dieta_

Top five związków w żywności, których powinieneś unikać!

Półki sklepowe uginają się od różnego rodzaju produktów, ich wariantów i propozycji producentów. W szale codziennych obowiązków i braku czasu często chwytacie pierwszą rzecz z brzegu, która zwróci Waszą uwagę. Jednak druga strona opakowania – ta mniej atrakcyjna, jest szalenie istotna. Próbujecie czytać etykiety, ale nie rozumiecie, co właściwie producent na nich umieścił? Lista składników jest długa, ale tych pięciu związków starajcie się szczególnie unikać.

 

1. Białe złoto, ale czy na pewno? Sól

Sól to jeden z dwóch najczęściej używanych dodatków do żywności. To ona przede wszystkim nadaje potrawom wyrazistości i głębi smaku, ale także jest świetną substancją konserwującą. Jednak ze względu na powszechność stosowania soli bardzo łatwo dostarczyć ją w nadmiarze. W diecie powinniśmy używać nie więcej niż jedną płaską łyżeczkę soli, czyli 5 g. Producenci jednak często używają zamiast soli – sodu. Zawartość sodu powinniśmy pomnożyć razy 2,5. W Waszej diecie powinno być go nie więcej niż 1500 mg na dobę. Na etykiecie sód znajdziecie pod skrótem Na. Gdzie go szukać? Wędzony łosoś, płatki kukurydziane, kabanosy czy paluszki solone zawierają powyżej 1000 mg sodu w 100 g produktu! Oprócz tego Na znajdziecie w wodach wysoko- i średniozmineralizowanych, które są bogate m.in. w wapń, magnez i potas. Pamiętajcie, aby jednak nie przesadzać, bo wysokie spożycie soli i sodu może powodować nadciśnienie czy miażdżycę.

W jakich produktach szczególnie powinniście zwrócić uwagę na ilość soli? Pieczywo, sery dojrzewające i topione, mięso, wędliny, konserwy oraz dania typu instant. Regularne odwiedzanie restauracji “fast food”, których oferta obfituje w sód, może pogorszyć zarówno Waszą sylwetkę, jak i zdrowie. Wszyscy kochamy burgery, ale możecie je zrobić sami w domu. Pachnąca bułka z piekarni, obok kotlet z buraka i duża ilość warzyw. Taki fast food możecie jeść nawet codziennie! 🙂 

 

 

2. Cukier i nie tylko

Cukier to druga najczęściej stosowana substancja w żywności. Nawet jeśli nie słodzicie kawy i herbaty oraz unikacie słodyczy, to nadal możecie spożywać nawet kilka łyżeczek cukru dziennie. Jak to możliwe? Cukier jest dodawany do pieczywa, mięsa, jogurtów, keczupu, musztardy czy płatków śniadaniowych. Na pewno zaskoczyłam Was pieczywem 🙂 Jednak w chlebie znajdziemy nie tylko cukier, ale też jego odpowiedniki, takie jak: karmel (aby chleb wydawał się bardziej brązowy i zdrowszy), słód jęczmienny lub pszenny (żeby bochenek był większy i bardziej złoty). Melasa, czyli cukier z buraków nadaje pieczywu karmelowy smak i kolor ciemnej kawy. Zwróćcie także uwagę na syrop glukozowo-fruktozowy, który jest tańszym odpowiednikiem cukru. Popularność zawdzięcza płynnej formie, która jest wygodniejsza w procesie produkcji.

Kolejnym odpowiednikiem cukru są słodziki, które spożywane w nadmiarze mogą powodować biegunki. Jednak słodzik słodzikowi nie jest równy. Istnieją słodziki naturalne i sztuczne. Naturalnymi są m.in. stewia i cukier brzozowy, znany powszechnie jako ksylitol. Jeśli chodzi o syntetyczne słodzidła, to jednym z najpopularniejszych przedstawicieli tej grupy jest aspartam w połączeniu z acesulfamem K, które razem dają jeszcze silniejsze odczucie smaku słodkiego. Co więcej, sztuczne słodziki są dobrym rozwiązaniem dla diabetyków. Pamiętajcie, że są to substancje stworzone od “A” do “Z” przez człowieka. Nie mają nic wspólnego z naturą, na którą tak mocno stawiam.

Weźmy pod lupę ksylitol. Dostarcza o 40% mniej kalorii niż biały cukier, nie podnosi poziomu cukru we krwi i nie wpływa na wydzielanie insuliny. Super naturalna alternatywa dla aspartamu! Jednak mimo wszystko warto pozbyć się nawyku dosładzania potraw, ponieważ może to sprzyjać otyłości. Jeśli dodacie cukier lub naturalne słodzidło, zwiększycie ilość kalorii, a subiektywne poczucie słodkości będzie coraz mniejsze. Jak doskonale wiecie, dla kogoś coś może być zbyt słodkie, a dla drugiej osoby ta sama ilość okaże się niewystarczająca.

 

cukier_

 

3. Owadzi dodatek

Koszenila (E120) to czerwony barwnik pozyskiwany z robaków żerujących na kaktusach na terenie Ameryki Północnej. Owady i mszyce są suszone i mielone, a następnie dodawane m.in. do jogurtu truskawkowego, galaretek czy lodów. To dużo tańsza metoda niż dodanie czerwonego soku z owoców. Koszenila zawiera salicylany, na które powinni uważać astmatycy. Koszenila, mimo że jest pozyskiwana z owadów, jest bezpieczna. Niestety, często dostają się do niej zanieczyszczenia, które mogą wywołać reakcję alergiczną, m.in. katar sienny.

 

4. E621, czyli glutaminian monosodowy

To wzmacniacz smaku, który jest dodawany do mięs, kostek rosołowych czy gotowych mieszanek przypraw. Nadaje charakterystyczny mięsny smak, a dzięki temu potrawa wydaje się być bardziej tłusta. W niewielkich ilościach E621 jest bezpieczny, ale bardzo łatwo go przedawkować stosując szerszą gamę produktów posiadających go w swoim składzie. Warto wspomnieć, że jego nadmiar wpływa negatywnie na układ nerwowy i hormonalny. Co więcej, może się kumulować w organizmie powodując problemy ze wzrokiem.

 

5. Pleśń mu nie straszna – kwas benzoesowy 

Kwas benzoesowy (E210) jest substancją konserwującą, która chroni produkt przed rozwojem pleśni i drożdży. Występuje naturalnie w niektórych owocach jagodowych. Jednak dodawany do żywności może pozostawiać dziwny posmak w ustach, a produkty mogą podejrzanie mętnieć. W większych dawkach może powodować objawy zatrucia, takie jak wymioty, bóle głowy, alergie, podrażnienia gardła i żołądka.

 

Uważnie czytajcie etykiety, aby nie dać nabić się w butelkę przez producentów. Pamiętajcie, że im krótszy skład, tym mniej przetworzona żywność. Postarajcie się znaleźć kilka produktów codziennego użytku z dobrym składem i właśnie po nie sięgajcie na szybkich zakupach. Miejcie na uwadze, że większość dodatków do żywności jest bezpieczna, jednak ze względu na powszechność ich występowania możecie je jeść w nadmiarze. To będzie miało negatywny wpływ na Wasze zdrowie oraz samopoczucie. Zainteresowałam Was moim artykułem? Jeżeli tak, to zapraszam Was do sprawdzenia etykiet najczęściej używanych produktów w Waszych domach 🙂

 

Bibliografia:

  1. Heinemann JA. Food and chemical toxicology. Food Chem Toxicol. 2013. 
  2. Kłosiewicz-Latoszek L, Cybulska B, Cukier a ryzyko otyłości, cukrzycy i chorób sercowo-naczyniowych. Probl Hig i Epidemiol. 2011.
  3. Sikorski ZE. Chemia żywności. Pr Zbior t1,WNT, Warszawa. 2007.
  4. Zdrojewicz Z. SWMW. The role of salt in the man organism and phenomenon of sodium sensitivity and sodium resistance. Med Rodz. 2016.

Komentarze 2 komentarze

Dołącz do dyskusji…

Komentarz jest wymagany

Podpis jest wymagany

Dobrze wiedzieć. Będę tego unikała jak ognia. Pozdrawiam ?

W pigułce wszystko, co najważniejsze. Dobry wpis, do wydrukowania i powieszenia na lodówce ?