Diet by ann – razem idziemy do zdrowia

Życie to droga. Nie jest prosta, pokonujesz wzniesienia i schodzisz w doliny, czasem zaskakują Cię niespodziewanie ostre zakręty.

Bywa, że drogę ogarnia mgła, nie widzisz więc, czy idziesz dobrze, obawiasz się co zobaczysz, kiedy mgła się rozwieje. Na szczęście nie jesteś sam, zaczynasz podróż przez życie z rodziną, potem spotykasz coraz więcej innych ludzi, a niektórzy idą z Tobą dalej. Zakręty drogi budzą niepokój, ale często okazuje się, że to nieznane, które ukazuje się za nimi – zachwyca.

Niekiedy, mimo zmęczenia i zwątpień, długo i cierpliwie idziesz pod górę. I nagle następuje TA chwila – wejście na szczyt i nowe, niesamowite widoki i możliwości. Warto było!

Zapraszam Cię na moją drogę do zdrowia. Z początku może być ciężko, dlatego mam dla Ciebie dietę DOBRY START. Bez stresu wprowadzi Cię w prawidłowe żywienie, zaproponuje nowe połączenia smaków. Zobaczysz, że zdrowe może być pyszne, zmienisz nawyki, także zakupowe.

Kiedy trochę okrzepniesz będziesz mógł skorzystać z DROGI DO MISTRZOSTWA. Twoje jelita – centrum zdrowia – poczują, że o nie naprawdę dbasz. Zyskasz energię, poprawisz koncentrację, wypięknieje Twoja skóra i włosy.

Jesteś już Mistrzem? Możesz nim pozostać, drugi poziom DIET by ANN dla wielu osób jest najlepszy, można zdrowo żyć jedząc zgodnie z jego założeniami. Mimo pewnych ograniczeń ten poziom, jak i pozostałe, nie grozi znużeniem – natura oferuje naprawdę wiele smaków i kolorów.

Czasem Mistrzostwo nie wystarcza. Są organizmy, których wrażliwość wymaga diety WOJOWNIKA. Zespół DIET by ANN ma właśnie dla Was opracowaną dietę na poziomie trzecim. Są tu ograniczenia, ale jest też wielka moc dająca ustrojowi siłę do walki z przewlekłymi chorobami. Podejmij WYZWANIE WOJOWNIKA jeśli chcesz postarać się o lepszą jakość swojego życia.

Idziemy razem? Zapraszam!

Komentarze 26 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Ja sprawdzam demo na razie, podoba mi się… Obawiałam się, że będą bardziej skomplikowane potrawy, ale tutaj wszystko w normie. Fajnie, że piszesz o swojej diecie bo to świetny pomysł, ale więcej takich motywacyjnych tekstów ogólnie by się mogło przydać :PPP Buziakkk

Aniu mogłabyś napisać też o tym, że samo posiadanie zaplanowanej diety już motywuje.
Jedyna wada to może być rutyna jak się tych posiłków nie zmienia, gdyż zawsze się wie co się będzie jadło, ale w Twojej diecie to akurat nie problem.
Mi chodzi o to, że kiedy pierwszy raz miałam ułożoną dietę, jadłospis itp. to mnie to już motywowało. Znięchęciło mnie trochę potem podejście dietetyka i odpuściłam (zgadnij na jakiej jestem teraz :P), ale sam fakt planu mi się podoba. Można też zawsze zrobić “anything can happen thursday” jak Sheldon i ekipa ;)))

Hej Aniu. Ja dopiero zaczęłam tą Twoją dietkę, więc o efektach jeszcze pisać nie mogę, ale to co mi się już rzuca w oczy, to to, że jem mega zdrowiej (drugi poziom) i mam systematykę jakąś, plan… Nie ma myślenia typu “a co by dziś zjeść” :P. Gratuluje, bo chyba udał Ci się hit! 🙂

Pani Aniu, dziekuje za dietę. Jestem na drugim poziomie od miesiąca a dookoła wszyscy prawią komplementy jak ładnie wyglądam. Ja wiem ze to zasługa diety i suplementów. Wcześniej tez zdrowo sie odżywiałam ale tu jest systematyka 🙂

Aniu więcej motywacyjnych tekstów!! Ale dłuższych i w ogóle… ^^

Gdy Cię jeszcze nie znałam (tzn nie obserwowałam tak aktywnie), to byłam przekonana, że Ty masz jakieś kosmiczne podejście do jedzenia i że Twoje potrawy to sa tudne rzeczy z dziwnych składników. Teraz jak zainteresowałam się Twoją dietą i przepisami, to widzę, że te różne puddingi i inne deserki to prosta rzecz.
Nie wpadłabym, że te nasiona chia sie tak fajnie robią w mleku (przyznam się, akurat mleka używam zwykłego). No… to tyle jeszcze odnośnie diety, a co do motywacji, to jesteś nią sama, więc pisz… pisz! 🙂

Pqni Anno, na wstępie gratuluję diety, przepisów i innych pomysłów. Jest Pani taką iskierką, która wciąż gdzieś fruwa. :]
Jestem bardzo ciekawa co Panią motywuje i czy Pani w ogóle tego potrzebuje?
Czy ma Pani takie momenty, w której ta motywacja jest słabsza, lub jej nie ma? Jak to jest u Pani?

Witam serdecznie. Rozpoczęłam drugi stopień tej dietki, tj. Drogę do mistrzostwa. Bardzo liczę, że mnie ona do tego mistrzostwa zaprowadzi. W moim przypadku zrzucenie ok 8-10 kg będzie właśnie mistrzostwem :D. Podoba mi się to, że mam też pewien wpływ na posiłki, że mogę coś pozmieniać – to bardzo wygodne. Będę pisać swoje postępy. Czy trzy miesiące to realny termin dla takiej nadwagi?
Pozdrawiam

Pani Aniu! Więcej motywacyjnych wpisów, więcej o diecie, więcej kolorowych dań na zdjęciach!

Jest Pani bardzo fajnym kimś do naśladowania i motywowania, a tej motywacji w sobie wzbudzać nie jest łatwo.

Niechże więc Pani działa tu jak najdłużej i najenergiczniej!

Ściskam!!!

Chętnie bym spróbowała wszystkich poziomów tej diety no ale trzeba mi od razu na wyzwanie Wojowniczki!
Czy wyzwanie to właśnie taka dieta jaką stosujesz na co dzień?
Jeżeli tak, no to mi lepszej motywacji już nie potrza 😛

Pani Aniu. Bardzo Panią podziwiam, nie ukrywam, że chciałabym posiadać Pani sylwetkę i mobilność (obserwuję Panią od dłuższego czasu, sama w liceum uprawiałam karate, ale te czasu już hohoho…). Moje pytanie jest takie, czy Pani dieta nie jest aby trudna w utrzymaniu? Obserwuję Panią na facebooku i instagramie i zastanawiam się, czy będę w stanie przyrządzić te wszystkie potrawy. Niektóre z nich wydają się być nieco wyszukane. Chciałabym się tak odżywiać, to wszystko wygląda pięknie i apetycznie, ale czy starczy czasu? Jak Pani uważa?

ja już zaczęłam drugi poziom Pani Aniu :). Muszę zacząć od drugiego, gdyż mam celakie więc nie mam wyboru. Bardzo fajnie, że jest taka dieta i że poświęca Pani tyle czasu i uwagi zdrowemu odżywianiu.
Pozdrawiamy rodzinnie!
Aga, Radek i Kacper 🙂

Mam dietę od czerwca i oceniam jako bardzo dobrą. Przyznam, że nie stosuję się w 100% do jej zaleceń dlatego, że muszę z mojej diety wyłączyć sporo warzyw np. paprykę, cebulę, czosnek, por, ostre przyprawy (np pieprz, cayenne)- z owoców- cytrusy-banany, cytryny, pomarańcze…. Akurat te warzywa i owoce są bardzo często w proponowanej diecie, więc ja traktuję ją bardziej jako inspirację niż gotowy przepis.
W diecie jak dla mnie jest trochę za dużo mięsa, ja jestem grupą krwi A, więc nie potrzebuję go aż tyle.
Udało mi się napewno wyeliminować z mojej diety gluten i nabiał:))) z czym nie mogłam sobie wcześniej poradzić.

Podsumowując- dieta bardzo fajna i smaczna, dla osób które nie muszą wykluczć tylu rzeczy co ja a moim zdaniem idealna dla osób z grupą krwi 0.

A czy można rozpocząć dietę od wyzwania wojownika? Bo czytałam, że laski od razu robią właśnie to wyzwanie, a nie pokolei. Czy dobrze robią?

Pani Aniu świetny wpis chociaż trochę krótki. Nam tutaj trzeba tej motywacji dużo i więcej ;))). Ja wiem, że wszystko rozbija się o motywację. Jak już coś zacznę, to mi to idzie, chociażby z rozpędu. Tylko zacząć jest najgorzej. Fajnie, że Pani jest! Pozdrawiamy!!!

Ja właśnie rozpoczynam dietę z moją siostrą tylko że Ona ma do zrzucenia ok 5,6 kg a ja prawie 15 :P.
Aniu codziennie zaglądam do Ciebie po motywacje, kibicuj nam proszę przyda się każda pomoc 😀
Obie robimy Wyzwanie Wojowniczki!!! Go hard or go home w końcu 😀

Motywacja super, ale ja już jestem na “drodze do mistrzostwa” 🙂 wojowniczka będzie niedługo, gdy na pierwszym zrobie tak z miesiąc 🙂 Pozdrawiamm!!

Stosuję dietę pani Ani drugi miesiąc i jestem bardzo zadowolona z efektów. Bodźcem do zmiany diety były problemy z żołądkiem (śniadanie w pracy na szybko plus obfity obiad w domu = niestrawność, wzdęcia, totalna rewolucja). Żołądek się uspokoił, a przy okazji spadło parę kilogramów :). Z ogromną przyjemnością przygotowuję kolejne posiłki, które są bardzo urozmaicone, zdrowe, szybkie i łatwe do przyrządzenia. Co ważne, dieta zawiera sezonowe warzywa i owoce. Można też delektować się słodkościami własnego wyrobu (np. kulki “Śliwka w czekoladzie”- rewelacja!) No i zmotywowałam się do ćwiczeni, również z panią Anią (to też zasługa diety, bo rozpiera mnie energia:)). Dziękuję pani Aniu:))

Ja już jestem od czerwca na “Diecie Anni” :). Wciąż na drodze do zwycięstwa, wciąż nie mogę się przekonać do wyzwania wojowniczki :D. Ale że ja kiedyś doczekam diety, na której będą takie przekąski łakocie, a ja będę chudła??? :*

Witam Pani Aniu. Ja na razie sobie zobaczę wersję demo, ale jestem niemal pewna, że będę chciała przejść na Pani dietę. Mam nadzieję, że mi się uda. Odchudzanie nigdy mi zbytnio nie szło zbyt dobrze, ale obserwuję Panią na instagramie i bardzo motywują mnie Pani codzienne wpisy.
Pozdrawiam, Dora!

Czy mogłaby Pani podpowiedzieć skąd najlepiej kupić mleko kokosowe/ migdałowe? Mam problem z ich znalezieniem, bo wydaje mi się, że wszystko co stoi na półce w sklepie to z mlekiem kokosowym czy migdałowym nie ma nic wspólnego.. Dodam, że mieszkam w małej miejscowości, więc namiar na jakiś sklep internetowy mile widziany. Pozdrawiam serdecznie

Kiedy będą dostępne produkty w sklepach stacjonarnych ?? chodzi mi o lio i batony
Pozdrawiam

Witam wszystkich milosnikow zdrowego stylu;-)
wykupiłam plan diety “wyzwanie wojownika” jestem mega zadowolona:-) 🙂 🙂 posiłki sa dobrze zbilansowane, smaczne, latwe i szybkie w przygotowaniu;-) super opcja jest tez zamiana produktów w daniu – jeśli czegos nie lubisz albo nie masz zamieniasz na to co lubisz lub masz pod reka.
Jak dla mnie REWELACJA!!!!!!
Polecam wszystkim ta diete!!!!
Pozdrawiam

Witam Pani Aniu!:) Jakiś czas temu wykupiłam diete u p. Ewy… stosowalam sie co do godzin, gramatury posilkow, staralam sie jak moglam… waga ani drgnela… czytajac opinie i śledzac Pani bloga chcialabym sprobowac u Pani… Czy moge sie jakos z Pania skontaktowac odnosnie moich oczekiwan i zapytan ktorych mam mnostwo;) Pozdrawiam

Jestem Aniu na Twojej diecie już prawie 2 miesiące. I jestem naprawdę bardzo zadowolona! Czuję się zorganizowana, nareszcie robię zaplanowane zakupy, nie muszę co chwila wyrzucać połowy lodówki. Dania są pyszne, urozmaicone, wystarczy poświęcić wieczorem odrobinę czasu i mam zapewnione posiłki na cały dzień w pracy. Wcześniej potrafiłam rano wypić kubek kawy i po całym dniu niejedzenia rzucić się na obfitą kolacje. Czuje się bardzo dobrze. Mam więcej energii, moje włosy i paznokcie naprawdę są w lepszej kondycji, no i oczywiście bonus jakim jest utrata zbędnych kilogramów. Mój mąż również korzysta z diety i jest zaskoczony swoją zmianą smaków. Mówi, że gdy widzi kolegów z pracy zajadających się na przerwie daniami z głębokiego tłuszczu, odrzuca go już sam zapach. A kiedyś to była podstawa jego menu 😉 Planujemy niedługo zostać rodzicami, myślę, że nasza zmiana nawyków żywieniowych to dobre przygotowanie 🙂

Pani Aniu, a czy uważa Pani, że ten środek choco lite tak mocno reklamowany na FB może mieć takie efekty jak go opisują?
Proszę o Radę Ania Łódź