Jak sobie radzić, kiedy przychodzi kryzys? Zasada 5 Z

Ćwiczyliście codziennie, a od ponad tygodnia nie macie siły i nic nie robicie? Jedliście przez cały czas regularnie, trzymaliście się jadłospisu, a teraz nie możecie przestać myśleć o słodyczach i już powoli zapominacie jak to było jeść zdrowe śniadanie? Wszystko szło dobrze, codziennie rano towarzyszyło Wam mnóstwo energii, a nagle coś w Was pękło i od jakiegoś czasu nie macie na na nic siły i czujecie niechęć na samą myśl o powrocie diety i treningów? Jeśli to co napisałam powyżej nie jest Wam obce, to wiecie dobrze czym jest nielubiany przez wszystkich… kryzys.

Ale spokojnie. Mam dla Was dwie dobre wiadomości. Po pierwsze – wszystko z Wami ok, kryzys jest czymś naturalnym i dotyczy, dotyczył lub będzie dotyczyć wielu z nas. Po drugie – kryzys w końcu kiedyś mija i można sobie z nim poradzić 🙂

Osobiście nie znam żadnej osoby, która nigdy nie przechodziła przez kryzys – to zupełnie normalne zjawisko. Sportowcom też zdarzają się chwile słabości i to nawet zdecydowanie częściej niż może Wam się to wydawać. Jednak sama akceptacja tego, że to naturalne i wszyscy je mamy nie wystarczy jeszcze do tego, żeby z powrotem znaleźć się na dobrych torach. Jak zatem to zrobić? Odpowiedź znajdziesz poniżej 🙂

 

 

Skąd biorą się kryzysy w diecie i treningach?

  • Zastosowaliście zasadę wszystko albo nic i z kanapowca staliście się od razu maratończykami
  • Narzuciliście sobie za wysokie tempo treningów na początku i ulegliście przetrenowaniu
  • Zjadaliście za mało kalorii, żeby osiągnąć lepsze efekty i Wasz organizm utracił siły
  • Opieraliście się jedynie na motywacji zewnętrznej (np. myśleliście tylko o zgrabnej sylwetce lub o tym co powiedzą inni) zapominając o Waszej wewnętrznej (czyli np. o tym jak zmieni się Wasz organizm lub co się poprawi w Waszym samopoczuciu)
  • Mieliście w ostatnim czasie dużo stresu i różnych problemów
  • Za bardzo sobie pofolgowaliście przy okazji urlopu/długiego weekendu i teraz ciężko Wam wrócić do zdrowych nawyków
  • Postawiliście na wysiłek fizyczny, bo chcecie szybko osiągnąć efekt, a nie dlatego, że sprawia Wam to przyjemność

Nierzadko też dzieje się tak, że kryzys informuje nas o tym, że jesteśmy przed ważną zmianą i naturalnie nasz organizm broni się przed kolejnymi ważnymi krokami. Ale to jest również dobra wiadomość, jeśli teraz sobie poradzimy, to potem będzie już tylko lepiej.

 

Pozostaje więc najważniejsze pytanie: jak sobie z tym poradzić?

Właściwie odpowiedź na to, jak pokonać kryzys można znaleźć już w samej definicji tego słowa. Pochodzi ono z języka greckiego i oznacza wybór, decydowanie, zmaganie się czy też walkę, w której konieczne jest działanie pod presją czasu. Jaki z tego wniosek? Jeśli chcecie poradzić sobie z kryzysem, to nie możecie czekać cierpliwie aż sam minie, ale… musicie działać!

 

 

W radzeniu sobie z kryzysowymi sytuacjami cenne może być zastosowanie zasady  5 Z, czyli:

 

1. Zatrzymajcie się i pomyślcie

Kryzysy potrafią być bardzo rozwojowe. Ale pod jednym warunkiem – jeśli pomyślimy nad tym co się stało i wyciągniemy odpowiednie wnioski. Nie traktuję kryzysów jak porażki, ale jak ważne lekcje, z których czegoś mogę się nauczyć. Inaczej nie mogłabym się rozwijać. “Błędy to informacje zwrotne, że coś poszło nie tak”. Pomyślcie, co wpłynęło na to, że kryzys się pojawił. Może za dużo na siebie wzięliście? Może potrzebowaliście więcej wsparcia? Zastanówcie się co chcecie zmienić, żeby przy ewentualnych kolejnych trudnościach poradzić sobie lepiej.

 

2. Zobaczcie, ile już jest za Wami

W życiu często jesteśmy uczeni koncentrowania się na tym, czego jeszcze nie umiemy, ile jeszcze przed nami, co nam zostało jeszcze do zrobienia. To jest ważne, bo bez tego nie ma rozwoju. Jednak pamiętajcie, żeby się koncentrować równie mocno na tym, co już macie, ile już udało się Wam zmienić i jak daleką drogę pokonaliście. Nawet jeśli powróciliście do starych nawyków, nigdy nie jesteście w tym samym punkcie co na początku. Z jednego prostego powodu – macie za sobą już pewne doświadczenie, które możecie wykorzystać w swojej dalszej drodze. I nikt Wam tego nie odbierze.

 

3. Zmotywujcie się na nowo

Zadajcie sobie jeszcze raz pytanie: co dają Wam te zmiany, które zaczęliście wprowadzać i co możecie stracić, jeśli teraz się poddacie? Powody, dla których rozpoczynamy dietę czy treningi mogą być różne na przestrzeni czasu, bo motywacja to nic innego jak proces. Możliwe, że jeśli na początku motywował Was mniejszy rozmiar sukienki, to teraz jest to coś innego?

 

4. Zresetujcie się

Czy mówiłam już, że odpoczynek jest ważny? Tak, wiele razy. I będę to powtarzać jeszcze długo :). Każda część ciała musi odpoczywać, regeneracja nie należy się tylko mięśniom brzucha, nóg czy rąk, ale głowie również. Więcej o regeneracji po treningu znajdziecie TUTAJ.

 

5. Zmieńcie coś

Skoro już pomyśleliście o swoim kryzysie, wyciągnęliście wnioski, to teraz czas zrobić coś inaczej. Pamiętajcie, że chcąc mieć inny efekt, musicie spróbować innych sposobów. Skoro bieganie nie sprawiało Wam przyjemności i szybko się wypaliliście, to może spróbujecie innego rodzaju treningu? Lub jeśli mieliście jogging 6 razy w tygodniu i macie dość, to może warto pomyśleć o mniejszej częstotliwości? Z drugiej strony nie zapominajcie, że sport jest też po to, żeby przekraczać swoje granice. Czasem będzie niekomfortowo, bo tak naprawdę nasz organizm nie lubi zmian. Ale mogę Was zapewnić, że satysfakcja jaką poczujecie po pokonaniu tej przeszkody i wyjściu poza swoją bezpieczną strefę jest naprawdę tego warta.

 

Na koniec, zapamiętajcie jedną ważną rzecz, która dotyczy nie tylko sportu, ale sprawdza się w każdym kryzysie 🙂

 

“Czasem wygrywasz, a czasem się uczysz”

John C. Maxwell

 

No to czas zabierać się do nauki!

Powodzenia!

Komentarze 2 komentarze

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Niedawno miałam właśnie taki kryzys.. i teraz rozumiem dlaczego i cieszę się że umiałam z niego wyjść i wyciągnąć wnioski z lekcji jaka dało mi moje ciało i umysł.
Pozdrowienia

Bardzo dziękuję za ten wpis. Podnosi na duchu i skłania do refleksji, do tego uniwersalny. Teraz przechodze kryzys na polu finansowym i spróbuje spojrzeć na to z innej perspektywy. Pozdrawiam