym z filarów zdrowia. Żyjemy w czasach pośpiechu, wielozadaniowości i towarzyszących tym zjawiskom frustracji. Nie namawiam Cię byś zrezygnował z kariery, zaniedbał rodzinę lub porzucił pasje. Zachęcam, byś w tym wszystkim znalazł czas na relaks, na aktywność fizyczną i dbałość o odżywianie. Znam pracoholika, który w końcu musiał przyznać, że po latach zarabia już tylko na lekarzy i kolejne terapie. Zwolnił, zmienił życie i teraz cieszy się nim razem z bliskimi, których omal nie stracił.
Zatrzymaj się raz dziennie, pomyśl miło o sobie, pozwól sobie na marzenia. Wiem, to banały, ale wiele banałów niosło kiedyś konkretną treść. Chwila dla siebie, trochę medytacji, miła godzina z bliskimi spędzona nie przy TV, ale na rozmowie lub zabawie są bezcenną inwestycją w Twoją psyche.
Spokój przyda się także bardzo w samym procesie wprowadzania zmian na lepsze. Przestawienie się na zdrową żywność należy wprowadzić stopniowo, przyzwyczajając siebie i swój organizm do nowego jadłospisu. To samo dotyczy aktywności fizycznej. Jeśli potraktujesz proces zmian jak pole bitwy, którą musisz wygrać natychmiast, to prawdopodobnie nabawisz się kolejnych frustracji i szybko się poddasz. Podejdź do tego spokojnie, a znajdziesz dużo frajdy w osiąganiu kolejnych celów.
-
- Szacunek do siebie
Słowo ‘szacunek” ostatnio wypada z obiegu. Szkoda. To ważne słowo. Namawiam Cię do szanowania samego siebie. Jeśli wykształcisz w sobie tę cechę, to znacznie łatwiej będzie Ci dbać o jakość Twojego życia.
Ciężki komentarz, prawda? Już jego mocny język pokazuje jak bardzo Syli nie lubi i nie szanuje siebie. Dostaję wiele podobnych maili. Bywa, że dziewczyny określają siebie i swoje ciało wręcz wulgarnie. To przykre. I szkodliwe, bo w ten sposób nakręca się złe emocje. I powstaje błędne koło: nie pomogę sobie, bo nie warto pomagać osobie, której nie lubię, czy wręcz nie znoszę, a na przeciwnym biegunie jest: nie zmieniam niczego w swoim życiu, więc siebie nie lubię. Wniosek jest prosty: zacznij od szacunku do siebie. Jesteś tego warta, bo jesteś niepowtarzalnym pełnowartościowym człowiekiem, któremu Twoja uwaga i szacunek się po prostu należy. Polub siebie taką jaką jesteś, jakbyś była swoim własnym dzieckiem. I pomóż sobie!
Bez zmiany nastawienia do siebie nie będzie dobrych zmian w życiu. Tylko Ty możesz zmienić to nastawienie. To bywa bardzo, bardzo trudne. Ale efekty są wspaniałe – łatwiej się żyje, jest się nareszcie szczęśliwym i co ważne – zmienia się reakcja otoczenia na Ciebie. Ludzie czują Twoją dobrą energię i odpowiadają taką samą – sprawdzone po wielokroć! 🙂
-
- Zaufanie
Myślę tu o zaufaniu do autorytetów naukowych, lekarzy i dietetyków oraz badaczy, którzy w ostatnich latach dowiedli i nadal dowodzą, że właściwa dieta połączona z dbałością o wewnętrzną równowagę oraz umiarkowaną i systematyczną aktywnością fizyczną ma ogromny, a nawet decydujący wpływ na zdrowie i jakość życia. Zauważyłam, że są wśród nas osoby, którym trudno się na to zaufanie zdobyć. Przyzwyczajenia z dzieciństwa są dla nich często jedyną wskazówką przy wyborach żywieniowych. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby produkty jakie znajdujemy na sklepowych półkach były tymi, jakie kiedyś jedli dziadkowie i rodzice. Niestety – w obliczu coraz większego uprzemysłowienia w wytwarzaniu żywności, genetycznych modyfikacji, pompowania w naturalne produkty chemicznych „ulepszaczy” i karmienia zwierząt hodowlanych chemią – argumentacja typu: „mój dziadek całe życie jadł białe pieczywo i smalec i żyje długo” nie ma racji bytu. Spotkałam też zwolenników teorii spiskowych, którzy w każdym artykule dotyczącym zdrowego żywienia upatrują zmowę koncernów spożywczych i farmaceutycznych usiłujących sztucznie nadmuchać nowe potrzeby potencjalnych klientów. No cóż, rzecz w tym, że większość tekstów o prawidłowej diecie wyklucza z niej produkty wysoko przetworzone oraz niekontrolowane przez lekarzy stosowanie suplementów, więc wielkie koncerny raczej tracą niż zyskują na upowszechnianiu wiedzy o zdrowiu.
Może już pora uwierzyć ekspertom? Mnie jeszcze do eksperta daleko, wciąż się uczę, ale zaufałam autorytetom i na swoim przykładzie oraz znajomych mogę z mocą powiedzieć – warto takie zaufanie budować. Bez niego przestawianie się na zdrowy tryb życia będzie rodzić frustracje, bo bez wewnętrznej zgody na działanie nie ma ono sensu.
-
- Odwaga
Tak, odwaga jest niezbędna. Nie wszystkim. Ale jest sporo osób, które boją się zmian. W dzisiejszym niespokojnym świecie takich ludzi jest coraz więcej. Przyzwyczajenia i nawyki tworzą pewien kokon bezpieczeństwa, poza który strach wyjść. Dochodzi lęk przed porażką, lęk że się nie uda. Irracjonalny, bo cóż może się nie udać? Nawet jeśli nie zrobisz od razu zamierzonej porcji ćwiczeń, to na pewno wykonasz taki zestaw za 3 tygodnie lub 3 miesiące. Podobnie jest ze strachem przed opinią innych. „Nie będę biegać, bo ludzie mnie wyśmieją jak dostanę zadyszki”, „nie pójdę do klubu fitness, bo tam chodzą same szczupłe dziewczyny i muskularni faceci, więc będę się czuć strasznie” itd. Osoba myśląca w taki sposób siedzi więc w domu i zajada frustracje kolejną porcją lodów pozostając na tej drodze donikąd.
Pogadaj ze sobą uczciwie o swoich lękach. Zapytaj sam siebie czy te lęki mają sens i dokąd Cię prowadzą. Wywal strach przez okno i załóż dres. Zmień swoje życie na lepsze.
Trzymam kciuki.
Fragment mojej książki “Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską” 🙂
Komentarze 19 komentarzy
Dołącz do dyskusji…
Zdrowie odżywienie jest mi ideologicznie bliskie od dawna. Wierzę w zblilansowaną dietę, bez drakońskich wyrzeczeń. W świeże, pachnące potrawy. I to, że ciało sygnalizuje co jest dla niego dobre. Niestety minęło zbyt wiele poniedziałków, zanim zaczęłam działać 🙂 Tym bardziej cieszę się, że zajrzałam na Pani stronę czystym przypadkiem. Bo niespodziewanie znalazłam tu rozwiązanie dla swojego problemu, wykupiłam plan żywieniowy i od soboty pracuję nad sobą 🙂 Na razie jestem jeszcze oszołomiona ilością spożywanych posiłków, bo dotychczas poza śniadaniem, jadłam mega nieregularnie. Chwilowo ciężko jest mi się wyrobić ze wszyststkimi 5 posiłkami – mam wrażenie, że cały czas jem 🙂 I, że mam zdecydowanie za mało małych garnków.
Ale bardzo odpowiada mi formuła Pani modelu żywienia. W końcu mogę wyeliminować z diety gluten, cukier i mleko co od dawna chciałam zrobić. A jest to tak proste jak wydrukowanie listy zakupowej i gotowanie bajecznie prostych posiłków według planu w telefonie.
Organizacyjnie, muszę to wszystko jeszcze dopracować, ale jestem pełna motywacji! Posiłki są świeże, smaczne i wypełniają kuchnię przepieknym zapachem. Dziękuję Pani Aniu!
Dziękuję za Pani książkę Zdrowe gotowanie, jest Pani wyjątkowa, oby takich ludzi dbających o innych, motywujących było więcej.Pozdrawiam
Ja też walczę z oponką na brzuchu, co robić Aniu? Co jeść? Czego nie jeść?
cześć wam jestescie fajną rodziną oglądam Kuby Wojewódzkiego i powiem wam ze super wyglądacie ale mam pytanie bo chodziłem na kung fu i joga i przestałem z powodu oglądania mecze Roberta i czwiczenie w domu trening i czy jakie obiad czy kolacje i śniadanie i co proponujecie . mam facebook zapraszam
Bardzo dobry, motywujący i dający do myślenia wpis 🙂
Aniu, a jak jest z glutenem u niemowląt? Miesiąc temu zaczęłam podawać, ale sama nie wiem jak często podawać gluten, a może w ogóle? My z mezem bezglutenowi 😉 pediatra mówi, żeby podawać gluten, ale wiem też że w kwestii żywienia pediatrzy nie do końca maja najnowsza wiedzę. Czekam na przepisy #babybyann ?? buziaki ❤️
Ania i naprawde nie masz nigdy ochoty na slodycze?
Ja mam często, jestem typem węglowodowym 🙂
Ale robię słodycze by Am 🙂
Rozumiem, że ten wpis jest częścią książki. Musi to być doskonała książka. Gdy porusza Pani takie kwestie. Jestem tak po prostu pod wrażeniem. Pozdrowienia dla idealnego pisarza- jeśli można Panią tak określić.
Pani Aniu,jeszcze jedno pytanie z mojej strony. Czy moglaby Pani podac jakas diete, cwiczenia na otylosc brzuszna? Jak najskuteczniej i najszybciej pozbyc sie tluszczu z brzucha? Niestety zmagam sie z tym problem od lat i nie moge sie go pozbyc:( Dziekuje za odpowiedz!
Pani Aniu,
przyłączam się do prośby Magdaleny.
Pozdrawiam miło!
Też się przyłączam do prośby Magdy.
Dziękuję za ten wpis. Jestem mamą Poli urodzonej 4 maja 2017 i nie sądziłam, że ten wspaniały skarb tyle zmieni w naszym życiu.
Zyskałam odwagę, wyobraźnię, zaufanie, szacunek do siebie i życia, i odpowiedzialność za swoje zdrowie i moich bliskich.
Aniu, cudowny artykuł;)może napiszesz o potrawach/suplementach, trikach na pozytywne nastawienie, dobra energię, “iskrę” do działania;)tak bardzo chciałabym być pełna życia, energii, humoru osoba, jestem matką dwójki dzieci i wiem że im to potrzebne, nie chce by powielali moje wzorce.a tymczasem, jestem totalnie bez motywacji;/
Już pisałam 🙂 https://hpba.pl/tag/suplementacja/
Pani Aniu ma Pani piekny sweterek na tym zdjeciu!Kolor jest cudowny! Czy moglaby Pani zdradzic jakiej jest marki lub gdzie mozna taki kupic? Z gory bardzo dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam!
oj nie pamiętam fimry ;/
Pani Aniu. A jak ma się odżywianie w połączeniu z aktywnością fizyczną?
Mam na myśli bieganie. Wiem, ze i Pani uprawia ten sport. Jest Pani szczuplutka. Biegam od dwóch lat, jednak od kilku miesięcy robię to regularnie i intensywniej. Trzy razy w tygodniu po około 8 km.
Może to niewiele jednak dla mnie to bardzo dużo. Pojawil się problem, bo urosły mi mieście i nabrałam dość masywnej sylwetki. Chciałam by moja waga spadła a nie narosły mało kobiece mięśnie. Wręcz przeciwnie. Ważę więcej. Może to kwestia wody? Od jakiegoś czasu pije 3 litry. Może zatrzymała mi się w organizmie. Cellulit nadal jest niepokojący. Jest to dla mnie bardzo krępujące.
Dziękuję za miłe słowa!