Do aktywnych mam

Ostatnio dostałam kilkanaście maili z pytaniami o aktywność fizyczną w okresie karmienia dziecka. Czy można biegać? Jeździć na rolkach? Ćwiczyć?

Można biegać, można ćwiczyć. Wysiłek wzmaga wydzielanie prolaktyny, która wspomaga wytwarzanie mleka. Oczywiście zaraz po połogu nie próbuj startować w maratonie – organizm jest osłabiony i potrzebuje czasu, żeby wrócić do równowagi fizjologicznej i biomechanicznej. Wysiłek należy więc spokojnie dawkować, pamiętając o nawadnianiu organizmu w czasie treningu i po nim. Koniecznie zadbaj o dobry i wygodny sportowy stanik, który utrzyma i będzie amortyzował piersi oraz o wygodne buty.

Po treningu odczekaj pół godziny zanim podasz dziecku pierś.

Zdrowia dla Was i maluchów :).

Komentarze 34 komentarze

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Pani Aniu… z całym szacunkiem, ale jeśli zapyta Pani jakiegokolwiek fizjoterapeuty o możliwość biegania po porodzie to usłyszy Pani, że nie wcześniej niż po upływie 6msc… a niektórzy mówią nawet że 10msc… po porodzie naturalnym mięśnie dna miednicy są obciążone, nadwyrężone i należy je chronić…. każdy wysiłek cardio związany z podskakiwaniem i naciskaniem na te właśnie mięśnie nie wpływa korzystnie…. pozdrawiam.

Nowoczesne wózki do biegania są tak skonstruowane, iż są mega bezpieczne dla maluszka. Osobiście gorąco polecam trening z maluchami czy to bieg czy jazdę na rolkach.

Fajnie, że coraz więcej się mówi o aktywnych mamach zaraz po ciąży. Warto jeszcze dodać, że takie ćwiczenia nie obędą się bez porządnie dobranego stanika i ciągłej pielęgnacji piersi- przecież każda z nas chce mieć biust jak przed ciążą (mówię o formie, nie rozmiarze). Ze swojej strony mogę polecić doskonałe serum ujędrniające od Mustei oraz staniki od YajLee- ten duet uratował moje piersi po ciąży!

Dzień dobry pani Aniu dlaczego nie można wysłać na pani blogu wiadomości w opcji kontakt, anie też zapisać się do newslettera.

Już sprawdzamy ten techniczny problem.

Nie chciałabym być na miejscu tego niemowlaka w gondoli. Jak również nie rozumiem mam które biegają z wózkiem z małym dzieckiem, podrzucają szarpią itd dziecko podczas”wspólnych ćwiczeń” proponuje wszystkim mamą najpierw spróbować jak to jest jak ktos cie pcha będąc w wózku np dla niepełnosprawnych i jak to jest jak ktoś cie traktuje jak przedmiot

Marysiu, jeżeli mama zaczyna biegać z maluszkiem, to na pewno nie robi tego po wertepach, przynajmniej tak podpowiada mi rozsądek. Podczas prawidłowego biegu z wózkiem na płaskim i gładkim terenie (mam na myśli asfalt), dziecko nie czuje żadnych większych wstrząsów niż podczas spaceru! Nie rozumiem tego naskakiwania jedna na drugą, każda mądrzejsza od poprzedniczki. Mam trójkę dzieci i nie mam czasu, by zorganizować sobie czas na ćwiczenia sam na sam. Pozostaje mi wspólny trening z najmłodszym i to w wózku. Moje dziecko przesypia cały trening! A czas biegu wynosi od 40-60 min. Budzi się jak wózek staje;) Nigdy świadomie nie zrobiłabym krzywdy moim dzieciom, a najwięcej radości sprawiają im wspólne ćwiczenia. Tak więc życzę więcej radości i dystansu do codzienności:) Pozdrawiam

Po porodzie intensywnie szukałam informacji jak pogodzić karmienie piersią i rozpoczecie od nowa biegać. Trafiłam między innymi tutaj i zdecydowałam sie 4 msc. po porodzie na pierwszy trening. Teraz pół roku po urodzeniu córki juz zaliczyłam pierwszą “dychę” na zawodach i nadal karmię dziecko wyłącznie piersią 🙂

Postanowiłam tu napisać o moich przemyśleniach, bo przeglądając dzisiaj internet i fb Ani doszłam do pewnych wniosków nt. jej bloga i nie tylko. Otóż uważam, że blog pełnił fajną funkcję, był miejscem motywacji i nie zaprzeczam, że mnie również zmotywował do regularnych ćwiczeń. Dlaczego piszę w czasie przeszłym? A no dlatego, że blog się zmienił i nie piszę tutaj o szacie graficznej, czy ogólnym wyglądzie. Jeszcze całkiem niedawno Ania dodawała zdjęcia i posty na fb i blogu motywujące, spełniające myślę bardzo dobrze swoją funkcję. Jednak w pewnym momencie trochę się to wszystko pogubiło. Teraz na fb i instagramie oglądam głównie zdjęcia z planów nowych kampanii reklamowych, na każdym niemal zdjęciu razi wręcz reklamowanie marki (wszyscy wiemy której). I nie chodzi o to, żeby Ani zaczęła ćwiczyć nagle w innych ciuchach. To by było bez sensu. Chodzi mi o to, że wchodząc na tego bloga czy fanpage nie widzę dla siebie motywacji a jedynie piękne obrazki z życia bogatych ludzi. Co ma wspólnego z motywacją czy zdrowym żywieniem to, że Ania poszła na czyjś ślub albo jest na wakacjach, po co są te wszystkie zdjęcia z sesji zdjęciowych? Od tego są prywatne profile a nie tematyczna strona, która ma przekazywać konkretne treści bo po to ludzie na nią wchodzą. Jasne, można teraz napisać, że wszyscy hejterzy są zazdrośni, że to polska mentalność narzekać itp. Ale umówmy się – ten profil trochę zaczyna razić. I nie dziwię się trochę falom krytyki, szczególnie tej ostatniej związanej z „walką ze stresem” – pięknych zdjęć w pięknych ciuchach i w przepychu niczym prosto z Hollywood jest za dużo. Zauważyłam też, że organizowanych jest coraz mniej treningów, kiedyś kiedy Ania współpracowała z Adą ten blog i działalność Ani miała sens i motywowała ludzi a teraz budzi w ludziach irytację. To nie jest tak że wszyscy którzy krytykują zazdroszczą, po prostu mają swoje zdanie i czasami (oczywiście nie zawsze) mogą mieć rację i warto się zastanowić nad tym. A teraz do wszystkich hejterów – jeżeli wyciągacie podobne wnioski do moich – nie lajkujcie fanpage’a Ani, nie wchodźcie na bloga i stronę i nie piszcie wprost, że Wam się to i tamto nie podoba, bo to i tak nie da efektu (zacznie się tylko gadka o zazdrości i polskiej mentalności) a mniejsza popularność bloga może da Ani do myślenia. Nie jest to złośliwość tylko po prostu człowiek nie lubi być zawiedziony a ja tak się właśnie czuję. Pozdrawiam

Zgadzam się z poprzedniczką. Mnie rownież zafascynował ten blog, wpisy, porady o zdrowym żywieniu z czasem jest coraz mniej, a więcej zdjeć z życia prywatnego. Nie zazdroszczę tego ale nie jest to żadną motywacja do zdrowego życia co jest celem tego bloga.
Pozdrawiam

Wszystko fajnie, tylko mała uwaga – prolaktyna nie pobudza wytwarzania mleka, tylko jego wydzielanie. Dużo osób myli te pojęcia 😉 Pozdrawiam!

Magda ma troche racji. Ania z doswiadczenia na ten temat nic nie wie. Urodziłam 3-kę dzieci i nie wyobrażam sobie ćwiczyć czy biegać po porodzie. Kilka dobrych miesięcy dochodzi sie do sił. Oczywiscie można sie katować ale po co?? Organizm tez potrzebuje odpocząć po wysiłku 9m-cznym…
Pozdrawiam

No najlepiej żeby kobiety ciężarne przez 9 miesięcy leżały nic nie robiły bo ciąża to gigantyczna praca,a po ciąży żeby dochodziły do siebie kolejne kilka miesięcy.Pogratulować podejścia,nie od dziś wiadomo że aktywność fizyczna w trakcie całej ciąży ułatwia poród i powrót do formy,a z medycznego punktu widzenia,w którym jestem dobrze zorientowana z racji zawodu,nie ma absolutnie żadnych przesłanek do oszczędzania się fizycznie jeżeli ciąża przebiega prawidłowo,a wyższy próg wydolności tlenowej i lepsza cyrkulacja krwi = zdrowsza matka i zdrowsze dziecko.Ciąża to nie choroba,to stan fizjologiczny.

Nic takiego nie napisałam by nic nie robić, nie ćwiczyć. Sama chodziłam po 15km i czułam sie swietnie ale to każda kobieta czuje ile może. Czytaj ze zrozumieniem!

Bardzo popieram aktywność fizyczną po urodzeniu dziecka – sama mam małą córeczkę i wiem, jak to jest dochodzić do siebie po porodzie. Jednak martwi mnie zdjęcie, które zostało użyte do ilustracji artykułu – wg mnie pokazujące dokładnie “jak nie powinno się robić”. Po pierwsze: maluch w gondoli – z dziećmi poniżej 6 miesiąca życia nie powinno się w ogóle biegać, a tym bardziej jeździć na rolkach, gdyż może to prowadzić do uszkodzeń mózgu i układu kostnego. Po drugie: to nie jest wózek przystosowany do biegania. Żeby móc z dzieckiem bezpiecznie biegać lub jeździć na rolkach musi to być zaprojektowany do tego celu trójkołowiec z nieskrętnym przednim kołem i ręcznym hamulcem. Do wolniejszego biegu wystarczy zwykły jogger, gdzie blokuje się przednie koło. Ale wózek na zdjęciu to nawet nie jest jogger, tylko 4-kołowy wózek wielofunkcyjny. Mam nadzieję, że zdjęcie ma tylko charakter “poglądowy” i “motywacyjny” i że ta mama naprawdę nie jeździła na rolkach z maluchem takim sprzętem. Na przyszłość polecam większą rozwagę przy doborze materiałów ilustrujących wpisy.

Zgadzam się z poprzedniczką. Matki wiedzą, że nieumiejętne bieganie z małym dzieckiem może maluszkowi wyrządzić dużo krzywdy.

“Bardzo popieram aktywność fizyczną po urodzeniu dziecka – sama mam małą córeczkę i wiem, jak to jest dochodzić do siebie po porodzie. Jednak martwi mnie zdjęcie, które zostało użyte do ilustracji artykułu – wg mnie pokazujące dokładnie „jak nie powinno się robić”. Po pierwsze: maluch w gondoli – z dziećmi poniżej 6 miesiąca życia nie powinno się w ogóle biegać, a tym bardziej jeździć na rolkach, gdyż może to prowadzić do uszkodzeń mózgu i układu kostnego. ”

Kompletnie nie masz racji. Można spokojnie po ok. 3 mcu już uprawiać marszobiegi i biegi- nie sprinterskie i nie maratony, ale normalny lekki jogging po płaskim terenie, niezbyt długi. Jestem mgr fizjoterapii, mam niespełna 20 miesięczną córcię. Po 3 mcu życia już biegałam z nią w gondoli. Świetnie się rozwija, nie ma żadnych zaburzeń ani wad postawy. Biega i jest bardzo sprytna. Bardziej może dziecku zaszkodzić upadek z wysokości na posadzkę, asfalt, niż wożenie go w wózku. Nie strasz innych zabobonnymi bzdurami.

“Po drugie: to nie jest wózek przystosowany do biegania. Żeby móc z dzieckiem bezpiecznie biegać lub jeździć na rolkach musi to być zaprojektowany do tego celu trójkołowiec z nieskrętnym przednim kołem i ręcznym hamulcem. Do wolniejszego biegu wystarczy zwykły jogger, gdzie blokuje się przednie koło. Ale wózek na zdjęciu to nawet nie jest jogger, tylko 4-kołowy wózek wielofunkcyjny. Mam nadzieję, że zdjęcie ma tylko charakter „poglądowy” i „motywacyjny” i że ta mama naprawdę nie jeździła na rolkach z maluchem takim sprzętem. Na przyszłość polecam większą rozwagę przy doborze materiałów ilustrujących wpisy.”

Też nie masz racji 🙂 Biegałam i biegam z 4kołowym wózkiem, ze skrętnymi przednimi kołami. Wózek ma bdb amortyzację i regulowaną rączkę, 5ciopunktowe pasy bezpieczeństwa i to jest najważniejsze.
Tzw. “joggery” nie są najlepszymi wózkami do biegania. Często są to zwykłe wózki spacerowe a jedynie 3kołowe. Inne, nie mają regulowanego oparcia, przez co dziecko nie może spać sobie podczas takiego biegu, a nawet nie mają dobrej amortyzacji.
Kompletnie nie masz o tym pojęcia, więc się nie wypowiadaj i nie kompromituj publicznie.

Z poważaniem

P.S. skrętne przednie koła są rewelacyjne, bo dają możliwość sprawnego manewrowania wózkiem podczas biegu- omijanie przeszkód, skręcanie. Bardzo łatwo dać się zmanipulować marketingowym hasłom i wyłączyć logiczne myślenie.

Dziewczyny, ale Wy jesteście nerwowe. Magda, myślisz, że jak nie ma ktoś dziecka to nie ma też wiedzy? Wystarczy rozmawiać z madrymi ludźmi, uczyć się itd. Informacje, które są wyżej napisane są szeroko dostępne i żadne to odkrycie! Polecam nieco wyluzowac i nie zazdrościć, że komuś się coś udało osiągnąć! Tylko wziąść się do pracy i za siebie!

to, że nie ma dziecka, nie oznacza,że nie ma wiedzy na ten temat *__* 😛

A czy w tym tekscie jest napisane cos co nie byloby prawda ?

Nie trzeba miec dzieci,zeby znac sie na cwiczeniach dla kobiet karmiacych:/ tak samo jak nie trzeba byc otylym,zeby dawac komus rady co do diety czy treningu..naprawde nie wszyscy trenerzy i dietetycy maja dzieci!!

Magda, a ty tu nie zaglądaj jak coś się nie podoba, hejtować łatwo, ale żeby wziąć rady do serca to już nie…

Witaj Aniu! Potrzebuję fachowej porady : jak zmniejszyć mięśnie ud, które zbytnio rozbudowałam podczas treningu. Bardzo zależy mi na odpowiedzi. Dziękuje. Pozdrawiam 🙂

Bardzo fajny temat i super, że się pojawił, tym bardziej, że my- Mamy wiemy jak ciężko jest połączyć aktywność fizyczną ze wszystkimi dodatkowymi obowiązkami, które pojawiają się po urodzeniu dziecka. Ja chodziłam na długie spacery dwa razy dziennie i karmiłam piersią przez 13 miesięcy, a moja waga wróciła w ekspresowym tempie do tej sprzed ciąży. Nie stosowałam przy tym żadnej specjalnej diety, tylko zdrowo się odżywiałam. Teraz nie mam już czasu na treningi trzy razy w tygodniu, ale uśmiech dziecka wynagradza wszystko 🙂
Zapracowanym Mamom życzę dużo cierpliwości i wytrwałości!

Aniu, czy olej rzepakowy do smażenia jest dobry? wiem, że polecasz olej kokosowy ale niestety nie każdego na niego stać, więc stąd moje pytanie – jakie inne oleje polecasz do smazenia? pozdrawiam!

Do smażenia polecam masło klarowane lub oliwę z oliwek.
Pozdrawiam

Tak naprawdę do smażenia jest najlepszy olej rzepakowy. Jest to olej stabilny, odporny na jełczenie oraz wysoką temperaturę. Olej zawiera dużą ilość antyoksydantów. Pozdrawiam, Natalia

Niestety, ale nie zgodzę się z tym. Najlepszy do smażenia jest olej kokosowy. Proponuje jednak dusić potrawy.
Pozdrawiam

Zgadzam się z Natalią. Czasami najprostsze i najtańsze rozwiązania są bardzo dobre. w analizie tego co lepsze a co gorsze lepiej się sprawdzi podstawowa wiedza z biochemii i dietetyki – nie koniecznie “a moim zdaniem…”. pozdrawiam i polecam olej rzepakowy.