Suplementy cz. II Brać czy nie brać?

Niedawno przekonywałam Was, że warto korzystać z suplementów TUTAJ. Dzisiaj omówię jakie z nich, w jakich dawkach warto zażywać, a także jaki może to mieć wpływ na nasze zdrowie.

Przede wszystkim powinniśmy zadbać o uzupełnianiu poniższych witamin i pierwiastków:

Witamina A – Wpływa na zdrową skórę i wzrok. Wspiera układ odpornościowy i wątrobę. Powinno się ją podawać w postaci retinolu. Nadmiar może spowodować uszkodzenie wątroby i kości, dlatego trzeba być ostrożnym, aby nie przedawkować. Powinna być zażywana w stosunku do D  2:1.

Witamina D – Przy stwierdzonym badaniami niedoborze witaminy D3, dawkujemy od 5 do 20 tysięcy jednostek. Aby nie przedawkować, należy powtórzyć badania po 3 miesiącach – nadmiar powoduje uszkodzenia wątroby i nerek.

Suplementacja powinna być proporcjonalna do wagi i wzrostu. W Polsce dostarczymy witaminę D ze słońca pomiędzy kwietniem, a wrześniem, w godz. 12 – 13 (wtedy jest najsilniejsze promieniowanie UVB). Odpowiednią dawkę dostarczymy przez około 15 minut, nie stosując w tym czasie kremów z filtrem ochronnym. Przed ekspozycją na słońce wskazane jest wykonanie peelingu.

Pobieranie witaminy D jest również bezpieczne w solarium z promieniami UVB: 3-4 minuty, 3 razy w tygodniu.

Z witaminą D powinna być podana Witamina K2 – na 2 tyś. jednostek witaminy D3 powinno przypadać 100 mikrogram witaminy K2.

Witamina B1 – zapobiega depresji, dba o układ nerwowy i koncentrację. To także cenne wsparcie dla cukrzyków, bo zamienia węglowodany w energię i poprawia ogólną gospodarkę cukrową. Bezpieczna dawka to 100 miligramów, ale osobom z depresją zaleca się przyjmowanie znacznie więcej jednostek. Stosowanie B1 nie ma efektów ubocznych, bo nadmiar jest wydalany.

Witamina B2 –również nie jest toksyczna, a jej nadmiar tak jak w przypadku B1 zostaje wydalany. Nie poleca się jej przyjmowania w drugiej połowie dnia, bo działa pobudzająco i może zaburzyć sen.

Witmina B3 – najlepsza jest w formie niacyny. Należy przyjmować od 500 -1000 mg. Zamienia węglowodany w energię, reguluje przemiany energetyczne, ciśnienie i poziom cukru we krwi.

Witamina B4 – cholina – usuwa tłuszcz z wątroby, poprawia pamięć, leczy depresję i  nerwicę. Poleca się od 2 do 5 mg dziennie.

Witamina B6 – wspomaga przemiany białkowe, układ nerwowy i odpornościowy. Najlepsza forma przyjmowania witaminy B6 to pirydoksal.

Witamina B8 – najlepsza jest w formie inozytolu. Poleca się kobietom, które chcą zajść ciążę, bo wspiera układ hormonalny. Poprawia jakość nasienia u mężczyzn. Bierze udział w procesie budowy błony komórkowej i lipoprotein, a także uwalnia od napięcia i lęków, odpręża i pomaga w zasypianiu. Zaleca się przyjmowanie 10-20 mg dziennie.

Witamina B12 – Najlepsza forma to kobalamina. Wspiera tworzenie erytrocytów (czerwonych krwinek), które chronią wątrobę, uczestniczą w syntezie niektórych aminokwasów i kwasów nukleinowych, ale witamina B12 też wzmaga apetyt. Zalecana dawka to 100 – 5000 miligram.

Witamina C – Najlepszy jest kwas l-askorbinowy podawany np. z sokiem z aronii, czy z czarnej porzeczki. Przyjmujmy ją kilka razy w ciągu dnia w małych dawkach, najlepiej przez słomkę. Unikaj jednak tego rozwiązania jeśli masz srebrne plomby, bo witamina C wiąże metale ciężkie. Witamina C dba o tkankę łączną, kości, zęby i naczynia krwionośne. Pośredniczy w syntezie kolagenu, insuliny i hormonów kory nadnerczy. Wspomaga odporność, przyswajanie żelaza i zwiększa tempo utleniania kwasów tłuszczowych. Nadmiar jest wydalany, ale przyjęcie powyżej 2 g dziennie powoduje biegunkę i częstomocz.

Witamina E – to 8 połączonych ze sobą (związków tokotrienole). Zaleca się przyjmowanie 500 – 100 mg.  Witamina E wspomaga normalizowanie wzrostu komórek i ich rozwój. Reguluje przemianę materii, obniża poziom cholesterolu, podnosi wykorzystanie tlenu, działa odtruwająco oraz zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia. Należy stosować przy niepłodności i zagrożeniach nowotworem oraz zachwianiu gospodarki cukrowej.

Witamina K1 – ważna szczególnie do 1 roku życia. Zapewnia krzepliwość krwi, a jej niedobór powoduje kłopoty z gojeniem się ran, zapalenie jelita, biegunki i trudności w mineralizacji kości. Przedawkowanie powoduje poty  i uczucie gorąca. Występuje w zielonych warzywach liściastych.

Witamina K2 – kieruje wapń do kości, dlatego jest konieczna przy suplementacji wapnia. Produkują ją zdrowe jelita. Polecana jako MK7, ale należy unikać tej z soji genetycznie modyfikowanej. Witamina K2 jest droga, ale warto ją suplementować, szczególnie w przypadku odkładania się kamieni w nerkach lub osteoporozy.

Magnez – działa uspokajająco. Dobrze przyswaja przez skórę dlatego łatwo go uzupełnić poprzez np. kąpiele z solą Epsom.
Suplementację zaczynamy zazwyczaj od magnezu, potasu (po 300 mg dwa razy dziennie), witaminy D3, kwasów omega 3. Podczas suplementacji wspierajmy nasze jelita i żołądek poprzez stosowanie probiotyków i antyoksydantów. Żeby uzupełnić braki w każdej komórce, suplementacja powinna trwać lata.

Wapń – Zaleca się dawkowanie 1000 mg dla mężczyzn i 700 mg dla kobiet.
Wapń buduje zęby i kości, reguluje ciśnienie krwi, odpowiada za poprawne funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego, nerwowego oraz mięśni. Zbyt duża dawka wapnia grozi osteoporozą – drugim częstym tego powodem jest brak krzemu, witamin D3, K2, cynku i magnezu. Wapń dostarczysz jedząc skorupki jaj i pijąc wody takie jak Muszynianka.
Dzieci i osoby starsze nie powinny przesadzać z nadmiarem wapnia, żeby nie odkładał się w nerkach. Magnez z wapniem powinny być suplementowane osobno, bo walczą o te same receptory, więc ich przyswajalność jest niewielka jeśli podawane są razem.

Żelazo – Zalecane dawki to 8,7 mg dla mężczyzn i 14,8 dla kobiet.
Żelazo tworzy erytrocyty, chroni przed anemią i transportuje tlen. Sportsmenki w czasie menstruacji powinny zażywać więcej żelaza, by nie doprowadzić do niedoborów. Nadmiar prowadzi do zatwardzeń, dyskomfortu żołądka i wzrostu uszkodzeń wolnorodnikowych. Doskonałe źródła żelaza to mięso i podroby, nasiona roślin strączkowych, żółtka jaj oraz szpinak.

Cynk – Najlepiej przyjmować w formie chelatu. Zalecane dawki to 40 mg dla mężczyzn i 20 mg dla kobiet. Zapewnia zdrowie układu nerwowego, szybsze leczenie ran, poprawę kondycji skóry oraz wzrost komórek. Jest niezbędny w syntezie białka i kwasów nukleinowych, wspiera tworzenie insuliny, zapewnia kurczliwość mięśni oraz poprawia sprawność umysłową. Najlepsze źródła to jaja i mięso. Suplementacja cynku koliduje z przyswajalnością żelaza  i miedzi.

Potas – Zalecana dawka to 300 mg, 2-3 razy dziennie. Odgrywa ważną rolę w poprawnym funkcjonowaniu organizmu. Dba o regulowanie ciśnienia krwi, transportuje składniki odżywcze do wnętrza komórek, usprawnia układ mięśniowy i nerwowy. Dotlenia mózg, a co za tym idzie lepiej przebiegają procesy myślowe i koncentracyjne. Potasu nie należy łączyć z cynkiem.

Selen – Niezbędny przede wszystkim przy niedoczynności tarczy i Hashimoto. W takim  przypadku udowodniono, że pomocna dzienna dawka to 200-300 mg, a w niektórych wypadkach by wyleczyć pacjenta nawet 2000 mg.
Selen może być jednak toksyczny, dlatego bezpiecznie jest brać 100 mikrogram dziennie. Żeby jednak wyrównać niedobory trzeba ją  przez pierwsze 3 miesiące zwiększyć do 200-300 mg. Następnie warto zrobić przerwę i wrócić później do dziennej dawki 100 mg.

Jod – zakazuje się jego stosowania przez pierwsze fazy Hashimoto, niedoczynności i nadczynności tarczycy oraz chorobie Gravesa-Basedowa. W tych chorobach występuje co prawda silny niedobór jodu, ale może zostać podawany po uprzednim uzupełnieniu innych niedoborów. Jod polecany jest przy niedoczynności tarczycy, chorobie nadciśnieniowej, potliwości, problemach z jądrami, niedokwaszonym żołądku, nowotworze i włókniaku piersi. W ostatnim przypadku suplementacja jodem w dawce 0/1mg na kg masy przez rok, leczy chorobę bez nawrotów. Jod poprawia nastrój, wspiera walkę z nadwagą, leczy odczucia zimna i dolegliwości bólowych oraz dodaje energii. Przy dawkowaniu 100mg/dzień Jod leczy otyłość.

Antyoksydanty

Źródła najsilniejszych antyoksydantów to: suszone śliwki, rodzynki, jagody, jeżyny, truskawki, maliny, śliwki, pomarańcze, czerwone winogrona, wiśnie, kiwi, czerwony grejpfrut, kapusta włoska, szpinak, brukselka, kiełki lucerny, brokuły, buraki ćwikłowe, czerwona papryka, cebula, kukurydza i bakłażan. W stanach zapalnych takich jak nieszczelność jelit czy problemy z żołądkiem zaczynamy od podania antyoksydantów, bo to właśnie one zabijają stany zapalne. Jeśli jesteś zawodowym sportowcem, to spożywaj antyoksydanty w drugiej połowie dnia, bo zmniejszają przyrost mięśni (które są również są stanem zapalnym).

Glutation – cysteina+glutamina+glicyna

Najważniejszy antyoksydant. Jest on produkowany w wątrobie i chroni mitochondrium. Każda choroba oznacza jego niedobór. Jest zużywany każdego dnia poprzez stres, skoki glukozy, brak snu, substancje chemiczne, pleśń, promieniowanie, leki, papierosy, pole elektromagnetyczne.
Źródła glutationu to: jarmuż, brukselka, czosnek, cebula, kurkumina, piperyna, kapusta, brokuł, ostropest, mięso, podroby, żółtka jaj.
U sportowców poprawia wydolność  i siłę, oraz spalanie tkanki tłuszczowej.

Resweratrol

Zawarty w czerwonym winie, owocach jagodowych i jabłkach. Jest bardzo pomocny w leczeniu cukrzycy oraz redukcji wagi, ale także w zapobieganiu nowotworom. Ma bardzo dobry wpływ na układ krążenia i zapobiega powstawaniu zakrzepów. Zmniejsza wchłanianie cholesterolu LDL I chroni przed miażdżycą, zawałem i chorobą wieńcową. Ważne jest też to, że zmniejsza ryzyko zachorowań na Alzheimera. Skutki przedawkowania to zawroty głowy, nudności, problemy z koncentracją i wzrost wagi.

Kurkumina

Silny antyoksydant, który leczy choroby pasożytnicze, stany zapalne, wrzody  niedrożność wątroby, a także choroby układu oddechowego. Od wieków stosowana także w celu złagodzenia bóli menstruacyjnych. Kurkumina jest ceniona w zapobieganiu i leczeniu chorób nowotworowych, zwalczaniu infekcji i stanów zapalnych.
Dobrze wpływa na libido Iiłagodzi stany depresyjne. Warto stosować wraz z piperiną, która wzmacnia jej działanie.

Probiotyki – ich zadaniem jest podtrzymanie doskonałej kondycji flory bakteryjnej. Jeśli  nie suplementowałeś ich wcześniej, to zacznij od tych jednoszczepowych, a dopiero później sięgnij po wieloszczepowe. Warto je przyjmować codziennie, bo są wrażliwe na stres.

Po konsultacji z lekarzem oraz dietetykiem na pewno będziesz wiedziała, czego Twój organizm potrzebuje. Regularne przyjmowanie suplementów doda Ci energii, motywacji i chęci do życia. Jeśli cierpisz na lęki i depresję,  warto pomyśleć o ADAPTOGENACH

Źródło:

https://suplementy.gis.gov.pl/

https://ec.europa.eu/food/safety/labelling_nutrition/supplements_en

Komentarze 18 komentarzy

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Świetne podsumowanie, tego właśnie szukałam w internecie:) dzięki 🙂

Polecam książkę “Witaminy czy i dlaczego pomagają” Dużo danych liczbowych, przykładów produktów. Takie najważniejsze zestawienia w jednym.

W przypadku selenu chodzi o miligramy (mg), czy mikrogramy (ug)? 🙂

Mam pytanie. Co myśli Pani o jedzeniu puddingu chia na śniadanie ? Jeść czy nie?

Aniu zaczęłam używać kurkumy dopiero od niedawna. Dodaje ją do rosołu (lub innych zup) na sam koniec gotowania. Czy dobrze robie? Może warto dodać ją wcześniej? Pozdrawiam ?

Aniu a co sądzisz o suplementacji witaminowej podczas stosowania diety ketogenicznej wysokotłuszczowej?
W ogóle jakie masz odczucia odnośnie samej diety ketogenicznej i ketozy w organiźmie?
Pozdrawiam cieplutko!

Artykuł jak najbardziej przydatny, ale idealnie by było, gdybyś wspomniała o przyjmowaniu tych składników mineralnych czy witamin jeżeli tylko jest to możliwe w postaci preparatów OTC – LEKÓW bez recepty, które są przebadane pod względem zawartości w/w substancji. Suplementy to żywność, która takich badan nie przechodzi, nie podlega kontroli Inspekcji Farmaceutyczne, Urzędom Kontroli, a tylko i wyłącznie Sanepidowi więc jeżeli któraś z czytelniczek ma wydawać na to swoje pieniądze to najlepiej na preparaty po 1. bezpieczne 2. o znanym i przebadanym składzie czyt. leki, a nie suplementy diety. Co do witaminy C – cudowny składnik, ale nie zgodzę się z formą ” Najlepszy jest kwas l-askorbinowy…”, jest to jedyna forma działająca w ludzkim organizmie, innej nie ma wywołującej efekt farmakologiczny.

Jestem zdania, że najlepszym źródłem tych substancji jest odpowiednio zbilansowana dieta, a dopiero potem sięganie po takie preparaty.

Ostatnio badania naukowe dowiodly, ze syntetyczna witamina C wspiera rozwoj raka. Czy nie jest lepiej starac sie odpowiednio odzywiac, by moc dostarczyc latwoprzyswajalne mineraly i witaminy z warzyw i owocow? Dodatkowo mineraly w tanletkach bardzo czesto wystepuja w formie nieprzyswajalnych przez ludzki organizm chelatow. Tu na mysli mam przede wszystkim drogeryjne produkty. Wiec czasem chyba lepiej zjesc kostke gorzkiej czekolady 95% niz tabletke magnezu.

Bardzo ciekawy temat! A Ty jakie przyjmujesz suplementy, moze cos konkretnego polecisz? Ciezko brac kazdda witamine osobno, badz znalesc odpowiedni zestaw witamin. Pozdrawiam

Aniu podziwiam i obserwuje, czytam Twoje wpisy, ten jest bardzo interesujący, w dodatku bliski branży, w której pracuje. Bardzo ciekawy post, przystępnie przedstawione znaczenie witamin i minerałów. Mam tylko dwa małe, niezłośliwe zastrzeżenia. Z racji tego, ze jesteś przykładem do naśladowania dla tylu osób. Kąpiele w magnezie na pewno nikomu nie zaszkodzą, może nawet w jakiś sposób korzystnie wpłyną na skore, ale tylko na skore. Skończyłam studia medyczne i nikt nigdzie nawet nie wspomniał o tym, ze magnez może wchłaniać się przez skore. Nawet z przewodu pokarmowego wchłania się słabo. Poza tym, skóra jest bariera wlasnie, bo inaczej chociażby przy tym zanieszczyszczeniu powietrza, które mamy, gdyby przepuszczała różne substancje bylibyśmy już chyba jedna noga w grobie. Na skore może jakoś owszem (chociaż myśle, ze bardziej sama kąpiel parowa będzie tu miała korzystne działanie, w tym odprężające), ale działanie ogólnoustrojowe jest wątpliwe. Druga sprawa to te skorupki.. jest tyle źródeł wapnia, chociażby ok. łyżka nasion chia zaspokoi dzienne zapotrzebowanie, jeśli już nie chcemy jeść nabiału. Ale żeby jeść skorupki?:P fuj, a w dodatku na skorupce mogą znajdować się chorobotwórcze bakterie i ktoś kto nie jest w temacie jeszcze rzeczywiście będzie te skorupki kruszyć i jeść ? ale wystarczy, już się nie czepiam ? poza tymi szczegółami wpisu się podoba ?

Tak, skorupki trzeba jeść, szczególnie przy Hashimoto, gdy z diety eliminuje się nabiał. Muszą być one jednak odpowiednio przygotowane (czyste i wysuszone). Żeby wapń z nich był przyswajalny, należy, po zmieleniu, wycisnąć do nich np. cytrynę.